“– Państwowa Komisja Wyborcza nie może niczego oczekiwać od ustawodawcy, ani niczego mu dyktować. Ma obowiązek wykonywać ustawy. Jeśli starają się odwlec swoją decyzję w czasie, to jest to niezgodne z prawem – ocenia prof. Ryszard Piotrowski w rozmowie z Gazeta.pl – Jeżeli PKW składa tego rodzaju oświadczenia, które wskazują, że nie uznaje obowiązującego porządku prawnego, to trzeba zmienić skład PKW – dodaje konstytucjonalista.”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Prof. Piotrowski: PKW nie może niczego oczekiwać od ustawodawcy, ani niczego mu dyktować Jednak nieuznawanie wyroków Sądu Najwyższego pozbawiałoby możliwości odwoływania się od decyzji PKW. Stawiałoby także pod znakiem zapytania rozpatrywanie protestw wyborczych czy samo uznanie wyborów za ważne. O opinię w tej sprawie zapytaliśmy konstytucjonalistę prof. Ryszarda Piotrowskiego. – Państwowa Komisja Wyborcza ma ustawowy obowiązek przyjąć sprawozdanie komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, skoro stanowisko Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego zostało sformułowane w sposób korzystny dla partii. Nieprzyjęcie tego sprawozdania jest równoznaczne z naruszeniem Kodeksu wyborczego – wyjaśnia ekspert.
Jak dodaje, jeśli chodzi o konsekwencje nieuznawania przez PKW decyzji Izby Kontroli, to „jest to oczywiste przekroczenie uprawnień”. – PKW nie jest uprawniona do tego, żeby uznawać, albo nie uznawać obowiązywanie prawa w Polsce, ma obowiązek respektować ustawę o Sądzie Najwyższym, w takim kształcie, jaka ona jest. Dopóki ona nie zostanie zmieniona, to PKW ma respektować jej postanowienia – podkreśla prof. Piotrowski.
– PKW stwierdziła, że odracza swoją decyzję, bo oczekuje zmian ustawowych. PKW nie może jednak niczego oczekiwać od ustawodawcy, ani niczego mu dyktować. Ma obowiązek wykonywać ustawy. Jeśli PKW stara się odwlec swoją decyzję w czasie, to jest to niezgodne z prawem – dodaje.
„Trzeba zmienić skład Państwowej Komisji Wyborczej” – Jeżeli PKW składa tego rodzaju oświadczenia, które wskazują, że nie uznaje obowiązującego porządku prawnego, to trzeba zmienić skład PKW, żeby nie dochodziło – w związku ze zbliżającymi się wyborami – do jakiegokolwiek podważania obowiązującego porządku prawnego przez Komisję – zaznacza prof. Piotrowski w rozmowie z nami.
Dodaje, że jeżeli organ państwowy, jakim jest Komisja, stwarza zagrożenie dla państwa, to „Sejm powinien wystąpić do prezydenta o zmianę składu Państwowej Komisji Wyborczej na taki, który będzie respektował prawo, bo to podstawowy obowiązek tego organu”.
Zapytaliśmy także o kwestię przyszłorocznych wyborów prezydenckich. – Dlaczego miałyby się nie odbyć? To jest konstytucyjny obowiązek wszystkich organów państwowych, także Sejmu. Jeżeli PKW stwarza takie ryzyko, to trzeba zmienić jej skład. Jeżeli organ powołany do przestrzegania prawa narusza prawo, to mamy do czynienia z sytuacją, którą konstytucja wyklucza – podsumowuje ekspert.
Kłopoty finansowe PiS. PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe partii Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła we wtorek obrady dotyczące sprawozdania Prawa i Sprawiedliwości z wyborów 2023 roku. Za taką decyzją opowiedziało się pięciu sdziw, czterech było przeciwnych. PKW miała zająć się orzeczeniem Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, która rozpoznawała w ubiegłym tygodniu skargę PiS na decyzję Komisji kwestionującą wydatki tej partii w trakcie kampanii z ubiegłego roku. Sąd odrzucił uchwałę Komisji w tej sprawie. PKW zdecydowała natomiast, że sprawą zajmie się dopiero wtedy, gdy zmienią się przepisy dotyczące Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
Po sierpniowej decyzji PKW w sprawie rozliczenia wydatków na kampanię wyborczą z 2023 roku partia nie dostała wszystkich należnych jej z tytułu subwencji i dotacji środków. PKW zakwestionowała 3,5 miliona złotych z kampanii i w związku z tym resort finansów pomniejszył dotację o trzykrotność tej kwoty. W przypadku subwencji partyjnej miało chodzić o jeszcze większą sumę, bo nawet 43 miliony złotych.
PKW uznawała już orzeczenia wydane w Izbie Kontroli Skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która badała skargę PiS, jest podważany przez rząd i członków PKW, bo zasiadają w niej tzw. neosędziowie. Mimo to PKW uznawała w ostatnich tygodniach orzeczenia wydane przez tę Izbę. Chodzi o między innymi uznanie sprawozdania finansowego Konfederacji za wybory parlamentarne z 2019 roku. Wówczas to partia po raz pierwszy dostała się do Sejmu i otrzymała subwencję. Sąd Najwyższy przez cztery lata zajmował się skargą Konfederacji na decyzję PKW z 2020 roku o odrzuceniu sprawozdania tej partii za 2019 rok. W rezultacie 4 września 2024 roku Sąd Najwyższy uznał skargę, a PKW 18 listopada przyjęła sprawozdanie.
W podobnej sytuacji znalazło się Porozumienia Jarosława Gowina, które również odwołało się do SN od decyzji PKW. Ostatecznie sąd uznał, że PKW źle oceniła rozliczenie wyborcze. Komisja na początku grudnia 2024 roku przyjęła sprawozdanie ugrupowania. W obu tych przypadkach uchwały PKW oceniał podobny skład orzekający, co skargę PiS. W wypadku Konfederacji i Porozumienia sprawy trwały kilka lat, ponieważ SN rozpatrywał skargi na podstawie przepisów o partiach politycznych. Nie określają one terminu, w którym sąd musi zająć się daną skargą. Z kolei w przypadku skargi na decyzję PKW z sierpnia 2024 roku, która kwestionowała wydatki PiS w wyborach 2023 roku, SN działał na podstawie przepisów Kodeksu wyborczego. Ten nakazuje rozpatrzenie uchwały PKW maksymalnie w ciągu 60 dni.