„Uważa, że ludzie nie powinni panikować.„, informuje: www.unian.ua
Uważa, że ludzie nie powinni panikować.
Jak podaje ERR, polityk stwierdził, że wydatki na obronność zostały zwiększone nie ze względu na przygotowania do wojny, ale w celu jej zapobiegania – tak, aby potencjalny agresor nie chciał najechać Estonii. Według niego podobne obawy istnieją w fińskim społeczeństwie:
„Rozmawiałem niedawno z prezydentem Stubbem o Finlandii. Mają podobną sytuację. Istniała fałszywa obawa, że wojna się wkrótce rozpocznie. Ale tak się nie stało”.
Zapytana, czy rozmowy młodzieży o tym, gdzie się przenieść w przypadku wojny, są oznaką strachu, Karis odpowiedziała, że nie będzie potrzeby się przeprowadzać, bo wojny nie będzie.
„Jestem pewien, że nasza wola obrony jest dość wysoka. Badania to pokazują. Ale nie chcemy tego sprawdzać w praktyce. Nie chcemy testować Artykułu 5 ani sprawdzać, czy ludzie będą uciekać, chwycić za broń i bronić się Nie chcemy tego, więc musimy zrobić wszystko, żeby nikt tu nie przyszedł i żeby nikt nawet o tym nie pomyślał” – wyjaśnił prezydent.
Zagrożenie militarne dla EstoniiWe wrześniu minister obrony kraju Hanno Pevkur stwierdził, że Federacja Rosyjska stanowi zagrożenie zarówno dla Estonii, jak i całego Sojuszu Północnoatlantyckiego.
A ostatnio estońska policja podała, że Rosjanie niemal co tydzień organizują prowokacje na granicy.
Być może zainteresują Cię także nowości:
- Włochy podjęły ważną decyzję w sprawie dostaw broni na Ukrainę
- Rosyjski statek Ursa Major zatonął na Morzu Śródziemnym: incydent skomentowała Marynarka Wojenna Sił Zbrojnych Ukrainy
- Syn Trumpa opublikował mema o kupowaniu nowych terytoriów