“– Dzień dobry Polsko, Iga Świątek serwuje śniadanie! Jakie? Takie z bajglem. Już 27. w historii swoich wielkoszlemowych występów. Częściej w tych wielkich turniejach wynikiem 6:0 rywalki pokonywały tylko dwie tenisistki w erze open. „Absurd!” – pisze o tej statystyce Igi serwis OptaAce.”, — informuje: www.sport.pl
Szczególnie chętnie kibice i eksperci z całego świata pochylają się nad wynikiem pierwszego seta. Świątek słynie z wygrywania setów 6:0 i 6:1, czyli z serwowania rywalkom bajgli i bagietek. A fani z lubością odnotowują, że Iga znów otworzyła „piekarnię”.
Tuż po bajglu zaserwowanym przez Świątek Sramkovej realizator transmisji pokazał widzom, że Polka aż 12 procent swoich setów w turniejach wielkoszlemowych wygrała w stosunku 6:0.
Statystyczne konto OptaAce na platformie X doprecyzowuje, że jest to 11,9 proc. I dodaje, że lepszy wynik w erze Open miały tylko dwie dominatorki sprzed lat – Margaret Court oraz Chris Evert.
Przy tej ciekawostce warto się zatrzymać. I przypomnieć, że era Open w tenisie zaczęła się w 1968 roku. Czyli przez 57 lat były tylko dwie zawodniczki, które w turniejach wielkoszlemowych okazywały się jeszcze bardziej bezlitosne dla rywalek niż Świątek. Warto dodać, że Court i Evert grały bardzo dawno temu – Australijka skończyła karierę w 1977 roku, a Amerykanka zrobiła to w roku 1989.
Tak jak Świątek nie wygrywała nawet Serena Williams Słowo „absurd”, którym OptaAce puentuje swój wpis o Świątek, dobrze oddaje tę szaloną statystykę Polki. Żadna z wielkich mistrzyń współczesnego tenisa – nawet Serena Williams – nie osiągała aż takich przewag od rywalkami, jak teraz Świątek!
Znany tenisowy dziennikarz Bastien Fachan policzył wszystkie wielkoszlemowe bajgle Igi. Jest ich już 27.
Jak widać, najwięcej setów w stosunku 6:0 Iga wygrała na swoim ulubionym Roland Garros. I temat wielkoszlemowych bajgli wypiekanych przez Świątek szczególnie gorący był właśnie w Paryżu nieco ponad pół roku temu.
Sabalenka wie, że nie dorównuje Świątek. „Aryna, nie próbuj robić tego samego, bo zwariujesz!” – Musiałam sobie powiedzieć: „Aryna, nie próbuj robić tego samego, bo zwariujesz” – śmiała się Aryna Sabalenka po tym, jak Polka rozbiła 6:0, 6:0 Anastasiję Potapową w czwartej rundzie.
Tamten zaledwie 40-minutowy mecz zrobił wrażenie na wszystkich, a największa rywalka Igi idealnie to oddała, robiąc show na konferencji prasowej. – Oglądałam ten mecz i mówiłam sobie: „Wow! To jest inny poziom, jest taki intensywny”. Musiałam też sobie powiedzieć: „Aryna, nie próbuj robić tego samego, bo zwariujesz! Nie musisz wygrywać szybciej od niej – świat bajgli to jej świat” – śmiała się Sabalenka. – Ja będę milsza dla rywalek – dodawała, śmiejąc się jeszcze bardziej.
Na ogół Sabalenka jest dla rywalek dużo „milsza” niż Świątek. Będący kopalnią ciekawostek serwis TennisAbstract.com według stanu na 13 stycznia 2025 podaje, że Iga w całej swojej karierze we wszystkich meczach „wypiekła” 75 bajgli. Zapewne wkrótce dane zostaną zaktualizowane o 76. set wygrany przez Polkę 6:0. Natomiast Sabalenka ma zaledwie 37 bajgli. I tu na razie nie ma czego edytować.