27 września, 2024
Bohaterka głośnego tekstu Gazeta.pl skazana. "Chciałam, żeby ludzie mi współczuli" thumbnail
POLSKA I UKRAINA DZIŚ

Bohaterka głośnego tekstu Gazeta.pl skazana. „Chciałam, żeby ludzie mi współczuli”

38-letnia mieszkanka Warszawy, która przez lata udawała ciężko chorą i zbierała pieniądze na rzekome leczenie, została w czwartek uznana za winną przez Sąd Rejonowy Warszawa-Żoliborz – ustalił portal Gazeta.pl. Szokującą historię kobiety opisaliśmy przed rokiem. – Chciałam zwrócić na siebie uwagę i chciałam, żeby ludzie mi współczuli – przyznała podczas przesłuchania. Proceder trwał do jesieni 2021 r.”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl

38-letnia mieszkanka Warszawy, ktra przez lata udawaa ciko chor i zbieraa pienidze na rzekome leczenie, zostaa w czwartek uznana za winn przez Sd Rejonowy Warszawa-oliborz – ustali portal Gazeta.pl. Szokujc histori kobiety opisalimy przed rokiem. – Chciaam zwrci na siebie uwag i chciaam, eby ludzie mi wspczuli – przyznaa podczas przesuchania. Proceder trwa do jesieni 2021 r.

38-letnia Barbara (imię zmienione) pochodzi z Konina. Studiowała psychologię w Poznaniu, od siedmiu lat mieszka w stolicy. Po przeprowadzce do Warszawy nie miała stałej pracy, utrzymywała się głównie z pomocy innych. Jak ustaliliśmy, konsekwentnie wyłudzała wsparcie finansowe i rzeczowe, udając, że jest przewlekle chora. Na liście chorób, z którymi miała się zmagać, były m.in. nowotwory, a także stwardnienie rozsiane i problemy kardiologiczne.

Zobacz wideo Jak wygląda proces oskarżonego w procesie karnym? „Tylko raz widziałam, żeby po wyroku zaczął płakać”

– Wychodziłam z założenia, że przecież można mieć i raka, i depresję, i stwardnienie rozsiane, że to się na pewno kiedyś komuś zdarzyło. Nie jestem lekarką, żeby móc takie rzeczy zweryfikować – przyznawała w rozmowie z Gazeta.pl jedna z osób, która pomagała kobiecie. Niektórzy szacowali, że łącznie na Baśkę przeznaczyli nawet kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Poruszeni trudną sytuacją Baśki ludzie nie ograniczali się do wysyłania jej pieniędzy lub kupowania konkretnych rzeczy. Zorganizowali także specjalny internetowy bazarek, za pomocą którego można było licytować na rzecz kobiety różne przedmioty.

Trwało to do jesieni 2021 r., kiedy jedna ze koleżanek Baśki oświadczyła we wpisie na Facebooku, że Baśka pożyczyła od niej pieniądze na rzekomą operację kolana i nie chce ich oddać. – Zaczęły się odzywać kolejne osoby, które miały podobne doświadczenia – opowiadała nam znajoma 38-latki. Wtedy okazało się też, że Baśka nie jest tak cierpiąca, jak siebie przedstawiała. Kobieta potwierdziła jedynie, że od lat leczy się psychiatrycznie.

„Żyłam w kłamstwie przez lata nawet wobec najbliższych osób i w obliczu tego moje 'przepraszam’ znaczy niewiele, ale naprawdę przepraszam i ogromnie żałuję swojego postępowania” – napisała Baśka pod koniec 2021 r. w wiadomości skierowanej do swoich darczyńców.

„Oszustwo. Opisane choroby okazały się zmyślone” Kobieta w latach 2020-2021 założyła też samodzielnie trzy zbiórki na Zrzutka.pl. I to właśnie z ich powodu ostatecznie znalazła się na ławie oskarżonych. 

Pierwszą ze zbiórek otworzyła w maju 2020 r. Chodziło o pieniądze na operację kolana. Baśka przekonywała, że potrzebuje łącznie 16 tys. zł na naprawę chrząstki stawowej, a także na leki i rehabilitację. Problemy z nogą miały być pokłosiem starej kontuzji, której miała doznać jeszcze w podstawówce w trakcie zajęć z szermierki. Podkreślała jednocześnie w opisie zbiórki, że zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane, niewydolność serca i ma za sobą też walkę z chłoniakiem.

Po kilku miesiącach – w lutym 2021 r. – kolejna zbiórka. Tym razem na leczenie białaczki limfatycznej i na opłacenie zabiegów ginekologicznych. Trzecią założyła w maju 2021 r., a pieniądze miały być przeznaczone na pomoc psychologiczną, psychiatryczną, fizjoterapię oraz kontrole ginekologiczne i stomatologiczne.

Po tym, gdy na grupach na Facebooku zaczęły krążyć informacje o tym, że Baśka jest oszustką, w październiku 2021 r. również portal Zrzutka.pl otrzymał zgłoszenia od użytkowników. „Oszustwo. Opisane choroby okazały się zmyślone. (…) Przez długi czas oszukiwała wiele osób na temat swojego stanu zdrowia” – czytamy w jednym ze zgłoszeń. „Jestem jedną z osób oszukanych przez Baśkę. W rzeczywistości nie choruje, a przynajmniej nie w takim zakresie, od lat utrzymuje się z wyłudzeń. Jest nas bardzo wielu, niestety” – wskazano w kolejnym.

