“– Jedziemy od wtorku, od godz. 18 – mówiła w środę około godz. 7 pani Anna, jedna z pasażerek, której podróż koleją została storpedowana przez marznący deszcz. Była dopiero w połowie drogi. – To już trzeci pociąg, cała noc w podróży i dalej nic. Nie wiemy, o której dojedziemy – dodała inna pasażerka. Podróżny opowiadali, że przez całą noc mogli liczyć jedynie na butelkę wody i wafelka.”, — informuje: www.polsatnews.pl
– Jedziemy od wtorku, od godz. 18 – mówiła w środę około godz. 7 pani Anna, jedna z pasażerek, której podróż koleją została storpedowana przez marznący deszcz. Była dopiero w połowie drogi. – To już trzeci pociąg, cała noc w podróży i dalej nic. Nie wiemy, o której dojedziemy – dodała inna pasażerka. Podróżny opowiadali, że przez całą noc mogli liczyć jedynie na butelkę wody i wafelka.
ZOBACZ: Chciała przewieźć nietypowe zwierzę w pociągu PKP. „Taki duży pies”
– Podróż wyglądała strasznie (…) Około cztery godziny staliśmy w polu w Pendolino. Potem lokomotywa podciągnęła pociąg na najbliższą stację – mówi jeden z pasażerów na Dworcu Centralnym w Warszawie. Jak dodał, w trakcie 11-godzinnej drogi ludzie otrzymali jedynie butelkę wody i wafelka, a pociąg zastępczy „nie nadawał się do podróży”.
– O 18:35 (we wtorek – red.) w Sopocie wsiadłem do pociągu, który miał być w Warszawie o 21:30. Teraz jest godzina 6:07, jestem od piętnastu minut w Warszawie. To jest cyrk (…) Pociąg miał ponad 530 minut opóźnienia. Znowu są wszyscy zaskoczeni zimą w połowie stycznia – dodał.
PKP. Wielogodzinne opóźnienia pociągów. Dla pasażerów woda i wafelek Reporterka Polsat News Monika Miller rozmawiała na peronach stacji Warszawa Centralna z kobietami, które podróżowały na trasie Gdańsk-Kraków.
– Jedziemy od wczoraj (od wtorku – red.), od godz. 18 – mówiła w środę około 7:00 pani Anna, której Pendolino miało być w Krakowie około godz. 23 we wtorek.
– Wyjechałyśmy z Gdańska z trzyminutowym opóźnieniem. Wszystko wskazywało, że podróż przebiegnie według planu. Po upływie mniej więcej godziny zaczęły się kłopoty. Poinformowano nas, że są problemy z trakcją, a potem kolejne problemy narastały – dodała Anna.
ZOBACZ: Awaryjne zatrzymanie pociągu pod Opolem. Maszynista nie żyje
Skład często się zatrzymywał, a niektóre postoje były bardzo długie. – Później zmieniliśmy pociąg na taki, który jechał do Zakopanego. W tym momencie (stacja Warszawa Centralna – red.). Pociąg zakończył bieg (…) Zapewniono nam możliwość darmowego przebukowania biletów, ale kolejka do kasy jest bardzo długa, a pociąg relacji Warszawa-Kraków zaraz odjeżdża – opowiadała.
Pasażerowie skarżą się na problemy z przepływem informacji. – Jedyne, co nam zapewniono, to butelka z wodą mineralną i wafelek – dodała podróżna.
WIDEO: Wielogodzinne opóźnienia pociągów. Relacje pasażerów
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo… PKP. Wielogodzinne opóźnienia pociągów. „Niewyspane, zmęczone, głodne” – Jesteśmy bardzo zmęczone, niewyspane i głodne. Na godz. 7 powinniśmy być w pracy w Krakowie. To wielki stres i problem. Nie wiemy też, co nas czeka dalej, ponieważ nie mamy tych biletów przebukowanych. Liczymy na wyrozumiałość – mówi pani Joanna.
Dodała, że gdy pociąg zatrzymywał się na dłuższy czas, to „gasło światło, robiło się zimno, ludzie ubierali kurtki, czapki”.
– Trzeci pociąg, cała noc w podróży i dalej nic. Nie wiemy co dalej, nie wiemy o której dojedziemy do miejsca zamieszkania, miejsca pracy – podsumowała.
ZOBACZ: Inwestycja za miliony obróciła się w absurd. Pasażerowie nie kryją śmiechu
Pan Andrzej zwrócił uwagę na ogromną kolejkę pasażerów, którzy na warszawskim dworcu próbowali kupić bilet na inny pociąg.
– Jedna kasa czynna na całym Dworcu Centralnym. Cała grupa osób czeka z nadzieją, że może uda się dojechać do Krakowa dzisiaj. Zastanawiam się, co może się stać, jeśli będzie 15 stopni mrozu – mówi.
Chaos na kolej. Opóźnione 573 pociągi pasażerskie Według informacji przekazanych przez PKP Polskie Linie Kolejowe w nocy „opóźnione były 573 pociągi pasażerskie na prawie 17 tys. minut”.
– Jeśli chodzi o PKP Intercity to między północą a szóstą rano opóźnionych było ponad 40 pociągów. 19 z nich zostało odwołanych. Organizowaliśmy zastępczą komunikację autobusową, to był jeden z elementów przygotowań do tych ekstremalnych warunków pogodowych – mówił w rozmowie z reporterką Polsat News Moniką Miller Maciej Dutkiewicz, rzecznik PKP Intercity.
– Pasażerowie w pociągach, które zatrzymały się na trasie ze względu na oblodzoną trakcję, byli pod opieką drużyn konduktorskich. W miarę możliwości wydawano im posiłki, ciepłe napoje – dodał Dutkiewicz.
ZOBACZ: Wykolejenie pociągu. Zatrzymano nietrzeźwego nastawniczego
Rzecznik powiedział, że spółka PKP Intercity wsparła PKP PLK jeśli chodzi o „przeciąganie pociągów” w miejscach, gdzie nie mogły jechać ze względu na oblodzenia na sieci trakcyjnej.
– W nocy wysłaliśmy dwie lokomotywy, które pracowały na trasie z Warszawy w kierunku Gdańska. Uruchomiliśmy również specjalny pociąg na tej trasie, który zabierał pasażerów, czekających na inne pociągi. Jechał on jako pociąg osobowy, czyli zatrzymywał się na każdej stacji – podsumował Dutkiewicz.
Czytaj więcej