“– Oglądałem mecze Igi Świątek w United Cup i jestem szczęśliwy. Bo ona wróciła. A Iga jest bardzo ważna dla tenisa – mówi Boris Becker dla Sport.pl. Z byłym numerem jeden i zwycięzcą sześciu turniejów wielkoszlemowych mieliśmy okazję porozmawiać przed startem Australian Open 2025.”, — informuje: www.sport.pl
Jako jedyna polska redakcja mieliśmy okazję uczestniczyć w konferencji prasowej z Beckerem zorganizowanej przed startem pierwszego w tym roku turnieju wielkoszlemowego. Swój czas na pytania do Beckera wykorzystaliśmy, żeby porozmawiać z nim o Idze Świątek. Na jej temat w przeszłości Becker wypowiadał się kontrowersyjnie. Nawet w bardzo niedalekiej przeszłości.
Becker podpadł wpisem o Świątek Zaledwie kilka dni temu wielu kibiców miało Beckerowi za złe jego wpis na platformie X. Były tenisista, komentując dopingową wpadkę Maksa Purcella, zrównał ją z tym, co przeszła Polka. Becker napisał, że chciałby, ażeby czołowy deblista świata został zawieszony dopiero po Australian Open i dodał sugestię, że Świątek wybrała sobie moment zawieszenia.
Kibice denerwowali się, że Becker w jednym wątku łączy Purcella, który przyznał się do dożylnego przyjęcia niedozwolonej dawki wlewu witamin i zgodził się na tymczasowe zawieszenie, ze Świątek, która miała pozytywny test antydopingowy dlatego, że zanieczyszczona okazała się melatonina, którą Polka przyjmuje od lat. Co więcej – zanim Świątek ustaliła, co się stało, w wyniku zawieszenia straciła możliwość gry w turniejach w Seulu, Pekinie i Wuhan. Z tego powodu spadła z pierwszego miejsca w światowym rankingu na drugie.
Becker wyciągnął wnioski. „Ja nie chcę być taką osobą” Becker podczas spotkania z dziennikarzami przed Australian Open nie chciał już wypowiadać się na temat zawieszenia Świątek. – Wiele osób powiedziało wiele rzeczy, a niewiele osób zna szczegóły. Iga, tak samo jak Jannik Sinner, który też miał pozytywny test, wypowiedzieli się na ten temat i byli bardzo szczerzy, otwarci. Dlatego ja wolałbym rozmawiać tylko o tenisie. Naprawdę już wiele rzeczy zostało powiedzianych i wyrwanych z kontekstu, a bardzo mało osób zna szczegóły – odcina się Becker. – Świątek została ukarana, była zawieszona przez cztery tygodnie [faktycznie to był miesiąc] i nie mogła grać, natomiast Sinner czeka na osąd WADA, co ma nastąpić w lutym. Wtedy się dowiemy czy zostanie zdyskwalifikowany, czy nie. Do tego czasu myślę, że wszystko zostało powiedziane – dodaje ekspert Eurosportu.
Były mistrz nie chce nawet odpowiedzieć czy rozumie tych tenisistów, którzy złoszczą się, że bogaci i wysoko notowani Świątek oraz Sinner mieli lepsze możliwości, by bronić swojego dobrego imienia niż gracze, którzy przeżywają podobne historie, a są sklasyfikowani na przykład poza pierwszą setką światowego rankingu.
– Jasne, że wszyscy chcą przejrzystości, ale nie wszystko musi być publiczne. Każdy gracz ma prawo do prywatności, nieważne czy jest numerem jeden, czy numerem sto. Dla każdego są zasady, jest jurysdykcja. To jest skomplikowane. Teraz będę ostrożny. Nie chcę o tym za dużo mówić, bo nie znam wszystkich szczegółów, ale osobiście znam oboje graczy i jestem szczęśliwy, że mogą grać dalej. Czy to było dobre dla tenisa? Absolutnie nie! Ale nie zamierzam osądzać. Myślę, że wiele osób popełnia błąd, otwierając usta i nie rozumiejąc, o co w tym chodzi. Ja nie chcę być taką osobą – komentuje Becker.
„Nie sądzę, że Świątek jest w najwyższej formie” Dużo chętniej dwukrotny mistrz Australian Open (z 1991 i 1996 roku) rozmawia z nami na tematy stricte tenisowe.
– Oglądałem mecze Igi Świątek w United Cup i jestem szczęśliwy. Bo ona wróciła. A Iga jest bardzo ważna dla tenisa – mówi.
Becker zapewnia, że uważnie śledził występy Świątek w Sydney. Widział jej mecze przeciw Karolinie Muchovej (6:3, 6:4), Jelenie Rybakinie (7:6, 4:6) i Coco Gauff (4:6, 4:6). Ekspert wyciąga z tych meczów wnioski, które część kibiców pewnie zaskoczą. – Iga zapłaciła cenę za zawieszenie. I fizycznie, i psychicznie. Nie sądzę, że już jest w swojej najwyższej formie, chociaż grała lepiej niż w WTA Finals w Rijadzie, gdy w listopadzie wróciła po dwumiesięcznej przerwie – analizuje dla nas Becker. – Oczywiście na United Cup Iga już była bardzo konkurencyjna, bo pokonała już wiele trudności i widać, że znów cieszy się tenisem. Ale według mnie nie jest faworytką Australian Open – dodaje były lider rankingu ATP.
Becker spodziewa się, że wielkoszlemowy turniej w Melbourne po raz trzeci z rzędu wygra Aryna Sabalenka. – Jeśli nie jest kontuzjowana, to jest moją faworytką. A nie słyszałem, żeby miała jakieś kłopoty ze zdrowiem – mówi. – Do Sabalenki jako drugą faworytkę dorzucam Coco Gauff. A Igę umieściłbym w pierwszej czwórce. Ona i Rybakina też są bardzo mocne, ale nie aż tak jak Sabalenka i Gauff – przekonuje Becker.
Becker pewny: trener Fissette zwiększa szanse Świątek Niemiecką legendę tenisa pytamy też o Wima Fissette’a, który od października jest trenerem Świątek. Becker od razu mówi nam, że Belga zna nie tylko dlatego, że ten kiedyś współpracował z reprezentującą Niemcy Angelique Kerber i doprowadził ją do triumfu na Wimbledonie (w 2018 roku).
– Wima znam dobrze od lat, bo on od dawna jest w tenisowym obiegu. Trenował wiele czołowych zawodniczek i pokazał, że dobrze wie, jak wygrywać ze swoimi tenisistkami turnieje wielkoszlemowe. To bardzo dobrze dla Igi, że ma teraz tak doświadczonego trenera – kończy Becker.
Australian Open 2025 rozpocznie się w niedzielę. Transmisje na antenach Eurosportu. Każdy mecz na żywo i na żądanie na platformie MAX. Relacje na żywo na Sport.pl.