“To już czas. Lada dzień rozpoczną się zmagania w Australian Open, a tym samym polscy kibice będą trzymać kciuki za Igę Świątek. Nasza najlepsza tenisistka nigdy nie wygrała pierwszego corocznego turnieju wielkoszlemowego. Czy będzie w stanie zdetronizować liderkę światowego rankingu Arynę Sabalenkę? Głos zabrał legendarny Mats Wilander.”, — informuje: www.sport.pl
Iga Świątek czy Aryna Sabalenka? Wilander przemówił Głos tuż przed Australian Open zabrał trzykrotny mistrz turnieju. „Mats Wilander uważa, że chociaż Iga Świątek nie jest faworytką do wygrania Australian Open, polska gwiazda jest „żądna zemsty” i może „sprawić niespodziankę” w Melbourne. Pięciokrotna triumfatorka Wielkiego Szlema niedawno straciła pozycję numer 1 na rzecz Aryny Sabalenki, a później opuściła turniej w Azji z powodu pozytywnego wyniku testu na doping” – pisze Eurosport.com, przywołując słynnego Szweda, który w Australii triumfował w 1983, 1984 i 1988 roku.
Czytaj: Boris Becker obejrzał mecze Świątek i wydał wyrok. Te słowa pójdą w świat
Wilander mówi wprost. – Myślę, że Iga prawdopodobnie jest żądna zemsty z wielu powodów – najważniejszym jest to, że straciła pozycję numer 1 w rankingu na rzecz Aryny Sabalenki – tłumaczy, dodając, że będzie to pierwszy wielkoszlemowy turniej Polki pod wodzą nowego trenera Wima Fissette’a.
Słynny tenisista dodaje, że nie zawsze Świątek będzie najlepszą tenisistką na świecie, ale przez najbliższe pięć lat powinna aspirować do miana numeru jeden. – Ona jest zbyt poważna. Jest zbyt dobra. Jest zbyt kompletna – dodaje.
– Trudno powiedzieć, że nie wygra Wielkiego Szlema. Myślę, że wygra jednego, może nawet wygra dwa. Australian Open nie jest świetną nawierzchnią dla Igi Świątek. Jest bardzo szybka, szybsza niż US Open i praktycznie wszędzie – tłumaczy, oceniają szansę Świątek na tegoroczny triumf. Uważa, że Polka większe szanse powinna mieć w Wimbledonie.
Wilander dodaje, że wygrana w Australian Open byłaby dla Świątek niespodzianką. Przed rokiem odpadła już w trzeciej rundzie. Lepsza od niej okazała się Czeszka Linda Noskova.