“Prokuratorzy generalni 22 stanów USA złożyli pozwy kwestionujące rozporządzenie wykonawcze podpisane przez prezydenta Donalda Trumpa. Dotyczy ono zmiany zasad przyznawania amerykańskiego obywatelstwa.”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Radykalne rozporządzenie: Prezydent Trump wydał jednak decyzję, zgodnie z którą agencje federalne mają przestać nadawać obywatelstwo dzieciom urodzonym w USA, jeśli ich rodzice przebywają na terytorium kraju nielegalnie lub tymczasowo. Nowe zasady mają zacząć obowiązywać po 30 dniach od daty wydania rozporządzenia. To, czy przepis faktycznie wejdzie w życie, pozostaje jednak niepewne.
Sprzeciw 22 stanów: Już we wtorek (21 stycznia) prokuratorzy generalni 18 stanów, miasta San Francisco i Dystryktu Kolumbii wnieśli pozew kwestionujący rozporządzenie wykonawcze prezydenta Trumpa. Ocenili, że jest ono „bezprawną próbą pozbawienia obywatelstwa setek tysięcy urodzonych w Ameryce dzieci w związku z ich pochodzeniem”. Tego samego dnia podobny pozew złożyli prokuratorzy generalni czterech innych stanów.
Skala problemu: W treści pozwu wskazano, że w USA rodzi się rocznie około 150 tysięcy dzieci, których rodzice nie są amerykańskimi obywatelami. Wywodzący się z Partii Demokratycznej prokuratorzy generalni ostrzegają, że gdyby decyzja prezydenta Trumpa weszła w życie, dzieci te nie tylko straciłyby dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej, ale groziłaby im również deportacja. Wiele z nich stałoby się de facto bezpaństwowcami.
„Nie jest królem”: Prokuratorzy przekonują, że prezydent nie ma uprawnień, by ingerować w treść konstytucji za pomocą rozporządzenia wykonawczego oraz oceniają działania Trumpa jako bezprecedensowe naruszenie prawa. – Prezydent ma dużo władzy, ale nie jest królem. Nie może zmienić konstytucji jednym podpisem – stwierdził Matthew Platkin, prokurator generalny stanu New Jersey.
Przeczytaj również: „Zaczęło się. Jest ruch Trumpa ws. pokoju w Ukrainie”.
Źródła: ABC News, NYT, BBC