“– Na pewno ten turniej jest dla nas sporym wyzwaniem. Rywale są mocniejsi niż jeszcze przed rokiem, gdy mierzyliśmy się z Litwą, Estonią czy Łotwą B – zaznaczył Damian Tyczyński, środkowy reprezentacji Polski. Przed biało-czerwonymi turniej EIHC Sosnowiec Cup, który będzie kolejnym etapem przygotowań do Mistrzostw Świata Dywizji IA. ]]>”, — informuje: przegladsportowy.onet.pl
Ulubieniec sosnowieckiej publiczności zaapelował do kibiców. Wskazał też najtrudniejszego rywala
– Popracowaliśmy nad taktyką, ćwiczyliśmy też grę w przewagach i osłabieniach. Faktycznie czasu nie było zbyt dużo, ale są wśród nas zawodnicy, którzy grają w kadrze od pewnego czasu. Wiemy też, czego trener od nas oczekuje – wyjaśnił Damian Tyczyński, zaznaczając, że podczas konsultacji szkoleniowej zespołowi niczego nie brakowało.
Nie da się ukryć, że częściową weryfikacją wykonanej pracy będzie turniej EIHC, w którym zmierzymy się z reprezentacjami Włoch, Słowenii i Węgier. Każda z nich jest wyżej sklasyfikowana w rankingu Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF). Węgrzy zajmują 18. miejsce, Słoweńcy 19., a do Włochów należy 20. lokata. Biało-czerwoni plasują się tuż za ekipą z Półwyspu Apenińskiego.
Warto też nadmienić, że Madziarzy i „Rysie” zagrają w tym roku w Mistrzostwach Świata Elity, a „Azzurri” będą naszym rywalem w rumuńskim Sfântu Gheorghe.
– Wydaje mi się, że najtrudniejszym rywalem będą Włosi, co zresztą pokazali już w Budapeszcie, wygrywając tamtejsze zmagania. Prowadzi ich niezwykle doświadczony trener Jukka Jalonen, który odnosił sukcesy z kadrą Finlandii. Wiemy, że szybko jeżdżą na łyżwach i mają graczy ze sporymi umiejętnościami. Na pewno będą bardzo groźni – analizował środkowy EC Będzin Zagłębia Sosnowiec.
– Węgrzy i Słoweńcy zabrali na turniej młodszych zawodników, a analizując ich składy można stwierdzić, że będą to zespoły o niższej jakości niż ten, który przywiozła Italia. Niemniej gramy u siebie, dlatego będziemy chcieli wygrać każdy mecz. Apelujemy do kibiców, aby wspomogli nas swoim dopingiem – podkreślił „Tyczka”.
25-letni napastnik wyjaśnił, że nasza reprezentacja zrobi wszystko, aby ponownie zapukać do bram hokejowego raju i awansować do hokejowej Elity.
– Zrobimy wszystko, by ponownie dostać się do najlepsze szesnastki globu. Tym bardziej, że IIHF podjął decyzję o dalszym wykluczeniu Rosjan i Białorusinów – stwierdził.
Wychowanek KTH Krynica jest w tym sezonie w znakomitej dyspozycji. Nie tylko jest ofensywnym liderem EC Będzin Zagłębia Sosnowiec, ale zajmuje też trzecie miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej TAURON Hokej Ligi – w 36 meczach zdobył 17 bramek i zanotował 33 asysty. Jaka jest jego recepta na dobrą formę? A może zmienił coś w dotychczasowych przygotowaniach?
– Po prostu czerpię radość z hokeja. Nie traktuje uprawiania tej dyscypliny jako pracy, po prostu kocham to, co robię – zaznaczył 25-letni środkowy.
– Przychodzę na lodowisko z uśmiechem na twarzy, bo gra sprawia mi przyjemność. I to niezależnie od tego, z jakim trenerem pracuje. Czy byli to Piotr Sarnik, Marcin Kozłowski czy teraz Matias Lehtonen. U każdego mogę grać taki hokej, który lubię. Nieszablonowy, a czasem na zbyt dużym ryzyku. Staram się wynagrodzić szkoleniowcom to, że mi zaufali i zdobywać jak największą liczbę punktów – zakończył.