„Pomocnik powiedział, że sekretem sukcesu jest codzienna ciężka praca„, informuje: sport.ua
– Masz doskonałą passę bramek: pięć meczów – siedem bramek. Jaki jest sekret sukcesu? Co było impulsem do takiego występu?
– Myślę, że sekret jest prosty – to ciężka praca. Codzienna ciężka praca na treningach i poza nimi. Oprócz głównego procesu treningowego, po treningu jestem zajęty dodatkowymi ćwiczeniami uderzeń i pracą na siłowni. Jestem pewien, że praca prędzej czy później przyniesie owoce. Prawdopodobnie teraz nadszedł mój czas. Bóg podziękował mi za to, że dałem z siebie wszystko. Miło jest widzieć, że moje wysiłki przynoszą efekty i mogę pomóc drużynie. To wszystko nie jest przypadek i jestem bardzo zadowolony z takiego okresu w mojej karierze.
– Zostałeś także uznany za najlepszego piłkarza listopada zarówno w Kryvbassie, jak i w całej lidze UPL. Co te nagrody oznaczają dla Ciebie? Czy podążasz za tymi różnicami?
– Tak, podążam za tym. Bardzo się cieszę, że zostałem uznany za najlepszego zawodnika listopada ukraińskiej Premier League. Trudno to opisać słowami, ale takie chwile trzeba przeżyć, żeby w pełni poczuć ich wartość. Nie chcę się jednak nad tym rozwodzić. W piłce nożnej wszystko szybko się zmienia: jeden, dwa nieudane mecze i mogą o tobie zapomnieć. Dlatego staram się zachować spokój, nie poddawać się emocjom i dalej pracować, jakby nic się nie stało.
– Kontynuując temat hat-tricka. Poświęciłeś go obrońcom Ukrainy. 10 listopada Kryvbass zorganizował mecz charytatywny z fanami wspierającymi ASU. Opowiedz nam o swoich wrażeniach z tego wydarzenia?
– Tak, byłem obecny na tym meczu. Uważam, że jest to znakomita inicjatywa FC „Kryvbass” i wszystkich, którzy wzięli w niej udział. Pragnę zaznaczyć, że nie jest to pierwsza tego typu impreza w naszym Klubie. Kryvbass stale pomaga i będzie pomagać naszym Siłom Zbrojnym w walce z Rashistami. Jeśli chodzi o ten mecz, to przede wszystkim szansa na oderwanie się od codzienności i wszelkich negatywnych emocji, które obecnie istnieją. Jednocześnie jest to świetny sposób na zebranie określonej kwoty na pomoc i wsparcie naszych Sił Zbrojnych. To naprawdę fajna inicjatywa dla naszych obrońców.
– A jak ci się podoba praca pod przewodnictwem Jurija Nikołajewicza Wernyduba? Czy ma jakieś cechy szczególne w procesie szkolenia? Jakie są Twoje najmocniejsze strony jako trenera?
– Jego najmocniejszą stroną jest moim zdaniem to, że potrafi wycisnąć z piłkarzy maksimum. Jest maksymalistą w życiu, dlatego zawsze dąży do zwycięstwa i bycia pierwszym. Myślę, że przekazuje nam swój nastrój i uczucia. A to, że Kryvbass radzi sobie teraz dobrze, to w dużej mierze zasługa sztabu trenerskiego i osobiście Yury’ego Vernyduba. To bardzo ambitny trener, który zawsze dąży do maksimum i zawsze nastawia się na zwycięstwo.
– Wielu legionistów gra w Kryvbass. Czy istnieje bariera językowa pomiędzy Ukraińcami a obcokrajowcami?
– Nie, nie ma bariery językowej. Używamy prostych zwrotów, aby się zrozumieć. Jeśli trzeba przetłumaczyć coś konkretnego, mamy zawodników, którzy dobrze mówią po angielsku i potrafią przekazać informacje, których potrzebuje trener lub piłkarz. Dlatego nie ma żadnych problemów w komunikacji. Kryvbass to prawdziwa czerwono-biała rodzina, w której wszyscy sobie pomagają.