“Wprowadzenie nowego środka zapobiegawczego, aresztu elektronicznego (AE), znalazło się w projekcie nowelizacji przepisów kodeksu postępowania karnego – poinformowało Ministerstwo Sprawiedlwiości w środę. Ma to być alternatywa dla tradycyjnego, stacjonarnego, tymczasowego aresztowania.”, — informuje: www.rmf24.pl
Zgodnie z założeniami, osoby objęte AE będą przebywać we własnym miejscu zamieszkania, z założoną elektroniczną bransoletą, pod kontrolą Systemu Dozoru Elektronicznego (SDE).
Nowelizacja jest efektem prac autorytetów prawa karnego pracujących w komisji. Czerpała ona też z najlepszych wzorców i doświadczeń w innych krajach. Zależy nam, aby jak najszybciej móc procedować ten projekt, by wprowadzić to nowoczesne i bardzo praktyczne rozwiązanie – wyjaśnił wiceminister sprawiedliwości, nadzorujący prace nad tą nowelizacją Arkadiusz Myrcha.
Wiceszef MS podkreślił, że brak w Polsce takiego rozwiązania jest „dotkliwie odczuwalny i skutkuje koniecznością częstszego stosowania przez prokuraturę i sądy tymczasowego aresztowania”. Dodał, że w części przypadków można spokojnie zastosować areszt elektroniczny, który będzie wystarczającym zabezpieczeniem.
Zastosowanie aresztu elektronicznego byłoby uzależnione od spełnienia wymogów technicznych (zasięg telefonii komórkowej, dostęp do energii elektrycznej) oraz od zgody pełnoletnich domowników.
„W wyjątkowych sytuacjach możliwe byłoby orzeczenie aresztu elektronicznego nawet pomimo sprzeciwu domowników, jednak jedynie wówczas, gdy jego wykonanie nie będzie wiązało się z nadmierną uciążliwością dla współmieszkańców i nieznacznie ingeruje w ich prywatność” – wyjaśnił resort.
Areszt elektroniczny ma trwać przez całą dobę, określając przy tym dni tygodnia i godziny, w których oskarżony ma prawo opuścić wskazane miejsce.
„Czas, w którym aresztowanemu elektronicznie wolno opuścić miejsca wykonywania środka, nie będzie mógł przekraczać 3 godzin na dobę w okresie pierwszych trzech miesięcy” – czytamy.
Głównym celem przygotowanego projektu ustawy jest ograniczenie nadużywania tymczasowego aresztowania, które – zdaniem ekspertów – bywa stosowane zbyt często, zwłaszcza gdy realne jest tylko zagrożenie surową karą, a nie istnieje konkretna obawa matactwa.
Oznaczałoby to zarówno odciążenie jednostek penitencjarnych, jak i obniżenie kosztów dla Skarbu Państwa, przy jednoczesnym zachowaniu kontroli nad oskarżonymi.
W ocenie resortu wprowadzenie „aresztu domowego” ma umożliwić uniknięcie kosztów ekonomicznych i społecznych związanych z pobytem w areszcie śledczym. Środek ten zmniejsza również ryzyko demoralizacji oskarżonego, pozwala mu utrzymywać więzi społeczne i pracować nad resocjalizacją, a jednocześnie daje większe możliwości monitorowania jego zachowania.
Aresztu elektronicznego nie da się zastosować jednak w każdym przypadku.
„Zgodnie z art. 258 k.p.k. tymczasowe aresztowanie i pozostałe środki zapobiegawcze można stosować nie tylko jeżeli zachodzi uzasadniona obawa ucieczki lub ukrycia się oskarżonego, lecz także istnieje uzasadniona obawa, że oskarżony będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań lub wyjaśnień albo w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne” – wyjaśniło MS.
Dlatego też eksperci przewidują, że areszt elektroniczny będzie najczęściej stosowany na późniejszym etapie śledztwa, kiedy większość dowodów jest już zgromadzona, a tym samym ryzyko utrudniania postępowania jest znacząco mniejsze.
Resort przekazał, że co do zasady areszt elektroniczny stosować będzie tylko sąd, jednak „tradycyjne” tymczasowe aresztowanie zastosowane przez sąd będzie mógł zmienić na areszt elektroniczny również prokurator.