“FC Barcelona zaliczyła kolejną ligową wpadkę, remisując z Getafe na wyjeździe 1:1. „Blaugrana” może mieć pretensje do siebie o nieskuteczność, do sędziów o niepodyktowanie rzutu karnego po ewidentnym faulu na Julesie Kounde, ale też do kibiców gospodarzy za ich zachowanie w stosunku do Alejandro Balde. Lewy obrońca „Blaugrany” skarżył się po meczu, że skierowano w jego kierunku rasistowskie obelgi.”, — informuje: www.sport.pl
Rasizm na meczu Barcelony Alejandro Balde był bardzo aktywny w trakcie meczu z Getafe. Napędzał akcje lewą stroną, odważnie walczył z rywalami, którzy próbowali go też prowokować. Gracz Barcelony nie wytrzymał w końcówce i uderzył otwartą dłonią jednego z przeciwników. Mimo to sędzia nie wyrzucił go z boiska, dał mu tylko żółtą kartkę.
Balde musiał znieść nie tylko prowokacje gospodarzy, ale także wyzwiska ze strony kibicw Getafe. Niestety, część z nich dopuściła się obelg na tle rasistowskim, na co piłkarz skarżył się w pomeczowych wywiadach. Ujawnił też, że zgłaszał problem arbitrowi jeszcze w pierwszej połowie.
– Wiedzieliśmy, na jaki stadion przyjeżdżamy, wiedzieliśmy, że to trudny teren i rywal. Chcę również powiedzieć, że ze strony części kibiców zebrałem rasistowskie obelgi. Uważam, że to nie powinno się nadal zdarzać. To było w pierwszej połowie, ostrzegłem arbitra, a on aktywował protokół i w drugiej części już tego nie było – wyjawił Balde.
Zobacz też: Tak Flick ocenił skandaliczne zachowanie kibiców Getafe. Bez ogródek
Gdyby gracz „Blaugrany” inaczej zareagował w pierwszej części, np. schodząc z boiska w ramach protestu, sprawa nabrałaby ogromny rozgłos jeszcze w trakcie meczu. Sędzia musiałby przerwać spotkanie na jakiś czas. Ostrzegłby też, że może całkowicie odwołać mecz przy następnej takiej sytuacji. Ale sam Balde potwierdził, że kolejnych skandalicznych scen później nie było.
Zawodnik dostał wsparcie od klubu w mediach społecznościowych. „Nie ma miejsca na rasizm. Jesteśmy z tobą” – napisała Barcelona w swoich postach w różnych social mediach.
FC Barcelona zajmuje trzecie miejsce w tabeli La Ligi z 39 punktami na koncie. Nie wykorzystała wpadki Atletico Madryt, które przegrało z Leganes 0:1. Jeśli Real Madryt wygra dziś z Las Palmas, przejmie pierwsze miejsce i będzie miał siedem punktów przewagi nad „Blaugraną”.