5 lutego, 2025
Prof. Orłowski o "wojnie" handlowej: Przyniesie straty głównie USA thumbnail
Polityka

Prof. Orłowski o „wojnie” handlowej: Przyniesie straty głównie USA

„Poza Donaldem Trumpem prawdopodobnie nikt nie wie” – tak kwestię wprowadzenia ceł, jeśli chodzi o Kanadę, Meksyk i Unię Europejską, skomentował we wtorek w Radiu RMF24 prof. Witold Orłowski, ekonomista, były doradca Prezydenta RP. „Jest prawie pewne, że jeśli USA wprowadzą cła na towary unijne, to UE wprowadzi cła na amerykańskie. Na krótką metę Stany na tym być może na tym zyskają. Na dłuższą – niekoniecznie. W różnych dziedzinach ta 'wojna’ może przynieść straty głównie Stanom Zjednoczonym” – dodał gość Piotra Salaka.”, — informuje: www.rmf24.pl

1 godz. 40 minut temu

Aktualizacja: 30 minut temu

„Poza Donaldem Trumpem prawdopodobnie nikt nie wie” – tak kwestię wprowadzenia ceł, jeśli chodzi o Kanadę, Meksyk i Unię Europejską, skomentował we wtorek w Radiu RMF24 prof. Witold Orłowski, ekonomista, były doradca Prezydenta RP. „Jest prawie pewne, że jeśli USA wprowadzą cła na towary unijne, to UE wprowadzi cła na amerykańskie. Na krótką metę Stany na tym być może na tym zyskają. Na dłuższą – niekoniecznie. W różnych dziedzinach ta 'wojna’ może przynieść straty głównie Stanom Zjednoczonym” – dodał gość Piotra Salaka.

Restrykcje, którymi Amerykanie objęli import towarów z Meksyku i Kanady, zostały czasowo zawieszone, ale Biały Dom nie zamierza wycofać się z 10-procentowych ceł na produkty chińskie. Zagadką pozostaje nadal kwestia Unii Europejskiej.

Są dwie opcje: pierwsza taka, że Donald Trump rzeczywiście uważa, że Stany Zjednoczone są tak potężne i mają taką przewagę sił nad wszystkimi, że mogą sobie pozwolić na wojnę celną i tylko na tym zyskają – co jest sprzeczne z wiedzą ekonomiczną. Druga opcja jest taka, że wcale nie chodzi o cła, a o to, że Trump ma taką listę rzeczy, które chce załatwić i wymusić na partnerach z różnych dziedzin. Może to być sprzedaż TikToka Elonowi Muskowi i tego typu rzeczy. Podobnie w przypadku Europy – być może chodzi o wymuszenie kontraktów długoterminowych na zakup amerykańskiego gazu. Jeśli chodzi o Meksyk – być może chodzi o sprawy kontroli granic. Kanada dostała trochę rykoszetem. Jeśli to drugie jest prawdą, to znaczy, że Donaldowi Trumpowi wcale nie zależy na cłach, tylko na tym, żeby tak przestraszyć i przycisnąć partnerów w negocjacjach, żeby ustąpili mu we wszystkich innych dziedzinach – powiedział w Radiu RMF24 prof. Witold Orłowski.

Jeśli Trump wprowadzi ostrą politykę, jeśli chodzi o cła w Unii Europejskiej, to nas to zaboli – dodał ekonomista.

Najgorsze jest to, że jest mechanizm oczywisty – jak kraj A podnosi cła krajowi B i na odwrót, oba kraje coraz mniej importują. To się już raz zdarzyło w światowej gospodarce: taka wojna celna wszechświatowa, to było niecałe 90 lat temu. Doprowadziło to do katastrofy światowego handlu, spadku produkcji, spadku dobrobytu, wzrostu bezrobocia wszędzie, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi, które zaczęły wtedy tę wojnę. To jest absolutnie fałszywa recepta – stwierdził prof. Orłowski.

Jeśli na początku Stany Zjednoczone coś tam lekko zyskają, to stracą na przykład na inflacji. Dlatego że w momencie, jak nałożą cła na towary chińskie na przykład, to oczywiście wzrosną ceny towarów chińskich, a w sklepach amerykańskich większość towarów konsumpcyjnych pochodzi z Dalekiego Wschodu, z Chin – wyjaśnił ekonomista.

Gość Piotra Salaka mówił w Radiu RMF24 również o tym, że kilka miesięcy temu kilkunastu noblistów amerykańskich z ekonomii wystosowało list do Donalda Trumpa.

Napisali, że to, co Trump proponuje, w oczywisty sposób będzie prowadziło do wyższej inflacji i strat dla amerykańskiej gospodarki. Widać, że nobliści z ekonomii nie są nie są tymi, których Donald Trump słucha. Oczywiście jest takie ryzyko, że Trump w ogóle nie szuka doradców pośród tych, którzy wiele mają tytuły profesorskie. On szuka tych, którzy mówią to, co chce usłyszeć. On jest biznesmenem przyzwyczajonym do tego wszystkiego, a zwłaszcza przyzwyczajonym do twardej walki na rynku nieruchomości – stwierdził prof. Orłowski.

Rozumienie biznesu jako stałej walki i tego, że zyskuje się tylko wtedy, jak uda mi się „zmusić” przeciwnika do straty – niewykluczone, że Donald Trump ma tego typu podejście – dodał prof. Witold Orłowski.

Myślę, że bardzo daleko nam do tego, żebyśmy mieli bliższe interesy z Chinami niż ze Stanami Zjednoczonymi. Natomiast trzeba powiedzieć tak: przyzwyczailiśmy do pewnego świata, w którym Stany Zjednoczone odgrywały rolę lidera. Były „policjantem” pilnującym porządku (…). Trump w tej chwili mówi: mam tego dosyć, co to jest? Nikt mi za to nie płaci. Sam będę pilnować swojego interesu, a jak ktoś mi wejdzie w drogę, to będę bić (…). Teraz ten świat bez „policjanta” może być światem znacznie bardziej niebezpiecznym – stwierdził ekonomista.

Może nastać nowy świat, zupełnie inny niż ten, który znamy. Chyba że Donald Trump wymusi parę spektakularnych zwycięstw. Zadowoli się tym, że na przykład Europa będzie kupować więcej droższego gazu ze Stanów. Ekonomia mówi jasno: stracą na tym wszyscy. Może nie po równo, ale wszyscy – podsumował.

Radio RMF24

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24 Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.

Powiązane wiadomości

Yermak i Volz omawiali organizację kontaktów między prezydentami Ukrainy a USA

radiosvoboda

Kreml został nazwany „pustym” gotowością Zelensky’ego do negocjacji z Putinem

radiosvoboda

Ziobro składa zawiadomienie na Tuska. Nazwał premiera „hejterem”. „To on podjął takie decyzje”

gazeta pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej