“„Kompletne pogubienie”, „kolejna ucinka”, „gra jest dla niego za szybka i nie wie, co robić” – tak eksperci i dziennikarze komentowali w mediach społecznościowych występ Kamila Piątkowskiego w spotkaniu Ligi Mistrzów pomiędzy RB Salzburg a Stade Brestois. Polski obrońca fatalnie zachował się przy pierwszej bramce dla przeciwników, a potem był równie bezradny, co jego koledzy. Wicemistrzowie Austrii przegrali aż 0:4.”, — informuje: www.sport.pl
Kamil Piątkowski krytykowany po meczu RB Salzburg – Stade Brestois. Eksperci mówią wprost Do Austrii przyjechało Stade Brestois, które niespodziewanie objęło prowadzenie w 24. minucie. Wtedy Ludovic Ajorque w zasadzie zabawił się z polskim obrońcą i widowiskowym podaniem otworzył drogę do bramki Abdallahowi Simie. Natomiast w drugiej połowie francuski zespół potrzebował zaledwie dziewięciu minut, aby strzelić trzy gole i ustalić wynik na 4:0.
Przy kolejnych bramkach 24-letni Polak nie był głównym winowajcą, lecz i tak za swój występ został surowo oceniony przez ekspertów i dziennikarzy. „Martwi ten Piątkowski. W pierwszej kolejce strata przed polem karnym i gol dla Sparty, teraz jakieś kompletne pogubienie i gol dla Brestu” – zauważył Przemysław Langier z Goal.pl. „Kolejna ucinka Kamila Piątkowskiego w LM, która skutkuje golem dla rywala” – dodał Marcin Borzęcki z Viaplay Sport.
„Strasznie pogubiony w obronie jest dziś Kamil Piątkowski. Najbardziej niepokoi fakt, że gra jest dla niego za szybka i nie wie, co robić. Dobre wyprowadzenie piłki to za mało. Mam też wrażenie, że cały Salzburg wpadł w spory dołek” – ocenił Radosław Laudański z Weszło.
Artur Wichniarek boleśnie podsumował Kamila Piątkowskiego. „Liga Mistrzów będzie weryfikowała” W programie Kanału Sportowego głos zabrał także były reprezentant Polski Artur Wichniarek. – Mówiliśmy, że przed sezonem Piątkowski nie był pierwszym wyborem trenera. Tylko kontuzja kolegi pozwoliła mu wejść do pierwszej jedenastki i w niej zostać. Ale mówiliśmy, że Liga Mistrzów będzie weryfikowała Kamila pod względem czysto piłkarskim – powiedział.
– Ten hurraoptymizm, który pojawił się przy powołaniu go przez Michała Probierza… Wtedy wielu widziało go jako lidera defensywy, to nasze dobro narodowe, że każdego, kto dwa razy kopnie piłkę w odpowiednim kierunku i raz ją dobrze przyjmie, robimy lidera i nadzieję na lepsze czasy, a tak nie jest – dodał.
„Kamil Piątkowski w obecnej Lidze Mistrzów z Salzburgiem: 3:0 od Sparty Pragi, 4:0 od Brestu. Srogo, a to kluby z czwartego koszyka! A czekają jeszcze Madryt (Real i Atleti), Paryż, Leverkusen” – zauważył Jan Ekwiński z igol.pl.
W trzeciej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów RB Salzburg zagra z Dinamem Zagrzeb. To spotkanie zaplanowano na 23 października.