„O tym na antenie teletonu oświadczył mjr Wiktor Tregubow, przewodniczący Operacyjnej i Strategicznej Grupy Wojsk Chortycja, odpowiadając na pytanie, czy okupantom uda się zdobyć przyczółek na kontrolowanym przez Siły Zbrojne Ukrainy… .„, informuje: armyinform.com.ua
Przeczytaj dla: < 1 min. 18 stycznia 2025, 16:12
Mówił to na antenie teletonu mjr Wiktor Tregubow, przewodniczący operacyjnej i strategicznej grupy wojsk Chortycja, odpowiadając na pytanie, czy okupantom uda się zdobyć przyczółek na kontrolowanym przez Siły Zbrojne Ukrainy wybrzeżu.
„Rosjanie nieustannie, szczególnie w nocy, próbują przeprawić się przez Oskil na tej czy innej jednostce pływającej, która może przewieźć od pięciu do dziesięciu osób. Są to różne rodzaje łodzi nadmuchiwanych, motorowych i innych. Gdy tylko to zrobią, próbują usiąść gdzieś w lesie i poczekać na nową grupę, aż będzie ich określona liczba” – powiedział funkcjonariusz.
Jednocześnie zauważył, że ukraińscy obrońcy „radzą sobie z tym problemem za pomocą dronów i płoz fpv”.
„Łapią je i po prostu rozrzucają z nieba. Ale ktoś zostaje złapany, a ktoś zostaje złapany mniej. Dlatego strefa, przez którą najbardziej lubią przechodzić, jest strefą ciągłych bitew. Ale to nie są takie bitwy, jak na przykład pod tym samym Pokrowskiem. To zupełnie inna intensywność, zupełnie inna skala, ale tak naprawdę jest to próba przedostania się małych grup przez rzekę, aby sprawić tam kłopoty Ukraińcom” – wyjaśnił rzecznik Wiktor Tregubow.
Jak podaje ArmiyaInform, Żandarmeria Wojskowa w Chortyci również zdementowała informacje o rzekomych walkach o Pokrowsk.