“Korea Północna może wysłać nawet 100 tys. żołnierzy na front ukraiński – podaje Bloomberg. Zaznacza przy tym, że wojskowi będą przysyłani rotacyjnie. To liczba zbieżna z szacunkami Kijowa.”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Kijów szacuje liczbę Koreańczyków: Takie same liczby podawał w ostatnim czasie ambasador Ukrainy w Korei Południowej Dmytro Ponomarenko. Jak przekazał, Kijów szacuje, że obecnie w obwodach kurskim i donieckim stacjonować może od 10 do 15 tysięcy żołnierzy, którzy będą zmieniani co dwa lub trzy miesiące. Oznacza to, że w ciągu roku na front ma trafić ok. 100 tysięcy wojskowych.
Północnokoreańskie centrum kontroli: W obwodzie kurskim miało powstać północnokoreańskie centrum kontroli i zarządzania. Według informacji Ponomarenki w skład organu wchodzi siedmiu generaw z Korei Południowej – trzech członków sztabu i czterech dowódców brygad. Południowokoreańska agencja prasowa Yonhap przypuszcza, że wśród zadań dowódców jest zapobieganie dezercjom.
Naciski na Xi Jinpinga: Bloomberg zauważają, że bliska współpraca Władimira Putina z Kim Dzong Unem, poza wpływem na konflikt w Ukrainie, może mieć też zmienić sytuację w rejonie Indo-Pacyfiku, gdzie rywalizują ze sobą Chiny i USA. Kwestia żołnierzy ma być podniesiony na szczycie G20 podczas spotkania kanclerza Niemiec Olafa Scholza z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Kanclerz ma naciskać na Xi, by ten wpłynął na Rosję i Koreę Północną i aby nie doszło do dalszej eskalacji. Scholz w rozmowie telefonicznej z Putinem miał powiedzieć, że wysłanie na front żołnierzy z Korei Północnej to bardzo poważna eskalacja.
Więcej o obecności Koreańczyków z Północny przeczytasz w artykule: Zacięte walki w obwodzie kurskim. Giną w nich żołnierze z Korei Północnej
Źródła: Bloomberg, Gazeta.pl