„Ortodoksyjny kapitał wysokiego ryzyka nigdy nie zapewni zasobów zdecentralizowanej sztucznej inteligencji, która mogłaby pokonać Microsoft, Alphabet, Apple i in. Jedynym sposobem jest zastąpienie finansowania kapitałowego systemami opartymi na tokenach, będącymi własnością użytkowników, mówi Michael J. Casey, prezes The Decentralized AI Society.”, — informuje: www.coindesk.com
Zmiany cen akcji sześciu spółek o największej kapitalizacji w USA, które miały miejsce w ciągu ostatnich dwóch dni, mówią wszystko, co musisz wiedzieć o tym, dlaczego musimy pilnie zdecentralizować gospodarkę sztucznej inteligencji.
Pierwsze nagłówki gazet głosiły, że zyski i przychody Microsoft, Alphabet, Apple, Meta i Amazon w trzecim kwartale przekroczyły oczekiwania lub je spełniły. Jednak z wyjątkiem piątkowej akcji Amazona, wszystkie akcje Big Tech zostały wyprzedane w odpowiedzi na ogłoszenia o zarobkach, pociągając za sobą producenta chipów Nvidia, szóstego członka grupy, którego kwartalne raporty zaplanowano miesiąc później.
01:25
Krótkoterminowi posiadacze paniki w związku ze spadkiem Bitcoina i długimi likwidacjami o wartości 295 milionów dolarów
02:20
Rosną szanse na wygraną Kamali Harris na Polymarket; SEC idzie po niezmienny
18:27
Kolejne kroki Robinhood po wynikach za trzeci kwartał
01:49
Napływ mega ETFów i aktywność portfela Bitcoin sygnalizują dalsze wzrosty
Inwestorów przestraszyły przerażające liczby dotyczące wydatków kapitałowych na moc obliczeniową sztucznej inteligencji i rozwój modeli. Na przykład Alphabet podał, że w zeszłym kwartale poczynił nakłady inwestycyjne na poziomie 13 miliardów dolarów i spodziewa się, że zrobi to samo w tym kwartale, podczas gdy Meta podwyższyła swoje prognozowane na cały rok wydatki do 38–40 miliardów dolarów. Giganci toczą wojnę o wydatki, podczas gdy każdy z nich próbuje wyprzedzić pozostałych w kierunku dominacji sztucznej inteligencji. Każdy z nich może stracić marże zysku, jeśli wymknie się spod kontroli.
Powiedzmy sobie jasno: szóstka osiąga roczne przychody na poziomie 1,8 biliona dolarów, co oznacza, że ich łączne wpływy plasują się na 10. miejscu w światowych rankingach krajów, jeśli postrzegamy je jako wskaźnik zastępczy krajowego PKB – tuż za produkcją brutto Brazylii 220 milionów ludzi. Tymczasem The Six ma łączną kapitalizację rynkową na poziomie 15 bilionów dolarów, co stanowi zdumiewającą jedną trzecią całego indeksu S&P 500. Pomimo – a może właśnie z powodu – tej bezprecedensowej karty wyników, firmy te nieustannie rywalizują o dominację nad światem. Robiąc to, co zawsze robiły wielkie amerykańskie firmy, wyzwalają instynkt konkurencyjności, który w normalnej gospodarce kapitalistycznej składającej się ze zróżnicowanych towarów i usług jest główną siłą napędową postępu technologicznego.
Więc nie martw się o Szóstkę. Martw się o nas. Ponieważ naszym problemem w obliczu zawrotnego postępu sztucznej inteligencji z pewnością nie jest brak postępu technologicznego. Chodzi o to, że ta szczególna forma postępu technologicznego niesie ze sobą ryzyko dla ludzkiej autonomii i bezpieczeństwa. Aby je złagodzić, zasadnicze znaczenie ma kwestia tego, kto kontroluje rozwój sztucznej inteligencji i czy stosowane przez nią zachęty są dostosowane do potrzeb jak najszerszego grona ludzkości.
