21 stycznia, 2025
Jak Donald Trump będzie walczył z Hollywood, wykorzystując wszystkie jego sztuczki thumbnail
Rozrywka

Jak Donald Trump będzie walczył z Hollywood, wykorzystując wszystkie jego sztuczki

Bohater może być tak przekonujący, jak siły antagonizmu, powiedział kiedyś Robert McKee. I chociaż Donald Trump z pewnością nigdy nie brał udziału w zajęciach z pisania scenariuszy, instynktownie rozumie ten – i wiele innych aksjomatów – hollywoodzkiego opowiadania historii. Bardziej niż jakikolwiek inny krajowy polityk w historii, nowy prezydent, którego inauguracja odbyła się w zimnym Waszyngtonie”, — informuje: www.hollywoodreporter.com

Bohater może być tak przekonujący, jak siły antagonizmu, powiedział kiedyś Robert McKee. I chociaż Donald Trump z pewnością nigdy nie brał udziału w zajęciach z pisania scenariuszy, instynktownie rozumie ten – i wiele innych aksjomatów – hollywoodzkiego opowiadania historii.

Bardziej niż jakikolwiek polityk krajowy w historii nowy prezydent – ​​którego inauguracja odbyła się w zimne poniedziałkowe popołudnie w Waszyngtonie – polegał na mechanizmach współczesnej rozrywki, zaczynając od ciągłego obsadzania Hollywood w roli złoczyńcy. Jednak nawet jeśli Trump w dalszym ciągu znajduje nowe sposoby na połączenie polityki zakulisowej i wydawania notatek za kulisami, Trump podczas swojej drugiej kadencji będzie miał bardziej złożone relacje z branżą rozrywkową niż z niemal jakąkolwiek inną branżą, pogrążając swoje interesy w obszarach finansowych i niepewność legislacyjna.

Cokolwiek o nim myślisz, zawłaszczenie przez Trumpa hollywoodzkich technik to nowy krok w politycznym pasie. Ronald Reagan, który właściwie wszedł z Hollywood, oparł się na niektórych metodach wydoskonalonych w tym mieście, w tym na sztuce przemówień w Gabinecie Owalnym, magiku czasu największej oglądalności ery telewizji sieciowej. Często jednak przekraczał granice manipulacji, wybierając mężów stanu zamiast showmanów. Trump nigdy nie spotkał się z telewizyjnym trikiem, który by mu się nie podobał.

Słusznie reklamuje się jego umiejętności szczekania w telewizji reality show. Podczas pierwszego obchodu Białego Domu pozwolono mu uczynić z chaosu cnotę; chociaż nie zawsze było jasne, że wie, co robi, nadal dostrajaliśmy się, aby zobaczyć, co zrobi. Nie musisz tu być, aby nawiązać przyjaźnie, wystarczy, że ocenisz.

Ale hollywoodzkie chwyty Trumpa znacznie przewyższają tę oczywistą abrakadabrę. W rzeczywistości tak przenikają jego MO, że czasami możemy zapomnieć o ich zauważeniu.

Jego ucieczka przed śmiercią na polu w Butler w Pensylwanii przypominała historię Johna Wicka, który raz za razem unikał pewnych zagrożeń dla swojego życia. Wykorzystał etos współczesnych namiotów „więcej znaczy więcej”, starając się swoimi przechwałkami wywołać większy efekt niż Paul Atreides jadący na robaku piaskowym. Nadawanie przez niego imion oburzającym postaciom z gabinetu pozornie co kilka godzin przez cały listopadowy okres było wprost nie do pomyślenia w scenariuszu premiery odcinka reality show; czy możesz uważać kto właśnie pojawił się w zamku Highlands Alana Cumminga? (Formuła zostanie oczywiście rozszerzona i odwrócona, gdy wiele z tych wyborów nieuchronnie zostanie wyeliminowanych w nadchodzących miesiącach, a Front Man zdecyduje, który czas dla użytkownika zielonego dresu dobiegnie końca.)

