„Wszyscy namiestnicy Syberii i Dalekiego Wschodu wspominają zmarłych podczas wręczania rozkazów lub otwierania pomników. Na podstawie takich raportów nie sposób ocenić skali strat„, informuje: www.radiosvoboda.org
Przywódca Sachalinu Wasyl Limarenko okazał się ostatnim gubernatorem za Uralem, który na swoim kanale Telegram informował o stratach wśród mieszkańców regionu w wojnie z Ukrainą. Jak wynika z raportów Limarenki, straty wśród wojska obwodu sachalińskiego jesienią 2024 roku wzrosły ponad dwukrotnie w porównaniu z miesiącami letnimi.
18 grudnia Limarenko dokonał ostatniego wpisu o zmarłych, po czym zaprzestał pisania nekrologów. W styczniu władze regionalne ogłosiły, że na wniosek Ministerstwa Obrony zaprzestały publikowania informacji o ofiarach. Władze uważają, że ukraiński wywiad może „wykorzystywać nekrologi do własnych celów”, co „powoduje prześladowania rodzin zmarłych”. W 2023 roku władze Chakasji zgłosiły podobny wniosek ze strony resortu wojskowego.
Naczelnik Jakucji Aisen Nikołajew, naczelnik Tuwy Władysław Chowalig, gubernator Kamczatki Wołodymyr Sołodow i naczelnik obwodu amurskiego Wasyl Orłow bezpośrednio informowali o ofiarach śmiertelnych na froncie wiosną i latem 2022 r. – w pierwszych miesiącach inwazji, ale wkrótce zaprzestał działalności wydawniczej. Niektórzy przywódcy w ogóle nie zgłosili strat wśród wojska swojego regionu.
Wszyscy namiestnicy Syberii i Dalekiego Wschodu wspominają zmarłych podczas wręczania rozkazów lub otwierania pomników. Na podstawie takich raportów nie sposób ocenić skali strat.
Według obliczeń Mediazony i rosyjskiego serwisu BBC potwierdzone straty armii rosyjskiej na Ukrainie w styczniu 2025 roku wyniosły 88,7 tys. osób. Mówimy o tych, których nazwiska są potwierdzone w oficjalnych lub otwartych źródłach. Autorzy badania zauważają, że realne straty mogą być znacznie wyższe.
Od września 2022 roku władze rosyjskie nie zgłaszają oficjalnie strat na froncie.
Zachodnie agencje wywiadowcze, sądząc po doniesieniach mediów, szacują straty zarówno Rosji, jak i Ukrainy na setki tysięcy zabitych i rannych, podczas gdy straty rosyjskie szacuje się na wyższe.