Podobnie jak miało to miejsce w przypadku Google należącego do Alphabet, Facebooka Meta i rynku Amazon, rozwój dużych modeli językowych (LLM) tych sześciu firm i innych maszyn sztucznej inteligencji odbywa się w zamkniętych systemach czarnej skrzynki. Firmy te pochłonęły ogromne ilości danych wszyscy nieświadomie zajrzeliśmy do stron internetowych i zbudowaliśmy bardzo złożone bazy kodów, do których nikt nie ma wglądu. Pomiędzy nimi dominują wszystkie warstwy stosu sztucznej inteligencji: pamięć masowa (Amazon Web Services), chipy obliczeniowe (Nvidia), modele sztucznej inteligencji (Microsoft z inwestycjami w Open AI), dane (Alphabet i Meta) oraz urządzenia, których używamy do interakcji z usługami AI (Apple). Mogą ze sobą konkurować, ale tworzą pionowo zróżnicowany oligopol. A raczej, biorąc pod uwagę niezaprzeczalną władzę, jaką ich technologia może sprawować nad życiem ludzi, są oligarchią. Rzeczywiście, tajemnica dotycząca sposobów sprawowania tej władzy jest charakterystyczna dla większości dyktatur oligarchicznych.
Pod koniec ery Web2 ludzie w końcu zrozumieli pamiętną obserwację Bruce’a Schneiera, że nie jesteśmy klientami platform internetowych; jesteśmy ich produktami. Mając tę świadomość, wreszcie otwieramy oczy na to, jak od dawna zachęca się te firmy do modyfikowania zachowań ludzi w niezdrowy sposób w celu maksymalizacji zysków dla akcjonariuszy. Nie budzi już kontrowersji mówienie o psychologicznych szkodach wyrządzonych przez algorytmy Facebooka, YouTube, Tik Toka i im podobnych, które zostały rażąco zaprojektowane w celu wykorzystania uwalniania dopaminy w celu zachęcania do ciągłego, uzależniającego zaangażowania.
Kiedy Frank McCourt i ja opublikowaliśmy Nasza największa walka w marcu 2024 r. byliśmy przytłoczeni strasznymi historiami rodziców na temat szkód, jakie media społecznościowe wyrządziły ich dzieciom. A potem badanie Harris Poll koordynowane przez profesora Uniwersytetu Nowojorskiego Johathana Haidta wykazało, że młodzi ludzie są równie zaniepokojeni: prawie połowa pokolenia Z chciałaby, aby TikTok i X (Twitter) nigdy nie istniały, mimo że 83% tej samej kohorty stwierdziło, że spędza co najmniej cztery godziny dziennie w mediach społecznościowych.
Jeśli zatem wiemy teraz o szkodach, dlaczego, u licha, mielibyśmy rozszerzyć tę samą oligopolistyczną strukturę kontroli na erę sztucznej inteligencji? Sztuczna inteligencja postawi oligopol Web2 na sterydach.
Dlatego uważam, że tworzenie rozproszonej, będącej zbiorową własnością sztucznej inteligencji o otwartym kodzie źródłowym jest niezwykle ważnym przypadkiem użycia technologii Web3 i blockchain. Tylko w ten sposób można uniknąć problemu źle dostosowanych zachęt.
Jasne, istnieją wyzwania techniczne, takie jak opóźnienia, które na razie sprawiają, że rozproszone uczenie maszynowe jest nieefektywne, ograniczenia pojemności danych w łańcuchu lub zagrożenia prywatności nieodłącznie związane z publicznymi łańcuchami bloków. Jednak innowatorzy już ciężko pracują nad nieszablonowymi rozwiązaniami tych problemów, motywowani ogromnymi korzyściami ekonomicznymi i reputacyjnymi, jakie zapewnia ich przezwyciężenie. A kiedy tak się stanie, nieodłączna przewaga informacyjna systemów otwartych nad systemami zamkniętymi zapewni zdecentralizowanej sztucznej inteligencji szansę na walkę. Osiągnij to, a „DeAI” będzie reprezentować nie tylko właściwą ścieżkę moralną, ale także zwycięzcę gospodarczego.
Oto sedno: czas nie działa na naszą korzyść. A walka jest mocno nierówna. Jak wspomniano powyżej, Szóstka posiada bezprecedensową skrzynię wojenną o wartości 15 bilionów dolarów. W pierwszej dekadzie XXI wieku Facebook i Google dowiedziały się, że ich wysokie ceny akcji zapewniły im walutę, dzięki której mogli bezlitośnie przejmować start-upy, które mogłyby albo wzmocnić, albo zagrozić ich dominacji. Teraz Szóstka ma jeszcze większe możliwości kupowania i integrowania wszelkich nadchodzących przełomów w sztucznej inteligencji, czy to w zakresie niezależnych agentów sztucznej inteligencji, czy też bardziej wydajnych systemów obliczeniowych. Ich siła finansowa oznacza, że najważniejsze innowacje, które dają największą nadzieję na bardziej zdecentralizowaną gospodarkę AI, są zagrożone włączeniem do ich scentralizowanego systemu. Pamiętaj, że rywalizują ze sobą i są zachęcani do zrobienia wszystkiego, aby wygrać.
Aby walczyć z ich scentralizowanym podejściem, musimy zmienić paradygmat. Ortodoksyjny kapitał wysokiego ryzyka nigdy nie zapewni wystarczających zasobów, aby zdecentralizowani konkurenci mogli pokonać dużych graczy. Jedynym sposobem jest zastąpienie modeli finansowania kapitałowego systemami opartymi w pełni na użytkownikach i opartymi na tokenach. W przyszłości, gdy Twoje urządzenia domowe będą zapewniać obliczenia i dostarczać dane zapewniające ochronę prywatności do modeli typu open source, które działają w Twoim interesie, za tę pracę będziesz zdobywać tokeny. Za pomocą tej waluty zapłacisz za wszystkie fajne usługi świadczone przez Twojego osobistego agenta AI. To nowy, rozproszony system finansowania i płatności dla nowej, zdecentralizowanej gospodarki opartej na sztucznej inteligencji. To jedyny sposób.
Jednak aby odnieść sukces, branża kryptowalut i blockchain musi przemyśleć siebie na nowo. Jeśli założyciele startupów postrzegają DeAI jedynie jako nowe źródło możliwości szybkiego wzbogacenia się i pompowania tokenów lub jeśli liderzy platform warstwy 1 zwracających się teraz w stronę tej dziedziny, są bardziej skupieni na aplikacjach, które tymczasowo podnoszą wartość dolarową społeczności ich plemienia kryptowaluty, a nie na tych, które rozwiązują realne problemy ogólnogospodarcze, ruch ten zakończy się niepowodzeniem. Aby wygrać tę walkę, przemysł ten musi stać się bardziej interoperacyjny. Musi stać się bardziej zespołowa.
Nie oznacza to, że powinniśmy tłumić instynkty konkurencyjne, które są niezbędne dla innowacji. Oznacza to jednak uznanie potrzeby lepszej organizacji międzybranżowej. Za pośrednictwem organów współpracujących, takich jak nowy Zdecentralizowane społeczeństwo AIróżni interesariusze mogą ze sobą współpracować, aby wspierać wspólne interesy w zakresie standardów, architektur referencyjnych, taksonomii, celów polityki i protokołów typu open source, międzyłańcuchowych, z których każdy może korzystać niezależnie od posiadanego tokena. Nie budujemy, żeby pompować torby lub zabierać nasz żeton „na księżyc”. Budujemy, aby stworzyć nową zdecentralizowaną gospodarkę sztucznej inteligencji z korzyścią dla całej ludzkości.
Uwaga: poglądy wyrażone w tej kolumnie są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy CoinDesk, Inc. lub jej właścicieli i podmiotów stowarzyszonych.
Pod redakcją Benjamina Schillera.