„Chciałam, żeby ludzie mi współczuli” Pracownicy Zrzutki w październiku 2021 r. skontaktowali się z Baśką i poprosili o przedstawienie dokumentów, które potwierdziłyby jej problemy ze zdrowiem. Kobieta wiadomości od portalu odczytała, ale nie przedstawiła żadnych dowodów. Zbiórki zostały w związku z tym zablokowane, a portal złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz. Jak wskazano w zawiadomieniu, Baśka wypłaciła z rachunków płatniczych powadzonych dla tych zbiórek łącznie nieco ponad 37 tys. zł.

Postępowanie na jakiś czas zawieszono. Kobieta odbywała wówczas leczenie. Została przesłuchana dopiero w czerwcu ubiegłego roku.

– Nie chorowałam na opisane w zbiórkach choroby, ale chorowałam psychiatrycznie. Nawet znajomym i partnerce kłamałam, że wymagam opieki lekarskiej, że posiadam różne schorzenia i z ich tytułu cierpię. Chciałam zwrócić na siebie uwagę i chciałam, żeby ludzie mi współczuli – mówiła Baśka podczas przesłuchania.

Jak wyjaśniała, zebrane pieniądze przeznaczała przede wszystkim na wizyty u psychiatry i leki psychiatryczne, a także jedzenie, czynsz, telefon, „drobiazgi i zachcianki”. Sfinansowała też dwa wakacyjne wyjazdy z partnerką, zrobiła sobie tatuaż, kupowała ubrania, artykuły papiernicze, kupiła też odkurzacz, laptopa, telefon.

– Moja ówczesna partnerka była przekonana, że pracuję. Skłamałam jej w tej kwestii, żeby urealnić kłamstwo. Pieniądze ze zrzutek przeznaczałam na życie, ona myślała, że to moja wypłata. Skłamałam jej również, że mam różne schorzenia i wymagam różnych zabiegów lekarskich oraz leczenia, chciałam u niej wzbudzić współczucie – tłumaczyła Baśka.

Baśka potwierdziła w trakcie przesłuchania, że nie choruje na stwardnienie rozsiane, że nie ma żadnej niewydolności serca, nie ma też chłoniaka, nie przechodziła również zabiegu usunięcia torbieli jajnika. Zaznaczyła natomiast, że cierpi m.in. na depresję.

Dlaczego nie odpowiadała na prośby portalu Zrzutka.pl o wyjaśnienia? – Nie posiadałam żadnej dokumentacji i nie zamierzałam żadnej fałszować – mówiła podczas ubiegłorocznego przesłuchania.

Zbiórki na choroby, których nie było. Baśka skazana W lutym tego roku ostatecznie przedstawiono jej zarzut oszustwa. Przyznała się do winy. – Założyłam zbiórki dla zysku finansowego, był to czas, kiedy miałam trudności ze znalezieniem pracy, mój stan psychiczny był kiepski – mówiła. Biegli uznali, że w momencie zakładania zbiórek Baśka była poczytalna. Ocenili także, że jej stan zdrowia pozwala na udział w procesie. W marcu do Sądu Rejonowego Warszawa-Żoliborz trafił akt oskarżenia.

W czwartek 26 września zapadł wyrok. Sąd Rejonowy Warszawa-Żoliborz uznał kobietę za winną i skazał na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Do tego doszła grzywna o łącznej wysokości ponad 29 tys. zł i pokrycie kosztów sądowych (niemal 6 tys. zł). Kobieta ma też zwrócić 80 zł jednej osobie, która pojawiła się na rozprawie i która, zapytana przez sąd, stwierdziła, że chce przekazać te pieniądze na inny, prawdziwy cel. Orzeczenie jest nieprawomocne.

Od sierpnia ubiegłego roku Baśka ma stałą pracę, jest zatrudniona w jednej z publicznych instytucji. Zarabia ok. 5 tys. zł brutto, z czego część pieniędzy zabiera jej komornik. Wszystko przez pożyczki i chwilówki, które brała w przeszłości i których nie spłacała.

Kobietę mogą czekać kolejne problemy. W innym postępowaniu, nadzorowanym przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Mokotów, 38-latka jest podejrzana o oszukanie jednej ze znajomych osób na kwotę kilkunastu tysięcy złotych. Kobieta deklaruje, że chce zwrócić pieniądze, ale nie ma z czego, bo obecnie ledwo starcza jej na życie. ” Na obecnym etapie postępowania konieczne jest przeprowadzenie badań z udziałem podejrzanej” – przekazał portalowi Gazeta.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba.

Powiązane wiadomości

Media: Podejrzany o próbę zamachu na Trumpa był w Przemyślu. Ujawniono jego pomysł na walkę z Putinem

gazeta pl

Biden na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ: nie należy męczyć się Ukrainą, należy ją wspierać, dopóki nie zostanie osiągnięty sprawiedliwy pokój

radiosvoboda

Zełenski zaproponował Rosji udział w szczycie pokojowym. Jest odpowiedz Zacharowej

gazeta pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej