Bill Maher pyta, dlaczego ruch #MeToo nie miał wpływu na przemysł muzyczny

„W czasie rzeczywistym z Billem Maherem” Dzięki uprzejmości HBO

Bill Maher zastanawia się, dlaczego wydaje się, że ruch #MeToo nigdy nie miał wpływu na przemysł muzyczny aż do teraz, wraz z niedawnym aresztowaniem Seana „Diddy’ego” Combsa.

Odkąd w 2017 r. ruch #MeToo stał się wirusowy, setki wpływowych osób zostało oskarżonych o przestępstwa na tle seksualnym, a niektórzy hollywoodzcy notabli zostali skazani, w tym zhańbiony potentat filmowy Harvey Weinstein.

Ale w piątkowym odcinku W czasie rzeczywistym z Billem Maherempodczas rozmowy z autorem Franem Lebowitzem komik poruszył zarzuty federalne postawione Combs i ich wpływ na cały przemysł muzyczny.

„Zadaję to pytanie od siedmiu lat, od 2017 roku, kiedy wydarzyła się akcja #MeToo” – powiedział Maher. „Dlaczego… dlaczego nie przemysł muzyczny? To znaczy, całkiem nieźle poszli za NPR. Było ich czterech, pięciu facetów z NPR, jak staruszkowie, którzy na drzwiach księgarni napisali jakiś oburzający limeryk.

„Przemysł muzyczny to otwarte szambo mizoginii i, szczerze mówiąc, gwałtu i molestowania seksualnego, i w jakiś sposób przeleciał nad nim anioł śmierci” – dodał gospodarz, po czym zapytał: „Jak myślisz, dlaczego tak jest?”

Lebowitz odpowiedział: „Myślę, że dlatego, że jest to kraj kapitalistyczny, a przemysł muzyczny jest znacznie bardziej lukratywny niż NPR. Takie byłoby moje przypuszczenie.

„Wiele historii o wszystkich, którzy zaczynali od #MeToo, słyszałam wiele z nich od wielu lat” – kontynuowała. „A więc, Puffy, to nie była do końca tajemnica państwowa. Ale najwyraźniej była to dla nich tajemnica państwowa.

Oprócz federalnych zarzutów związanych z handlem ludźmi w celach seksualnych i ściąganiem haraczy Combs został także ukarany licznymi procesami sądowymi złożonymi przez mężczyzn i kobiety, w tym byłą Cassie Venturę, która oskarżyła go o gwałt i molestowanie w skardze złożonej przeciwko raperowi w listopadzie ubiegłego roku. Niedawno Thalia Graves w złożonym we wtorek pozwie stwierdziła, że ​​Combs odurzył ją narkotykiem i zgwałcił w 2001 roku.

Raper przebywa obecnie w więzieniu w oczekiwaniu na proces po tym, jak odmówiono mu zwolnienia za kaucją po tym, jak nie przyznał się do zarzutów związanych z handlem ludźmi w celach seksualnych i ściąganiem haraczy. Jego aresztowanie nastąpiło kilka miesięcy po tym, jak FBI dokonało nalotu na jego domy w Los Angeles i Miami.

Subskrybować Zapisać się