“„Brak komunikacji i sposób zarządzania zastosowany przez rodzinę Mbappe irytują kibiców SM Caen, choć są oni znani ze swojej cierpliwości” – pisze „Le Monde” o sytuacji w klubie, którego większościowym udziałowcem jest gwiazdor Realu Madryt. Wiele do życzenia pozostawiają również wyniki, pod wodzą byłego trenera Radomiaka Radom drużyna zmierza w przepaść. A kibice zaczynają tracić cierpliwość.”, — informuje: www.sport.pl
Źle się dzieje w klubie Kyliana Mbappe. Bruno Baltazar ponosi klęskę za klęską, kibice są wściekli Pod wodzą Baltazara drużyna przegrała wszystkie pięć spotkań, notując w nich wstydliwy bilans bramkowy 1-8. W efekcie po 21 kolejkach ma tylko 15 pkt i zajmuje 18., czyli ostatnie miejsce w tabeli. Przez to nie może dziwić, że kibice, od początku niechętni przybyciu Portugalczyk (Seube to klubowa legenda, jako piłkarz spędził w Caen 16 lat, a później pełnił w klubie inne funkcje), okazują swoją frustrację. Obrywa się nawet słynnemu właścicielowi.
„Mbappe, SMC to nie twoja zabawka” – transparent o takiej treści zawisł na trybunach podczas meczu przeciwko Clermont (3 stycznia). Natomiast po starciu z Guingamp (24 stycznia) grupa około 20 osób wtargnęła na boisko – wedle relacji francuskiego „Le Monde” po to, aby „wyrazić swój gniew”. I to mimo że grupa Malherbe Normandy Kop (MNK96), zrzeszająca najbardziej oddanych kibiców, nawoływała do rozejmu, aby stworzyć „świętą jedność” z drużyną.
„Od kilku tygodni w Caen rośnie napięcie. Osiągnęło niemal bezprecedensowy poziom wśród społeczeństwa znanego jako cierpliwe i pacyfistyczne” – czytamy. „Brak komunikacji i sposób zarządzania zastosowany przez rodzinę Mbappe irytują kibiców Caen, choć są oni znani ze swojej cierpliwości” – dodano.
– Oprócz słabych wyników niepokój budzi brak wizji ze strony kierownictwa – powiedział Alexis, wieloletni kibic Caen. On, jak i wielu innych fanów, przybycie Mbappe przyjął z ulgą, gdyż klub od kilku miesięcy nie miał inwestora, a Francuz gwarantował „zdolność stabilnego finansowania” i w tamtym momencie wydawał się „zbawcą”.
SM Caen wiele obiecywało sobie po przyjściu Kyliana Mbappe. Brutalne zderzenie z rzeczywistością – Zapewnili mnie, że zachowają tożsamość klubu, a mianowicie wartości szkoleniowe i ludzkie SM Caen – tak nowych inwestorów przedstawiał Aristide Olivier, burmistrz Caen. W efekcie sprzedano ponad 10 tys. karnetów, co jest klubowym rekordem na szczeblu Ligue 2.
„Jednak kibice szybko się rozczarowali i pojawiła się przepaść w stosunku do nowych właścicieli” – podkreślił „Le Monde”. Chodzi np. o regionalny charakter drużyny, z czym kłóci się postępowania nowego prezesa Ziada Hammouda, który w Normandii pojawia się raz w tygodniu, a na co dzień rządzi z Paryża. – W Caen mają wrażenie, że tracą swoją tożsamość – ocenił Patrice Garande, były trener klubu (2012-2018).
– Hammoud nie ma żadnego doświadczenia w świecie piłki nożnej – powiedziała osoba będąca blisko klubu. Te słowa niejako potwierdza to, co stało się po meczu z Guingamp. Wówczas działacz wezwał dziennikarzy na spotkanie, a potem przemawiał przez… 22 sekundy. – Dzisiejszy mecz był sukcesem, niestety zabrakło wyniku. Pracujemy dalej. Bardzo dziękuję – rzucił.
Zobacz też: Oszaleli na punkcie reprezentanta Polski. „Będzie gwiazdą”
Prezes Caen rzadko udziela się w mediach, a część fanów niepokoi brak dialogu. Karine, wspierająca klub od 40 lat, uważa za stosowne „dać zarządowi czas na zrozumienie, gdzie są”, a jednocześnie apeluje o „więcej dialogu”, gdyż „brak komunikacji powoduje niepokój”.
Zamieszanie panuje też np. na stanowisku dyrektora sportowego – już po pięciu miesiącach doszło do zmiany, a jednocześnie dyrektor zatrudniony przez poprzedni zarząd przebywa na zwolnieniu lekarskim i czeka, aż jego umowa wygaśnie.
Apelują do Kyliana Mbappe ws. SM Caen. „Nie może o nas zapomnieć” – Mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną – stwierdził burmistrz Caen, który nie chce „robić podsumowań już po sześciu miesiącach”. – Słabe wyniki uniemożliwiają realizację działań długoterminowych. Nadszedł czas na święte zjednoczenie, aby ocalić nasz byt w Ligue 2 przed letnią przebudową – dodał.
Być może motywująco podziałałyby konkretne ruchy ze strony Mbappe? „Niektórzy kibice chcieliby, aby zaangażował się bardziej. Choć tego lata bezpośrednio brał udział w transferze Yanna M’Vili, to pozostaje w tle, zajęty karierą w Realu Madryt” – czytamy. A zdaniem Patricka, długoletniego kibica Caen pomóc mogłaby nawet wizyta 26-latka na stadionie, która „nie uchroniłaby przed spadkiem, ale uspokoiłaby wszystkich”. – Teraz, gdy jest właścicielem, nie może o nas zapomnieć – podkreślił.
Kolejne spotkanie SM Caen rozegra w poniedziałek 10 lutego, gdy podejmie USL Dunkerque. Na ten mecz raczej nie zawita Kylian Mbappe, który wtedy będzie szykował się na wyjazdowe starcie z Manchesterem City (11 lutego) w 1/16 finału Ligi Mistrzów.