“Armia Kongo utworzyła linię obrony na drodze łączącej zdobytą przez Rwandyjczyków Gomę i miasto Bukavu, w kierunku którego ruszyła ofensywa wojsk Kigali. Oddziały wspieranej przez Rwandę bojówki M23 będą musiały prawdopodobnie zmierzyć się także z żołnierzami Burundi, co jeszcze bardziej zaogni sytuację w regionie. Kto stoi za chaosem i pogłębiającymi się konfliktami w samym sercu Afryki? Unia Europejska – odpowiadają organizacje pozarządowe.”, — informuje: www.rmf24.pl
Obecnie M23 maszerują w kierunku Bukavu, położonego 200 km na południe od Gomy. Analitycy agencji Reutera utrzymują, że starcie o miasto może podsycić napięcia etniczne w regionie, targanym od lat walkami między grupami Tutsi i Hutu. Konflikt może przerodzić się nawet w otwarte starcie armii narodowych.
Rwanda oskarża Kongo o połączenie sił z bojówkami Hutu, które – zdaniem Kigali – dążą do wymordowania Tutsi w Kongo. Faktem jednak jest, że to dowodzone przez Tutsi M23 szaleje na terytorium Kongo, a Kinszasa zapewnia, że zrobi wszystko, by się obronić.
Na odsiecz Kongo mają przybyć właśnie wojska Burundi, którego partia rządząca opiera się na Hutu i pozostaje w chłodnych stosunkach z Rwandą, którą oskarżono o zorganizowanie nieudanego zamachu stanu w 2015 roku. Zdaniem cytowanego przez Reutersa Jasona Stearnsa, byłego śledczego ONZ ds. Kongo obecnie „tysiące burundyjskich żołnierzy walczy z M23 na linii frontu”.
Na początku tego miesiąca wojska burundyjskie stoczyły zaciętą bitwę w Nungu, w Kiwu Północnym, tracąc kilkudziesięciu ludzi po tym, jak zostały zaatakowane przez M23, poinformowały cztery źródła agencji Reuters. Jak jednak podają eksperci, burundyjskie jednostki mogą na dłuższą metę nie wytrzymać naporu bardziej elitarnych żołnierzy z M23.
Europejska Sieć na rzecz Afryki Środkowej, zrzeszająca około 30 organizacji pozarządowych, oskarżyła Unię Europejską o „bierne podejście do konfliktu” i prowadzenie w regionie polityki nastawionej na biznes, bez względu na konsekwencje. Ta polityka przyczyniła się do eskalacji regionalnych napięć – ocenił EurAc, podkreślając niespójność europejskiego podejścia do sytuacji Rwandy i całego regionu.
Organizacje pozarządowe wskazały m.in. na podpisanie przez UE z Rwandą protokołu porozumienia w sprawie minerałów w 2024 r., mimo potępienia tego kraju przez wspólnotę międzynarodową za wspieranie grupy rebeliantów M23 na terenie Konga. UE przyznała również Rwandzie fundusze na wsparcie rozmieszczenia jej wojsk w Mozambiku w celu walki z dżihadystami – zaznaczają organizacje.
EurAc zażądała od UE wycofania się z podpisanego protokołu porozumienia, zakończenia współpracy wojskowej z Rwandą oraz nałożenia sankcji na osoby zamieszane w poważne przypadki łamania praw człowieka oraz zbrodnie wojenne.
Według agencji ONZ ds. uchodźców od początku 2025 r. ponad 400 000 osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów z powodu kryzysu. Według ONZ, od momentu zaognienia się sytuacji M23 zabiło co najmniej 12 osób w egzekucjach pozasądowych. Mnożą się także doniesienia o gwałtach.