Wybór przez Trumpa w zeszłym tygodniu Jona Voighta, Mela Gibsona i Sylvestra Stallone na „specjalnych wysłanników”, którzy mają sprowadzić hollywoodzki biznes z „obcych krajów”, był jego własnym producentem. Nie były to po prostu gusta fanów człowieka, który utknął w 1985 roku. (Nie miało też znaczenia, że ​​utrudnianie prowadzenia działalności za granicą, jeśli w rzeczywistości to właśnie ma robić cała trójka, jest przeciwieństwem potrzeb branży, czyli wzmocnić słabnącą sprzedaż biletów za granicą). Wybór przez Trumpa awanturników kwalifikujących się do Ubezpieczenia Społecznego miał na celu wykorzystać naszą miłość do sprawiedliwego wyjętego spod prawa, umieszczając na pierwszym miejscu listy rozmów gwiazdy Pierwsza Krew, Uciekający pociąg I Zabójcza Broń nic innego jak przekształcenie amerykańskiej historii w jeszcze jedną Materiały eksploatacyjne rata.

Informacja ta pochodzi z przemówienia samego Rambo, który przemawiał do publiczności na gali Trumpa w Mar-a-Lago wkrótce po wyborach. „Kiedy George Washington bronił swojego kraju, nie miał pojęcia, że ​​zmieni świat. Ponieważ bez niego można sobie wyobrazić, jak wyglądałby świat” – powiedział Stallone. Następnie dodał z kamienną twarzą: „Mamy drugiego Jerzego Waszyngtona”. (Nie, naprawdę to powiedział.) Daj się nabrać, gdy Barney Ross wzywa Lee Christmas, Yin Yang i resztę gangu do przejścia na emeryturę na ostatnią misję. I będziemy oglądać, dopóki nie skończą się sequele.

Tak, sztuka tworzenia czegoś, w co nawet najbardziej zaciekli hejterzy nie mogą przestać klikać, jest jednym z największych osiągnięć Trumpa. Jest algorytmem Netflixa w wybranej oficjalnej formie.

Jest też sztuczka McKee polegająca na tworzeniu złoczyńców, aby jeszcze bardziej zaangażować nas w swoją rolę, tworząc wrogów ze wszystkich, od prezenterów sieci po światowych przywódców. W poniedziałek dał pokaz tego podejścia, kiedy zdawało się, że robi z FEMA i innych służb ratowniczych wrogów, zauważając, że „Nasz kraj nie jest już w stanie świadczyć podstawowych usług w sytuacjach nadzwyczajnych, jak niedawno pokazali wspaniali mieszkańcy Karoliny Północnej, którzy zostali tak potraktowani źle… a ostatnio w Los Angeles, gdzie obserwujemy pożary, które wciąż płonęły tragicznie kilka tygodni temu, bez choćby znaku obrony”.

Można by pomyśleć, że to wszystko da Trumpowi słabość do Hollywood – ukryty szacunek dla tych, którzy piszą podręcznik, który on pilnie czyta (no cóż, w przenośni). Jednak największymi wrogami Trumpa są oczywiście często same postacie z Hollywood. Nie ustają docinki kierowane pod adresem Angeliny Jolie, Jaya-Z, Roberta De Niro i wielu innych znanych artystów, jak na przykład Triumph the Insult Comic Dog ugryziony przez radioaktywnego pająka. (Nie zaatakował jeszcze Timothée Chalamet.)

Duża część niechęci Trumpa do hollywoodzkiego establishmentu ma oczywiście charakter performatywny, co stanowi jeszcze jednego nemezis, którego można umieścić w jego sorkińskim scenariuszu. Część z nich jest jednak autentyczna, napędzana jego słonością Uczeń brak nagrody Emmy – Akademia Telewizyjna „sfałszowała” je, jak często powtarzał – i trwający (jednostronny) feud z Debrą Messing. Nieważne, że jego wieloletnie powiązania z Markiem Burnettem, NBC i Fox News sprawiają, że Trump współpracuje z niektórymi z największych marek medialnych na świecie.

Fakt, że przez ostatnie sześć miesięcy tak wiele gwiazd prowadziło przeciwko niemu kampanię, z pewnością tylko pogłębił jego niechęć. Niewielu było obecnych na poniedziałkowej inauguracji, niespodziewane pojawienie się Snoop Dogga tutaj lub występ a cappella Carrie Underwood tam, co tylko podkreśliło wszystkich nieobecnych czołowych osobistości (i stanowiło ostry kontrast w stosunku do wszystkich obecnych dyrektorów generalnych ds. technologii).

Co zatem przyniosą takie urazy, gdy Trump obejmie urząd? Co zrobi — co Móc co robi dla branży niezbyt zależnej od hojności federalnej? Jak się okazuje, więcej niż nam się wydaje.

Wysoko na liście znajduje się ograniczenie witryn zawierających pirackie treści. Stowarzyszenie Motion Picture Association (MPA) przez lata próbowało uchwalić ustawę Stop piractwu w Internecie – restrykcyjną ustawę, która blokowałaby całe witryny internetowe wyświetlające nawet niewielkie ilości materiałów chronionych prawem autorskim. Ustawa została wyśmiana przez wiele grup zrzeszonych w Pierwszej Poprawce, które połączyły siły, aby ją powstrzymać.

Jednak w ostatnich miesiącach MPA wznowiła takie wysiłki – Charles Rivkin wygłosił przemówienie, w którym je zachwalał na CinemaCon w kwietniu – a Trump i Kongres Republikanów często są o wiele bardziej zainteresowani posiadaniem postępowców niż ochroną słowa. Nie wydawało się przypadkiem, że MPA szybko pogratulowała Trumpowi i większości w Kongresie GOP zaraz po dniu wyborów. „Nie możemy się doczekać współpracy z nimi w wielu kwestiach ważnych dla branży filmowej, telewizyjnej i streamingu” – stwierdził, cytując wszystkie miejsca pracy stworzone przez Hollywood w nawiązaniu, który dobrze pokrywa się z ulubionym punktem rozmów Republikanów.

Po powrocie do Los Angeles gwiazdy potępiały wybór Trumpa, Jamie Lee Curtis martwił się „pewnym powrotem do bardziej restrykcyjnych, nieco drakońskich czasów”, a LeBron James mówił swojej córce: „Obiecuję, że będę cię chronić wszystkim, co mam… nie potrzebuję ich pomocy.” Jednak w DC MPA, działając w imieniu swoich siedmiu studiów, próbowało zrobić jak najlepsze wrażenie na Marku Zuckerbergu.

Krajowe Stowarzyszenie Nadawców ma swój własny interes w trzymaniu Trumpa pod ręką. Zeszłego lata grupa branżowa wydała na lobbowanie więcej niż przez ostatnie lata, tocząc szereg bitew, w tym przeciwko rosnącemu wezwaniu do usunięcia luki prawnej, która pozwala naziemnemu radiu nie płacić tantiem wykonawcom. Pokonanie tego nacisku przyniosłoby korzyści iHeartMedia, Audacy i innym dużym konglomeratom radiowym w kraju (jednocześnie pieprząc artystów), co może być powodem, dla którego Trump by to poprzeł i z pewnością jest powodem, dla którego NAB wydała oświadczenie po 5 listopada, w którym „gratuluje prezydentowi-elektowi Trumpowi oraz nowi i powracający członkowie Kongresu”.

Południowa Kalifornia i jej 200 000 pracowników branży rozrywkowej również pilnie potrzebują teraz Trumpa w celu uzyskania pomocy federalnej. Pakiet pomocy na wypadek pożarów lasów mógłby zostać przyjęty już w marcu, ale Republikanie w Kongresie powiedzieli już, że przed przyjęciem ustawy chcieliby obwarować taką ustawę pewnymi warunkami. W zeszłym tygodniu spiker Mike Johnson zauważył, że „są rzeczy, które należy wziąć pod uwagę w odniesieniu do poziomu pomocy i tego, czy istnieją od tego warunki”. (Demokratyczny kongresman z Nowego Jorku, Dan Goldman, ostro odpowiedział, że GOP „zostanie pociągnięta do odpowiedzialności, jeśli stronniczość będzie dyktować pomoc w przypadku klęsk żywiołowych”).

Trump i gubernator Kalifornii Gavin Newsom również toczyli już wcześniej spór dotyczący pomocy, przy czym Trump próbował powiązać to ze swoim życzeniem, aby woda została przekierowana z Północnej Kalifornii do centralnej części stanu, a Newsom nie zgodził się ze względów środowiskowych, a nawet pozywał administrację Trumpa w tej sprawie problem.

W takim świetle prawdopodobna wizyta Trumpa na miejscu pożarów pod koniec tygodnia jest mniej wyrazem zaniepokojenia niż barka z sypialnią surowego ojca. „Jeśli nie usłyszę, jak ktoś odrabia pracę domową, poniosę konsekwencje”. Jego uwagi wygłoszone podczas inauguracji, że pożary dotknęły „niektóre z najbogatszych i najpotężniejszych osób w naszym kraju, z których niektórzy tu obecnie siedzą”, nie uspokoiły go, że zamierza przedkładać zwykłe ofiary nad politykę.

Możliwe są w tym wszystkim także szkody uboczne, ponieważ cła Trumpa na chińskie towary mogą doprowadzić do ograniczenia przez kraj liczby hollywoodzkich filmów dopuszczonych do wyświetlania na jego gigantycznym rynku.

Tymczasem podczas jego pierwszego pobytu w Białym Domu trudno było udowodnić zamierzony spadek sprzedaży biletów, gdy Trump potępia gwiazdę. Ale tym razem efekt będzie co najmniej tak samo silny, a być może silniejszy. Częściowo dzieje się tak dlatego, że tym razem zdobył o 22 procent więcej głosów. Ale tak naprawdę to stamtąd wzięły się te zyski. Trump uzyskał rekordową liczbę głosów Latynosów (około 42 procent pociągnęła za nim dźwignię). A przemysł filmowy bardzo potrzebuje Latynosów, którzy oglądają więcej filmów na mieszkańca niż jakakolwiek inna duża grupa – o 50 procent więcej niż biali Amerykanie – mimo że sprzedaż biletów stale spada. Wpływ Trumpa na amerykańskich konsumentów rozrywki rośnie dokładnie wtedy, gdy wpływ przemysłu filmowego na nich staje się coraz słabszy.

W innych przypadkach Trump prawdopodobnie wystąpi przeciwko mediom, jak na przykład jego niedawny pozew przeciwko CBS za zredagowanie wywiadu z Kamalą Harris oraz pozew o zniesławienie przeciwko ABC za charakterystykę jego procesu przez George’a Stephanopoulosa, skazany na 15 milionów dolarów. Albo spróbować zablokować fuzje firm, których nie lubi, jak podobno próbował zrobić z właścicielem AT&T i CNN, Time Warnerem. Fuzja Paramount i CBS czeka na rozpatrzenie przez FCC i niewiarygodne, jak obecna niechęć Trumpa do działu informacyjnego firmy może na to wpłynąć.

Administracja rozpocznie pracę z hukiem już pierwszego dnia produkcji, gdy antyimigranckie naloty w Chicago są kalibrowane tak, aby wywarły maksymalny wpływ na pokolenia Amerykanów wychowanych na zdjęciach Zastępca Miami I Dzieci mężczyzn. Ta chwila będzie pierwszą z wielu hollywoodzkich naciśnięć. Na więcej niż jeden sposób.

Ta historia została pierwotnie opublikowana 20 stycznia o 3:55 i został zaktualizowany wraz z inauguracją Trumpa.

Powiązane wiadomości

Jak transmitować inaugurację Donalda Trumpa w Internecie

hollywoodreporter com

Jon Stewart reaguje na przemówienie inauguracyjne Trumpa, salut Elon Musk

hollywoodreporter com

Irańska gwiazda muzyki pop Tataloo skazana na śmierć za „bluźnierstwo” (raporty)

hollywoodreporter com

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej