“Według sędziego Igora Tuleyi przywracanie praworządności przez rząd Donalda Tuska nie przebiega tak, jak powinno. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” ocenił, że obecnie panuje „większy chaos niż za czasów PiS”. Jak ocenia działania obecnej władzy?”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Chaos w sądownictwie: Na pytanie, czy obecnie „w polskim wymiarze sprawiedliwości zamieszanie i chaos są większe niż za rządów PiS”, odparł: – Rzeczywiście, można odnieść takie wrażenie i ja też je odnoszę. Następnie stwierdził, że „przywracanie praworządności nigdy nie odbywa się bezboleśnie”. – Z drugiej strony chaos ten wynika chyba z niekonsekwencji rządzących polityków i niektórych instytucji. Mam na myśli chociażby kierowanie różnych pism i spraw do neo-KRS, do neoizb Sądu Najwyższego przez prokuraturę i inne instytucje, które jednocześnie deklarują, że widzą wadliwość tych organów – dodał.
Pozytywne aspekty: Sędzia Tuleya został również zapytany, jakie działania Adama Bodnara jako ministra sprawiedliwości ocenia najlepiej. Wskazał przystąpienie do Prokuratury Europejskich, wskrzeszenie komisji kodyfikacyjnych działających przy resorcie sprawiedliwości i usunięcie ze stanowisk najbardziej skompromitowanych i dyspozycyjnych wobec poprzedniej władzy prezesów sądów.
Kolejne zmiany: Tymczasem na posiedzeniu rządu w środę 18 grudnia rząd przyjął uchwałę w sprawie przeciwdziałania negatywnym skutkom kryzysu konstytucyjnego powstałego za czasów rządu PiS w obszarze sądownictwa, czyli w Trybunale Konstytucyjnym, Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Stwierdzono w niej, że „Rada Ministrów uznaje, że Trybunał Konstytucyjny w aktualnym składzie jest niezdolny do wykonywania (konstytucyjnych – red.) zadań”. Z kolei Sąd Najwyższy „nie może zostać uznany za 'niezależny, bezstronny i niezawisły sąd'”, a KRS „nie daje rękojmi niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej”. W związku z tym uznano, że podejmowanie działań naprawczych jest zasadne”.