“Wojciech Szczęsny nie zaprezentował się najlepiej we wtorkowy wieczór, ale mimo to FC Barcelona wygrała 5:4 z Benfiką Lizbona w 7. kolejce Ligi Mistrzów. Teraz portal Relevo ujawnił, co Polak robił na dwa dni przed tym starciem. Okazuje się, że wziął udział w dość nietypowych warsztatach. Niewiele osób wie o tym hobby bramkarza.”, — informuje: www.sport.pl
Tam Polak popełnił dwa koszmarne błędy, po których drużyna musiała gonić wynik. W końcówce utrzymał jednak nerwy na wodzy, obronił strzał Angela Di Marii przy stanie 4:4, a po chwili Raphinha zdobył decydującego gola. I choć media mocno go skrytykowały, to sam trener nie miał do niego większych pretensji. – Który zawodnik nie popełnia błędów? (…) Wygrywamy razem, przegrywamy razem – mówił.
Wojciech Szczęsny ma nietypowe hobby. Oddał się mu przed meczem LM W ostatnich godzinach wiele hiszpańskich dzienników i portali pisało o Szczęsnym. Podobnie postąpiło Relevo. Nie zamierzało jednak wracać wspomnieniami do meczu LM i krytykować Polaka, a ujawnili, co ten robił kilka dni przed występem w europejskich rozgrywkach, a konkretnie w niedzielę.
Okazuje się, że tuż po treningu chciał się odstresować w towarzystwie rodziny. Gdzie się udał? I tu można się zdziwić. Jak donoszą dziennikarze, pojechał do… pracownicy ceramicznej w Gracii. „Terapia Szczęsnego przed pełnym pomyłek wieczorem w Lizbonie” – brzmi tytuł artykułu. „W świecie, w którym zawodnicy najczęściej słyną z życia w luksusie, ciągłych treningów czy poświęceń wyłącznie na rzecz sportu, są też i tacy, którzy wyłamują się z tego schematu. Co więcej, zaskakują tą bardziej ludzką stroną. Tym zawodnikiem jest właśnie Wojciech” – czytamy.
Jak donoszą dziennikarze, ceramika jest hobby Szczęsnego, które ten „ukrywał”. Zaznaczają, że być może takie zainteresowanie Polaka wynika z miejsca urodzenia. „Pochodzi z Warszawy, a więc miejscowości, która znana jest z pięknej ceramiki zdobionej misternymi wzorami” – podkreśliła redakcja.
Wiemy, co Szczęsny robił na warsztatach. Hiszpan zdał dokładną relację Dotarła też do jednego z pracowników pracowni w Garcii, który opowiedział nieco więcej o pobycie Szczęsnego i jego rodziny w tym miejscu. – Zrobili kilka kawałków. Szczęsny się wyróżniał. Był bardzo wysoki i taki duży na maleńkim krześle. (…) Był bardzo zadowolony, widać było, że mu się podobało – podkreślał Jose. „Dzięki pięciu tokarkom, dwóm piecom i przemysłowej walcarce Szczęsny nauczył się ugniatać glinę, ręcznie wykonywać figury, a także rzeźbić i konstruować. Używał także koła garncarskiego” – czytamy.
Teraz przed Szczęsnym rywalizacja o miejsce w bramce. Zdaniem mediów wcale nie stracił w oczach Flicka i niewykluczone, że otrzyma kolejne szanse. Czy stanie się tak już w niedzielę z Valencią? O tym przekonamy się przed godziną 21:00, kiedy to zostaną ogłoszone składy na mecz w La Liga.