„„Ci ludzie wiedzieli, jak działa obrona powietrzna, niektórzy z nich byli przeszkoleni na Zachodzie i mieli prawdziwe umiejętności, a teraz są wysyłani na front”„, informuje: www.radiosvoboda.org
„Osiąga poziom krytyczny, przy którym nie możemy być pewni, że obrona powietrzna będzie działać prawidłowo” – podało jedno ze źródeł, zauważając, że do wypowiadania się skłoniła go obawa, że rozwinięta sytuacja stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Ukrainy.
Źródło publikacji sugeruje, że dowódcy mogą za pomocą rozkazów wysyłać na front żołnierzy, których nie lubią. Istnieje także obawa, że mając tajną wiedzę na temat pozycji i taktyki ukraińskiej obrony powietrznej, żołnierze ci mogliby zdradzić ważne informacje, gdyby dostali się do rosyjskiej niewoli.
Osoby, z którymi rozmawiał The Guardian, twierdzą, że rosnące zapotrzebowanie na transfery utrudnia właściwe zarządzanie jednostkami obrony powietrznej.
„To trwa od roku, ale jest coraz gorzej” – podało inne źródło, oficer obrony powietrznej. – „Zostało mi już mniej niż połowa [від повного складу]. Komisja przyjeżdża od kilku dni i potrzeba jeszcze kilkudziesięciu osób. Zostałem przy osobach powyżej 50. roku życia i rannych. Nie da się zarządzać takimi rzeczami”
Sztab Generalny na razie nie ustosunkował się do zarzutów dotyczących polecenia przeniesienia.
Czytaj także: „Przeniesiony do piechoty”: jak wojskowi specjaliści wpadają do okopów i dlaczego jest to problem Sił Zbrojnych
W zeszłym miesiącu poseł ludowy Maryana Bezugla, ciesząca się kontrowersyjną reputacją polityczną, oświadczyła w swoim poście w Telegramie, że siły obrony powietrznej są przenoszone do jednostek piechoty, co doprowadzi do pogorszenia skuteczności zestrzeleń rosyjskich UAV.
Jurij Ignat, przedstawiciel wydziału łączności Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy, potwierdził, że transfery miały miejsce, określając je jako „bardzo bolesne”, zaprzeczył jednak jakoby miało to wpływ na liczbę celów powietrznych.
Na tle opóźnień w mobilizacji na przełomie 2023 i 2024 roku konieczność uzupełnienia braków kadrowych w piechocie spowodowała przesunięcie do tego typu wojsk osób ze wszystkich „zakątków” armii.
Jak poinformował Naczelny Dowódca Rodzajów Sił Zbrojnych Oleksandr Syrski, według stanu na 17 grudnia Siły Obronne prowadzą aktywne działania bojowe na odcinku frontu o łącznej długości ponad 1170 km, co jest obecnie najtrudniejszą sytuacją. jest w kierunku Pokrowskiego i Kurachowa.