“Robert Lewandowski w ostatni weekend zdobył jedyną bramkę w meczu FC Barcelony z Deportivo Alaves i zapewnił drużynie trzy punkty. Jednocześnie umocnił się na pierwszym miejscu w klasyfikacji strzelców LaLiga, a teraz zagraniczne media znów nazywają go „supergwiazdą”. Powodem są właśnie gole reprezentanta Polski.”, — informuje: www.sport.pl
Robert Lewandowski to „zupełnie inna bestia”. Dawno nikt tak go nie nazwał Portal barcauniversal.com przypomniał, że we wszystkich rozgrywkach Lewandowski ma już na koncie 30 goli, co czyni go najlepszym pięciu najsilniejszych ligach w Europie. Zaznaczono także, że już teraz Polak pobił 26 goli strzelone w zeszłym sezonie, a do tego zbliża się do swojego najlepszego wyniku w barwach Barcelony. W sezonie 2022/23 strzelił 33 gole, a 26 z nich w rozgrywkach LaLiga.
W związku z tym napisano, że Lewandowski to „supergwiazda Barcelony” oraz że pod wodza Hansiego Flicka stał się „zupełnie inną bestią” niż za czasów trenera Xaviego. „Odzyskał swoją najlepszą formę, rozwijając się pod okiem tego samego trenera, który doprowadził go do chwały w Lidze Mistrzów, gdy wspólnie byli w Bayernie Monachium” – czytamy.
To oczywiście nie koniec pochwał. „Wkład Lewandowskiego pozostaje nieoceniony, gdyż Barcelona dąży do sukcesu na wielu frontach. Odrodzenie pod wodzą Flicka jest przypomnieniem jego statusu jednego z najbardziej zabójczych napastnikw w europejskiej piłce. Przy jego obecnej formie przebicie poprzednich rekordów bramkowych wydaje się tylko kwestią czasu” – napisano o kapitanie reprezentacji Polski.
Co ciekawe, Lewandowski w tym sezonie aż siedem razy w 22 meczach otwierał wynik trafieniem do siatki rywali. „Jego umiejętność przełamywania impasu często wyznacza ton występów Barcelony, dając jej kluczową przewagę” – podsumowano w sprawie snajpera.
Szansę na kolejne gole Lewandowski będzie miał już w czwartek 6 stycznia, kiedy to Barcelona zmierzy się z Valencią w Pucharze Króla. Jeśli Hansi Flick da napastnikowi odpocząć, to być może zagra on dopiero 9 lutego w starciu z Sevillą.