“– Ukraina przegrywa tę wojnę od początku jej rozpoczęcia – ocenił gen. Bogusław Samol. Wskazał przy tym na kolejne zdobycze terytorialne Rosji, które umacniają jej pozycję negocjacyjną. Dodał, że rozmowy pokojowe mogą rozpocząć się na wiosnę. Ekspert odniósł się także do pomysłu Francji ws. wysłania 40 tys. żołnierzy europejskich – w tym z Polski – na Ukrainę.”, — informuje: www.polsatnews.pl
– Ukraina przegrywa tę wojnę od początku jej rozpoczęcia – ocenił gen. Bogusław Samol. Wskazał przy tym na kolejne zdobycze terytorialne Rosji, które umacniają jej pozycję negocjacyjną. Dodał, że rozmowy pokojowe mogą rozpocząć się na wiosnę. Ekspert odniósł się także do pomysłu Francji ws. wysłania 40 tys. żołnierzy europejskich – w tym z Polski – na Ukrainę.
– Trzeba sobie zadać pytanie czy będzie chęć po stronie Rosji oraz jaki będzie wpływ Chin i Stanów Zjednoczonych na Rosję. Czy Rosja zgodzi się przystąpić do rozmów pokojowych pomimo tych wydarzeń, które miały miejsce kilka dni temu w Syrii – gdzie Rosja traci obszar, bazy wojskowe? Czy Rosja dojdzie do takiego punktu, że będzie chciała rozmawiać? Ale jeżeli tak to w zakresie ustępstw terytorialnych ze strony Ukrainy i ustępstw politycznych – powiedział.
– Mi się wydaje, że ten okres zimowy, to okres jak zaczną się rozmowy, być może te zakulisowe już trwają. Być może do wiosny zasiądą przy stole – dodał.
Francja z nowym pomysłem. Gen. Samol: Inaczej będziemy kolejny raz mięsem armatnim Generał odniósł się także do pomysłu Francji, która stwierdziła, że do Ukrainy należy wysłać 40 tys. europejskich żołnierzy, w tym z Polski. Ekspert ocenił, że Paryż nie wyjaśnił do końca na czym miałaby polegać misja i dokładne działania tego korpusu. Zauważył, że w przekazanym planie nie wskazano, kto miałby dowodzić misją – np. czy UE, czy NATO. Nie podano także, kto dowodziłby tą operacją z punktu widzenia wojskowego.
ZOBACZ: Ukraina apeluje do rebeliantów w Syrii. Czeka na przełom w relacjach
– Z mojego punktu widzenia, nie do końca byłbym zadowolony, gdyby polscy oficerowie nie weszli w skład dowództwa wojskowego, które będzie kierować operacją, bo inaczej będziemy się kolejny raz stawać mięsem armatnim – ocenił generał Bogusław Samol.
Według niego korpus 40 tys. wojskowych miałby być czymś w rodzaju „gwaranta” przerwania linii ognia między Ukrainą a Rosją. Wyjaśnił, że przerwa w działaniach wojennych pozwoliłaby odpocząć Ukrainie, w szczególności jej ludności cywilnej, która codziennie żyje pod ostrzałem.
– Natomiast dla Putina będzie to czas na przygotowanie się do kolejnej rozprawy z Ukrainą – wspomniał.
Polska musi wziąć udział w rozmowach pokojowych? Ekspert wskazał powód Generał zauważył również, że Rosja nigdy nie szanowała mniejszych państw, które leżą w jej sąsiedztwie. Zasugerował, że może zgodzić się ona na rozmowy z Wielką Brytanią, Niemcami czy USA i to te państwa powinny wymóc na Moskwie konieczność udziału Polski w rozmowach pokojowych.
ZOBACZ: Negocjacje Rosja-Ukraina. Współpracownik Zełenskiego o „punkcie wyjścia”
– Polska musi być w tym gronie państw, które będą decydowały o poziomie bezpieczeństwa ze względu na nasze położenie i mam nadzieję, że Chiny włączą się aktywnie w ten proces, bo im zależy na handlu – mam tu na myśli np. jedwabny szlak, który biegnie również przez Ukrainę, a te działania wojenne, które toczą się na jej terenie utrudniają wymianę handlową poprzez wykorzystanie linii komunikacyjnych lądowych – tłumaczył Samol.
Wojna w Ukrainie. Rosja zajmuje kolejne tereny Mówiąc o pozycji Ukrainy generał stwierdził jasno: Ukraina przegrywa tę wojnę od początku jej rozpoczęcia.
Przekazał, że w ubiegłym roku pojawiły się nadzieje wiążące się z kontrofensywą, które jednak szybko zgasły z powodu popełnionych strategicznych błędów. Te – jak nadmienił – pojawiły się zarówno po stronie Zachodu, który nie dostarczył Kijowowi wystarczającej pomocy, jak i Ukrainy, która popełniła błędy chociażby podczas mobilizacji.
ZOBACZ: Rosja dostała prezent od Korei. Ukraina niebawem zadrży
Wszystkie te rzeczy doprowadziły do tego, że Rosja zaczęła zajmować coraz więcej terytoriów Ukrainy, przez co wzmocniła swoją pozycję negocjacyjną. Ekspert zauważył, że pojawiły się już doniesienia o tym, że Rosjanom zostały trzy kilometry do wkroczenia do Pokrowska.
Jak wskazał, może mieć to kluczowe znaczenie, ponieważ stamtąd wojska okupanta będą mogły poruszać się w dół w kierunku Dniepru.
Czytaj więcej