“Strzelanina, w której poważnie rannych zostało pięć osób, w tym 15-letni chłopiec, przerodziła się w masową bójkę. Policja szacuje, że mogło w niej brać udział nawet 600 osób. Niepokojące wydarzenia miały miejsce w zachodniej Francji.”, — informuje: www.polsatnews.pl
We Francji strzelanina przerodziła się w masową bójkę. Interweniowała policja i żandarmeria
Walki poprzedziła strzelanina w pobliżu jednej z restauracji w mieście. W jej wyniku poważnie rannych zostało pięć osób, w tym 15-letni chłopiec. Nastolatek jest w krytycznym stanie, walczy o życie. Francuskie służby podejrzewają, że oba wydarzenia mają związek z handlem narkotykami.
Poitiers. Wielka bójka we francuskim mieście. Padły strzały Źródła policyjne ujawniają, że strzały padły z przejeżdżającego samochodu, a następnie na ulicach rozgorzały walki między rywalizującymi ze sobą grupami. Interweniowała policja i żandarmeria.
ZOBACZ: Polscy żołnierze wracają do kraju z Libanu. „Rotacja zakończona”
Na zdjęciach z miejsca strzelaniny na Place de Coimbra, dzielnicy targanej przestępstwami, widać fasadę restauracji pełną dziur po kulach.
„Nie do przejęcia”. Władze Francji po wydarzeniach w Poitiers Francuski minister spraw wewnętrznych Bruno Retailleau nazwał wydarzenia „alarmującym sygnałem eskalacji przemocy”. – Do strzelanin nie dochodzi w Ameryce Południowej, dochodzi do nich w Rennes, w Poitiers, w tej części zachodniej Francji, która niegdyś słynęła ze spokoju – mówił polityk.
Stwierdził, że Francja „jest w punkcie zwrotnym”, a wybór przed którym stoi, to „albo powszechna mobilizacja, albo meksykanizacja kraju”. W ten sposób Retailleau nawiązał do powszechnych w Meksyku problemów z przestępczością. Burmistrz Poitiers określił wydarzenia „nowym przypadkiem przemocy, nie do przyjęcia dla dzielnicy”.
Poitiers to kolejne miasto we Francji wstrząśnięte tragicznymi zdarzeniami. W sobotę, 26 października w strzelaninie w Rennes na północnym zachodzie kraju zginął pięcioletni chłopiec siedzący w samochodzie.
Czytaj więcej