10 stycznia, 2025
Radwańska doprowadziła Serenę do furii. Williams nie mogła się z tym pogodzić thumbnail
Tenis

Radwańska doprowadziła Serenę do furii. Williams nie mogła się z tym pogodzić

Agnieszka Radwańska nie miała nigdy dobrego bilansu spotkań z Sereną Williams, ale przyszedł dzień, w którym Amerykankę pokonała – i to dwukrotnie w ciągu zaledwie kilku godzin. Jak doszło do tego, że 10 lat temu polscy tenisiści zdobyli Puchar Hopmana?”, — informuje: www.sport.pl

Agnieszka Radwaska nie miaa nigdy dobrego bilansu spotka z Seren Williams, ale przyszed dzie, w ktrym Amerykank pokonaa – i to dwukrotnie w cigu zaledwie kilku godzin. Jak doszo do tego, e 10 lat temu polscy tenisici zdobyli Puchar Hopmana?

Kilka dni temu polscy tenisiści doszli do finału drużynowego turnieju United Cup. Przegrali dopiero z drużyną Stanów Zjednoczonych 0:2. Tymczasem dokładnie 10 lat temu – 10 stycznia 2015 roku – w podobnej imprezie Polacy w spotkaniu finałowym okazali się lepsi od Amerykanów 2:1.

Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? „W tenisie są równi i równiejsi”

Wtedy w drużynie nie występowali oczywiście Iga Świątek i Hubert Hurkacz, a Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz. Zagrali w Pucharze Hopmana – zawodach pokazowych, za które nie przyznawano punktów do rankingów WTA i ATP, w przeciwieństwie do United Cup. Mimo to ich sukces smakował wyjątkowo i na trwałe zapisał się do historii polskiego tenisa.

Ten jeden raz, gdy Radwańska lepsza od Williams W „nieoficjalnych mistrzostwach świata par mieszanych”, jak nazywano ten turniej, duet Radwańska – Janowicz w fazie grupowej poradził sobie z gospodarzami z Australii oraz Brytyjczykami, a przegrał jedynie z Francuzami. Dzięki korzystnemu bilansowi setów zajął pierwsze miejsce w grupie i awansował do finału. Tam czekali już Amerykanie: John Isner i Serena Williams.

Amerykanka miała już wtedy na koncie 18 tytułów wielkoszlemowych. Prowadziła w rankingu WTA, była zdecydowanie największą gwiazdą kobiecych rozgrywek. Z Radwańską nigdy wcześniej nie przegrała, a Polka jedynego seta urwała jej trzy lata wcześniej w pamiętnym finale Wimbledonu 2012.

Ale tym razem to niespodziewanie Radwańska, piąta wówczas rakieta świata, zwyciężyła 6:4, 6:7, 6:1. W całym spotkaniu statystycy naliczyli Serenie aż 59 niewymuszonych błędów! Jej serwis nie funkcjonował tak, jak zazwyczaj. Sprowadzanie jednak wszystkiego do gorszego dnia Amerykanki byłoby wielce niesprawiedliwe.

Radwańska umiejętnie zmuszała swoim stylem gry Williams do kolejnych pomyłek. Polka tak grała przez całą karierę – w sposób inteligentny, dostosowując taktykę do przeciwniczki. Nie mając wielkiej siły ognia, jak siostry Williams czy Maria Szarapowa, musiała kombinować na korcie, co nie raz dawało wspaniałe efekty.

Czytaj także: WTA ogłosiła ws. Świątek i Sabalenki

W finale Pucharu Hopmana Radwańska nie straciła też wiary w zwycięstwo w trudnym momencie. A taki był na przełomie drugiego i trzeciego seta – Polka serwowała przy stanie 6:4, 6:5 i była o gema od zakończenia spotkania, jednak została dogoniona przez Williams, która wrzuciła wyższy bieg i nagle zaczęła wszystko trafiać. Wygrała tie-breaka do trzech i doprowadziła do trzeciego seta.

Wiele tenisistek mogłoby się załamać ze względu na fakt niewykorzystanej szansy przeciwko dominatorce Williams, ale taki przebieg rywalizacji nie podciął jednak skrzydeł naszej tenisistce. W decydującej partii Radwańska najpierw odparła atak Amerykanki w pierwszym gemie, broniąc trzech szans na przełamanie. A potem sama odbierała serwis rywalce, grała bardzo spokojnie, prawie bezbłędnie. Zwyciężyła ostatecznie 6:1.

To było jej pierwsze i jedyne zwycięstwo singlowe nad Sereną Williams. A że w spotkaniu niezaliczanym do rozgrywek WTA czy Wielkiego Szlema? Cóż, prestiż i tak był duży, a wygranej nad Amerykanką do dziś może jej pozazdrościć wiele zawodniczek. W oficjalnych spotkaniach ich bilans wynosi 10-0 na korzyść Williams.

