“Chwile grozy przeżyli pasażerowie prywatnego samolotu w Brazylii. Maszyna wypadła z pasa startowego, przecięła ruchliwą drogę, a następnie rozbiła się na okolicznej plaży. Maszyną podróżowała 4-osobowa rodzina. Zginął pilot, a pasażerowie zostali ranni. W mediach społecznościowych pojawiło się dramatyczne nagranie ze zdarzenia. ”, — informuje: www.rmf24.pl
Chwilę później dochodzi do eksplozji: widać czarny dym, a fragmenty samolotu lądują w oceanie.
Na pokładzie byli: Mireylle Fries, jej mąż Bruno Almeida Souza oraz dwoje ich dzieci: córka i syn. To właśnie do tej rodziny należał samolot.
Wszyscy trafili do szpitala Santa Casa de Ubatuba. Ich stan jest stabilny – poinformowała Karoline Magalhães, kapitan straży pożarnej w Ubatuba.
Dużo mniej szczęścia miał pilot maszyny. Paulo Seghetto został co prawda wyniesiony z rozbitego samolotu, ale doznał zawału serca i zmarł na miejscu.
Władze miasta Ubatuba poinformowały, że ranna została jeszcze jedna osoba – kobieta, która przebywała na plaży.
Na szczęście maszyna nie uszkodziła samochódów, które jechały drogą, bo wtedy ofiar mogłoby być znacznie więcej.
Samolot wystartował z lotniska w Mineiros w stanie Goias. W chwili lądowania w Ubatuba panowały bardzo trudne warunki: padał deszcz, a pas startowy był mokry i śliski.
Weberton Moreira opowiedział brazylijskiej stacji informacyjnej G1, że jechał na rowerze i schylił się, gdy zauważył lecącą kulę ognia. Zeskoczyłem z roweru. Poczułem gorącą parę obok siebie, opuściłem głowę i uciekłem – powiedział.
Dochodzenie w sprawie wypadku wszczęło brazylijskie Centrum Badania i Zapobiegania Wypadkom Lotniczym.