“Rosyjska armia ma coraz większe problemy ze sprzętem i brakiem żołnierzy na froncie. Według analityków konieczna jest powszechna mobilizacja, aby uzupełnić dotychczasowe straty. Ponadto w internecie pojawiły się nagrania, na których widać samochody osobowe marki Łada szturmujące ukraińskie pozycje.”, — informuje: www.polsatnews.pl
Rosyjska armia ma coraz większe problemy ze sprzętem i brakiem żołnierzy na froncie. Według analityków konieczna jest powszechna mobilizacja, aby uzupełnić dotychczasowe straty. Ponadto w internecie pojawiły się nagrania, na których widać samochody osobowe marki Łada szturmujące ukraińskie pozycje.
Rosja. Łady szturmują ukraińskie oddziały Emerytowany oficer armii brytyjskiej – pułkownik Richard Kemp – w rozmowie z dla „The Telegraph” powiedział, że Rosja posługuje się radzieckimi osobówkami, ponieważ nie ma wyjścia i nie może sobie pozwolić na kolejne straty w profesjonalnym, ciężkim sprzęcie.
ZOBACZ: Rosjanie przejęli potężną szwedzką broń. To cios dla NATO
Według holenderskiego portalu analitycznego Oryx, wojska rosyjskie straciły ponad 15 tys. jednostek ciężkiego sprzętu. Chociaż przemysł rosyjski działa prężnie, to nie jest w stanie zrekompensować tych strat. Kemp podkreślił, że jakakolwiek broń z łatwością może przebić cienką stalową karoserię samochodu.
– Wyobraźcie sobie, co czuje młody rosyjski żołnierz, jadący w kierunku ukraińskiej artylerii, rakiet przeciwpancernych, dronów i min, wszystko stłoczony w tylnym siedzeniu samochodu uważanego za rodzinny – mówił.
Brak żołnierzy i ogromne straty Jednak problemy ze sprzętem nie są jedynymi z jakimi boryka się rosyjska armia. Według Amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) brakuje także żołnierzy a nabór jest zdecydowanie za mały przy ciągle rosnącej liczbie ofiar.
Rosja nie prowadzi obecnie obowiązkowego poboru, chociaż jak wskazują analitycy, jest to konieczne, aby uzupełnić dotychczasowe straty. Armia polega na ochotnikach, a urzędnicy Kremla zapewniają w mediach, że to wystarczy. Szef Komitetu Obrony Dumy Państwowej Rosji, Andriej Kartapołow, powiedział na początku lutego, że Rosja nie musi przeprowadzać kolejnego przymusowego poboru, ponieważ ma „przewagę na polu bitwy”.
ZOBACZ: Wspierał Rosjan na froncie, zginął w Moskwie. Eksplozja w stolicy Rosji
Wiktor Sobolew, członek Komitetu Obrony Dumy Państwowej, dodał, że 740 tys. a powszechna mobilizacja „tylko pogorszy sytuację”, ponieważ będzie wysyłać na front ludzi bez wcześniejszego doświadczenia i bez chęci do walki.
Wiadomo, że 3 lutego Ministerstwo Obrony Rosji zaproponowało projekt zmian, które mają zmienić klasyfikację niektórych chorób, schorzeń i zaburzeń u personelu wojskowego służącego w wojsku. Ministerstwo zaproponowało przeklasyfikowanie m.in. kiły, nadciśnienia, chorób zanikowych ośrodkowego układu nerwowego, chorób skóry, schizofrenii, zaburzeń psychotycznych, zaburzeń afektywnych i innych problemów zdrowotnych jako łagodniejszych chorób, które nie dyskwalifikują ze służby wojskowej.
aba/pbi / polsatnews.pl
Czytaj więcej