– Kiedy grasz przeciwko Serenie Williams niczego nie możesz być pewnym do samego końca. Bez względu na wynik, jaki widnieje na tablicy. Dlatego cieszę się, że udało mi się wrócić w trzecim secie i zagrać tak skutecznie. Zwycięstwo takie jak to daje ogromną pewność siebie – komentowała Radwańska.

Kontrowersje wokół akcji i złamana rakieta Ta pewność pomogła pokonać jej Williams raz jeszcze kilka godzin później – tym razem w mikście. Po meczu singlowym kobiet na kort wyszli panowie, a Janowicz przegrał z 18. w rankingu ATP Isnerem 6:7, 4:6. O wyniku całego turnieju miał zadecydować występ par mieszanych. Duet Radwańska/Janowicz pokonał faworytów 7:5, 6:3.

Po ostatniej piłce nasza tenisistka rzuciła się koledze z reprezentacji w ramiona, a kamery uchwyciły twarz wyraźnie rozczarowanej Williams. W przedostatnim gemie Amerykanka tak bardzo nie mogła pogodzić się z wynikiem i stratą kolejnego punktu, że z frustracji połamała rakietę.

To był dowód, że mimo nieformalnego charakteru rozgrywek Amerykanie podeszli do rywalizacji bardzo poważnie. Najwięksi tenisiści są przyzwyczajeni do wygrywania, zawsze stawiają sobie taki cel, nawet w pokazówkach.

W trakcie decydującej gry mieszanej doszło także do sporej kontrowersji. Amerykanie uważali, że Janowicz przedwcześnie świętował zdobycie punktu w trakcie jednej z wymian. Domagali się karnego punktu, ale sędzia ich nie posłuchał, a jedynie nakazał powtórzyć akcję, którą rywale wygrali.

Jeszcze przed finałem Janowicz tłumaczył w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że to Radwańska jest szefem w ich duecie. – Ona mówi mi przy mikście, gdzie mam serwować, w jaki sposób to robić oraz jak grać. To dlatego tak dobrze nam idzie. W finale wszystkim się zajmie – zapewniał łodzianin.

Co ciekawe, Janowicz 10 lat temu brzmiał podobnie, jak ostatnio Hurkacz. Gdy po niedawnym meczu z Czechami w United Cup Polak został zapytany przez reportera, do kogo należy decydujący głos w kluczowych momentach miksta, odpowiedział bez wahania: – Do Igi.

Jednak w turnieju damsko-męskim jedna osoba sukcesu nie zapewni. Podobnie było w Pucharze Hopmana 2015. Janowicz grał wtedy bardzo dobrze, imponował zwłaszcza przy serwisie. Występował jako 43. zawodnik świata. Dwa lata wcześniej osiągnął swój największy sukces, dochodząc do półfinału Wimbledonu. W kolejnych latach jego kariera wyhamowała, a start z Radwańską dawał nadzieję na nowy rozdział.

Koniec turnieju? Duet Radwańska – Janowicz dał Polsce pierwsze i jedyne dotąd zwycięstwo w Pucharze Hopmana. Rok wcześniej krakowianka w parze z Grzegorzem Panfilem dotarła do finału, w którym przegrali z Francuzami Alize Cornet oraz Jo-Wilfriedem Tsongą.

Puchar Hopmana w ostatnich latach przeżył spore zawirowania. Z powodu pandemii nie był rozgrywany w latach 2020-22. Wcześniej dwukrotnie zwyciężali w nim Szwajcarzy w składzie Belinda Bencić i Roger Federer – w obu przypadkach pokonując Niemców Andżelikę Kerber i Alexandra Zvereva. Impreza pokazowa wróciła do kalendarza dwa lata temu, ale w zupełnie innym terminie. Została przeniesiona z początku roku na drugą połowę lipca. W 2023 roku górą byli Chorwaci.

W zeszłym sezonie turniej znów nie był organizowany, a tłumaczono to kwestią igrzysk olimpijskich, które rozgrywane były na przełomie lipca i sierpnia w Paryżu. Na ten moment nie ma informacji, czy i kiedy Puchar Hopmana znów będzie rozgrywany.

Niewykluczone, że w obliczu powołania do życia United Cup, który jest turniejem o zbliżonym formacie, a dodatkowo ma charakter spotkań oficjalnych, turniej par mieszanych istniejący od 1989 roku przejdzie ostatecznie do historii. Tym cenniejszy był triumf Agnieszki Radwańskiej i Jerzego Janowicza, którzy stanowili w tamtym czasie duet najlepszych polskich tenisistów.

Powiązane wiadomości

Fibak mówi wprost o losowaniu Świątek i Hurkacza w AO. Nie ma wątpliwości

sport. pl

Australian Open: Magda Linette – Moyuka Uchijima. Kiedy jest mecz? O której godzinie?

polsatsport pl

Obronił piłki meczowe, potem stało się to! Polak długo czekał na ten moment

sport. pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej