“Złoty jest najmocniejszy w stosunku do euro od siedmiu lat. Teraz za jedno euro trzeba zapłacić 4,21 zł. Ale jest szansa, że będzie jeszcze mniej. Wpływ na kondycję polskiej waluty mogą mieć zbliżające się wybory prezydenckie w naszym kraju. „Jeśli wygra Nawrocki, będzie taki bałagan polityczny, że nie wróżę dobrze złotemu” – komentuje analityk rynku Piotr Kuczyński.”, — informuje: www.rmf24.pl
Wiążę to przede wszystkim z zapowiedzią zamrożenia konfliktu wojennego w Ukrainie. Rynki finansowe już grają pod ten scenariusz – ocenia Piotr Kuczyński. Polska jest stosunkowo mało zagrożona cłami, które ma wymierzać prezydent USA Donald Trump wielu krajom. Powód? Nasza wymiana handlowa ze Stanami Zjednoczonymi stanowi jedynie ok. 5 proc. całej wymiany handlowej, jaką prowadzi Polska z innymi państwami. Owszem, dostalibyśmy rykoszetem, gdyby te cła wzrosły na Europę przez osłabienie gospodarki niemieckiej, która ma duży związek z Polską. Podobnie by się stało w przypadku Chin, co oddziałuje na niemiecką gospodarkę. Widać, że kapitał zagraniczny płynie na polską giełdę. W tym miesiącu WIG-20 uzyskał już ok. 8 proc. – dodaje.
Zdaniem eksperta to, że złotówka bardziej umacnia się do europejskiej waluty niż amerykańskiej, wynika z bardzo silnej pozycji dolara na rynkach światowych w zeszłym roku.
Wielu światowych analityków z banków inwestycyjnych przewidywało, że złoty w tym roku straci na wartości ze względu na konieczność zaciągania wysokich pożyczek. Ale dzieje się inaczej. Piotr Kuczyński nie wyklucza, że za dolara zapłacimy w najbliższym czasie 3,85 zł, a kurs euro może spaść do 4,15 zł.
Dla nas – konsumentów – mocniejszy złoty wcale nie oznacza oszczędności. Jakby ktoś chciał wymienić milion złotych, to pewnie tak. Ale jeśli to będzie kwota rzędu 1 tys. zł, to różnica będzie żadna – ocenia Piotr Kuczyński. Umocnienie naszej waluty nie oznacza też, że znacząco spadną ceny w sklepach.
Gdyby kurs złotego do dolara bardzo mocno się umocnił, to miałoby to znaczenie dla kierowców, bo ceny paliw na stacjach benzynowych by mocno spadły. Teraz widać tendencję do spadku ceny ropy na rynkach globalnych. Gdyby do tego dodać umocnienie złotówki, to mielibyśmy paliwo za mniej niż 6 złotych za litr – mówi analityk.
Ekspert uważa, że w najbliższym czasie jednym z zagrożeń dla stabilności złotówki może być wynik wyborów prezydenckich w naszym kraju.
Jeśli wygra Rafał Trzaskowski, to niewiele się wydarzy, bo takie są przewidywania większości analityków. Natomiast jeśli dojdzie do zwycięstwa Karola Nawrockiego, to będzie taki bałagan polityczny, że nie wróżę dobrze złotemu. Pamiętajmy, że rynki finansowe lubią spokój – wyjaśnia Piotr Kuczyński.