“Im bliżej końca roku, tym więcej rankingów i zestawień. Brytyjski gigant finansowy Lloyds opublikował listę najdroższych nieruchomości na Wyspach. Bezapelacyjnie dominuje na niej Londyn.”, — informuje: www.rmf24.pl
W ubiegłym roku ceny nieruchomości w Londynie przestały rosnąć. Było to jednak tylko chwilowe zjawisko. Wbrew temu, co dzieje się z brytyjską gospodarką i wbrew skomplikowanej sytuacji bezpieczeństwa na świecie, Londyn nadal przyciąga inwestorów. A nieruchomości w stolicy Anglii wydają się być równie pewnym celem inwestycji, jak złoto. Na czym zatem polega atrakcyjność takich inwestycji?
Rosną ceny nie tylko w przypadku tych luksusowych willi przy Hyde Parku. Cały rynek nieruchomości w Londynie zwyżkuje. Popyt przewyższa podaż, poza tym Londyn niezmiennie przyciąga ludzi spoza granic miasta z uwagi na możliwości zawodowe, jakość życia i niezwykle rozbudowaną ofertę instytucji kulturalnych – sal koncertowych, wystawowych, teatrów i muzeów.
Problem w tym, że ceny nieruchomości rosną znacznie szybciej niż zarobki. To odbija się bardzo negatywnie na możliwościach młodych ludzi, którzy są u progu życiowego startu i marzą o własnym kącie. Nawet jeśli otrzymają kredyt z banku, często nie stać ich na kupno nawet skromnego mieszkania w upatrzonej przez siebie dzielnicy. Bez pomocy rodziców staje się to niemożliwe. Na ceny nieruchomości wpływ mają też takie czynniki, jak poziom nauczania w lokalnych szkołach czy połączenia komunikacyjne z centrum miasta.
Kilkupiętrowa kamienica przy Hyde Parku jest ok. 60 razy droższa niż średnia cena domu na Wyspach Brytyjskich, która plasuje się w granicach 357 tys. funtów, co i tak jest całkiem sporą kwotą. Londyn jest też ulubionym rynkiem dla zagranicznych inwestorów, którzy kupują nieruchomości z myślą o zysku.
Nie wszystkie posesje są wynajmowane. Wiele mieszkań i domów stoi pustych. Niektóre kupowane są przez milionerów z Dalekiego Wschodu na podstawie korespondencji z biurem nieruchomości i kilku przesłanych zdjęć. Ludzie często stają się właścicielami domów lub mieszkań, których nigdy w życiu nie widzieli i możliwe, że nie zobaczą.
Nie mają z nimi żadnego emocjonalnego związku. To także wpływa negatywnie na charakter lokalnych społeczności. Atrakcyjny rynek i ranking mogą zatem wydawać się imponujące, ale społeczne zjawiska, wynikające z tak wybujałych cen i atrakcyjności Londynu, niekoniecznie wpływają korzystnie na życie w tym mieście.