Arsenalowi daleko do mistrzów „czarnej magii” – gwiazda Chelsea zwykła cię deptać, pomagając ci wstawać

ARSENAL są mistrzami „czarnej magii”? Daj mi spokój.

Byłem w okolicy i widziałem, jak drużyny zachowywały się znacznie gorzej w Prem. Nic z tego nie jest nowe.

W ubiegły weekend na Etihad skład Arsenalu został zredukowany do dziesięciu zawodnikówŹródło: Getty

Gwiazdy Man City oskarżają Kanonierów o marnowanie czasuŹródło: ReutersNewcastle Alana Pardew było w tym świetne. Cesc Fabregas był okropnym sukinsynem. John Obi Mikel faulował cię, pomagał ci wstać i przy tym deptał ci po łydce.

W Watford spotykaliśmy się na temat Diego Costy z Chelsea, który był tak paskudny, że staraliśmy się być dla niego naprawdę mili na boisku i przeciągnąć go na bok.

I nigdy nie zapomnę, jak w 2015 roku rozwaliłem Martina Skrtela na początku meczu i usłyszałem hałas, jaki wydał, gdy go uderzyłem. Pomyślałem: „Mam cię”. Ostatecznie pokonaliśmy Liverpool 3:0.

To nie jest „czarna sztuka”. Próbuje po prostu naciągnąć ludzi, aby zyskać przewagę.

Jedyne, co Arsenal zrobił przeciwko Manchesterowi City, to utrzymywanie czasu na boisku, starając się dać swoim zawodnikom chwilę wytchnienia i udało im się to naprawdę dobrze. W zasadzie były to ćwiczenia przedsezonowe.

Kiedy idziesz na Old Trafford, kiedy idziesz na Anfield, gdziekolwiek jesteś, starasz się stłumić tłum, prawda?

Tak, zamykają sklep, ale czy nie robi tego większość drużyn na Etihad? Czy to czyni ich wszystkich brudnymi i mistrzami „czarnej magii”?

Czy to, że Man City chce, żebyś wyszedł i zagrał, oznacza, że ​​wszyscy muszą się podporządkować? Chcą, żeby każdy grał po swojemu, a sędziowie oceniali to po swojemu.

NAJLEPSZE OFERTY DARMOWEJ REJESTRACJI ZAKŁADÓW DLA Bukmacherów w Wielkiej BrytaniiS

Podczas swojej kariery w Prem Troy Deeney wdał się w wiele bójekŹródło: GettyNie możesz mieć wszystkiego po swojemu. Masz najlepszych zawodników, najlepszego menadżera i najlepsze zaplecze. Od czasu do czasu przyjdą drużyny i spróbują cię pokonać.

Nie zrozumcie mnie źle, Arsenal czasami posunął się o krok za daleko, marnując czas praktycznie od początku drugiej połowy, ale było to coś, co musieli zrobić. Mieli dziesięciu ludzi.

Jednak powodem, dla którego Arsenal i Mikel Arteta cieszą się tak dużym zainteresowaniem tą tak zwaną „czarną sztuką”, jest to, że wypowiadali się na ten temat tacy ludzie jak Pep Guardiola, John Stones i Bernardo Silva.

Po meczu Silva piszczał tak, jakby nie można było w to uwierzyć – ledwo mogłem zrozumieć, co mówił. I chcesz mi powiedzieć, że Stones nie mieszać się w takie rzeczy w Evertonie?

Ale ludzie zamieniają się w owce i chwytają się tego, ponieważ świetny menadżer i świetna grupa zawodników zaczynają mówić o tej „czarnej magii” i o brudnym występie Arsenalu.

Czy w tym meczu rzeczywiście były jakieś brudne wślizgi? Ani jednego. To był mecz piłki nożnej, i to wspaniały.

'DZIWNY’Erling Haaland rzucił piłką w głowę Gabriela, a ludzie domagają się recenzji? Chodź, co robimy? Nie odniósł kontuzji – to piłka nożna.

Lubię Haalanda, to paskudny zwycięzca. Muszę jednak przyznać, że stwierdzenie „zachowaj pokorę” skierowane do Artety było dziwne. Gdyby mi to powiedział, w tunelu doszłoby do trochę akcji.

Piłka nożna stała się nieco sterylna i nudna. Wszyscy są mili i kochani. Czy nie chodzi o zwycięstwo?

Arteta jest zmęczony zajmowaniem drugiego miejsca i chce przekroczyć linię mety, jak tylko może. Wmawiał swoim zawodnikom, że potrzebują więcej walki i odporności, a oni go słuchali.

„BRAK POMYSŁÓW”City po prostu używa tego jako taktyki odwrócenia uwagi, ponieważ, ośmielę się to powiedzieć, wyglądało na to, że zabrakło im pomysłów i nie mieli planu B, zanim szczęśliwie udało im się zdobyć wyrównującą bramkę.

I nikt o tym nie mówi, ale czerwona kartka dla Leandro Trossarda ogromnie pomogła City, ponieważ dla mnie bez niej Arsenal wygrałby ten mecz.

Kiedy Rodri odszedł, był to ogromny cios psychologiczny i Arsenal poczuł zapach krwi. Chcesz mi powiedzieć, że przy 11 zawodnikach na boisku nie zdobyliby gola po kolejnym stałym fragmencie gry?

Arsenal pokazuje, że może działać inaczej i jest to świetne dla futbolu.

Tak, mogą grać fajne rzeczy, ale teraz mogą też cię znęcać. Nie mogłeś tego powiedzieć przez długi, długi czas.

Gdybym był zawodnikiem Arsenalu, podniosłbym dwa palce na cały świat. Udowadniają, że nie są już miękkie. Całkiem mi się to podoba.

To naprawdę dobry zespół, muszą tylko wyrzucić trochę tych bzdur i przestać świętować każdą najdrobniejszą rzecz, którą robią, i skupić się na szerszej perspektywie.

Sytuacja między Arsenalem a City robi się gorąca i nie zdziwiłbym się, gdyby miało to wpływ na przyjaźń między Artetą i Pepem raczej wcześniej niż później.

Po ostatnim weekendzie nie byłoby możliwości wypicia kieliszka wina.

Nie można z kimś ciągle konkurować i zawsze ten drugi wygrywa. Będzie narastała niechęć.

Przyjaźń Pepa Guardioli i Mikela Artety może zostać wykorzystana do granic możliwościŹródło: Rex