Burza o pracę Petru w Biedronce. „Robi sobie kpiny, a Polska mu klaszcze”. Poseł pozostał niewzruszony

Ryszard Petru przepracowa Wigili w Biedronce, co spotkao si z wieloma reakcjami. Niektre z nich byy pozytywne, a inne wskazyway na problemy wynikajce z pomysu posa.

Ryszard Petru w Biedronce: Ryszard Petru jest zadeklarowanym przeciwnikiem Wigilii wolnej od pracy, co postanowił udowodnić, idąc 24 grudnia na osiem godzin do pracy w Biedronce. Poseł wybrał sklep znajdujący się przy ul. Pałacowej na obrzeżach Miasteczka Wilanów w Warszawie. – Jestem tu, żeby pokazać, że to właśnie praca napędza gospodarkę – tłumaczył polityk.

Pracownicy Biedronki oceniają: Kierownik innej placówki w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” stwierdził, że Ryszard Petru „będzie przeszkadzał innym pracownikom”. – Afera na pół sklepu, później będzie więcej sprzątania, normalni klienci wkurzeni, bo jakiś pan stoi z kamerą – stwierdził mężczyzna. – Tak to normalnie nie wygląda, facet robi sobie kpiny, a cała Polska mu klaszcze – powiedziała pracownica działu mięsnego. Pojawiły się jednak również pozytywne opinie. – Myślę, że pomysł dobry, pan Petru nabierze trochę szacunku – powiedziała pani Marta pracująca w jednej z placówek w Śródmieściu.

Politycy i dziennikarze skomentowali: Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk napisała, że „Ryszard Petru mógł się dziś przed kamerami pobawić w sklep, bo miał wolną od pracy Wigilię”. Z kolei dziennikarz Newsweeka Jacek Gądek stwierdził, że „dla polityka mającego majątek rzędu 10 milionów złotych praca w Wigilię to event o dużym ekwiwalencie reklamowym„.