“Podczas środowych obrad Sejmu doszło do awantury między posłami. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w pewnym momencie nie wytrzymał i skomentował słowa polityka Prawa i Sprawiedliwości. Co się stało?”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Awantura w Sejmie: Podczas obrad izby niższej nie obyło się bez spięć. Poseł PiS Andrzej Śliwka wszedł na mównicę, po czym zaczął atakować szefa rzdu. – Donald Tusk wiedział o nadciągającej powodzi i nic nie powiedział. Nikt z tych biednych ludzi nie został ostrzeżony na czas. Zamiast usłyszeć „ewakuujcie się”, usłyszeli „prognozy nie są alarmujące„. Premier wiedział o tym, że zbliża się powódź 10, 11, 12, 13 września i dezinformował… – mówił Andrzej Śliwka, po czym marszałek Sejmu wyłączył mu mikrofon z uwagi na przekroczony czas wypowiedzi.
Komentarz Hołowni: – Czyli zaczęło się, tak? To polsko-polskie piekło nad głowami potrzebujących i pokrzywdzonych – skomentował Szymon Hołownia. Wówczas na mównicę wszedł Zbigniew Konwiński. – Pańska formacja [PiS – red.] jest ostatnią, która powinna pouczać rząd w trudnych czasach. Kiedy Polskę dopadły dwa wielkie nieszczęścia: pandemia i w pewnym stopniu wojna w Ukrainie. Co wy robiliście? W pierwszej kolejności napełnialiście swoje kieszenie i swoim kumplom – powiedział poseł KO.