„Zapytany, czy nie przeszkadza mu rozpoczęcie przez Izrael operacji lądowej w Libanie, prezydent USA odpowiedział: „Nie mam nic przeciwko, jeśli przestaną”.„, informuje: www.radiosvoboda.org
Zapytany, czy nie przeszkadza mu rozpoczęcie przez Izrael operacji lądowej w Libanie, Biden powiedział: „Nie mam nic przeciwko, jeśli przestaną”. „Musimy teraz przerwać ogień” – powiedział 30 września amerykański przywódca.
Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noel Barro, przemawiając ze stolicy Libanu, Bejrutu, również wezwał Izrael do „powstrzymania się od wszelkich najazdów naziemnych i zaprzestania ognia”. Jednocześnie wezwał Hezbollah, aby „zrobił to samo i powstrzymał się od wszelkich działań, które mogłyby prowadzić do destabilizacji w regionie”.
Kilka godzin temu, 30 września, izraelski minister obrony Yoav Galant zwrócił się do żołnierzy lądowych skoncentrowanych w pobliżu granicy z Libanem słowami, które można zinterpretować jako wskazujące na możliwą operację lądową w Libanie.
„Eliminacja Nasrallaha to ważny krok, ale nie ostatni. Aby bezpiecznie wrócić do domów mieszkańcom północy, wykorzystamy wszystkie nasze możliwości, w tym Was” – powiedział Galant.
Iran oświadczył, że nie rozmieści swoich sił w Libanie ani w Strefie Gazy, aby walczyć z Izraelem w obliczu wzmożonych ataków na Hezbollah w Libanie.
„Nie ma potrzeby wysyłania dodatkowych lub ochotniczych sił z Islamskiej Republiki Iranu” – powiedział 30 września rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Nasser Kanani, dodając, że Liban i bojownicy na terytoriach palestyńskich „mają możliwości i siłę, aby bronić się przed agresją. ”
17 i 18 września w Libanie doszło do serii eksplozji pagerów i krótkofalówek używanych przez Hezbollah do komunikacji operacyjnej. Hezbollah oskarżył Izrael o zorganizowanie ataku, który nie przyznał się do tej operacji.
Wieczorem 27 września Siły Obronne Izraela przeprowadziły nalot na siedzibę Hezbollahu na południowych przedmieściach Bejrutu w Dahiya, a następnie na kilka innych obiektów w tym samym obszarze. W wyniku strajku zginął przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah.
Stany Zjednoczone uznały libańskie proirańskie ugrupowanie Hezbollah za organizację terrorystyczną, a Unia Europejska umieściła na czarnej liście jedynie jej zbrojne skrzydło, ale nie partię polityczną. Partia polityczna „Hezbollah” zasiada w parlamencie Libanu, jest także reprezentowana w rządzie tego kraju.