“Bardzo silne trzęsienie ziemi nawiedziło w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego wyspiarskie państwo Vanuatu na Oceanie Spokojnym. Życie straciła co najmniej 1 osoba.”, — informuje: www.rmf24.pl
Epicentrum znajdowało się 30 km na zachód od miasta Port-Vila, stolicy wyspiarskiego państwa Vanuatu na Oceanie Spokojnym. Z kolei hipocentrum, czyli ognisko trzęsienia pod powierzchnią ziemi, było położone na głębokości 57,1 km.
Trzęsienie ziemi było bardzo mocno odczuwalne na powierzchni – do bazy wspomnianej agencji USGS zgłoszono 33 raporty dot. intensywności wstrząsów, przy czym większość z nich wskazywała na poważne szkody.
Agencja Reutera przekazała, że w wyniku trzęsienia ziemi zginęła jedna osoba, a kilka zostało rannych; co najmniej trzy są w stanie ciężkim. Nieznana jest dokładna liczba uszkodzonych bądź zniszczonych budynków, aczkolwiek jest ich niemało.
Uszkodzony został m.in. budynek, w którym mieszczą się ambasady Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji i Nowej Zelandii.
Droga łącząca stolicę Vanuatu z głównymi portami kraju została zablokowana przez osuwiska. Na wyspie wystąpiły problemy z komunikacją.
Po trzęsieniu ziemi amerykańskie służby wydały ostrzeżenie przed tsunami. Choć faktycznie ono powstało, to było niewielkie – maksymalna fala miała zaledwie 25 cm wysokości.
Dzisiejsze trzęsienie ziemi jest najsilniejszym, jakie dotychczas wystąpiło w grudniu. To również jedno z najsilniejszych wstrząsów w 2024 roku.
Wyspy wchodzące w skład Vanuatu są pochodzenia wulkanicznego. Samo państwo leży w strefie aktywnej sejsmicznie, przez co trzęsienia ziemi o magnitudzie przekraczającej 6,0 występują tam regularnie.