„„Musimy wykorzystać wszystkie możliwe platformy, aby krzyczeć o dziennikarzach w niewoli”.„, informuje: www.pravda.com.ua
Dziennikarze w niewoli stali się jednym z głównych priorytetów parlamentarnej Komisji Wolności Słowa. Wyzwań, jak wszędzie, jest wiele. Walka z dezinformacją i presją na środki masowego przekazu, kształtowanie bardziej krytycznego podejścia do pozyskiwania informacji w społeczeństwie, (nie)efektywność teletonu… Wszystkie te tematy są ważne, ale uwięzieni przedstawiciele mediów to osobna historia. Bo to jest sprawa życia i śmierci.
Udało nam się uwolnić Maksyma Butkiewicza, ale śmierć Wiktorii Roszczyny jest wymownaW okresie lato-jesień 2024 r. mieliśmy trzy różne sprawy dotyczące zwolnienia dziennikarzy z rosyjskiego więzienia. Patrząc w przyszłość, powiem, że powrót pracowników mediów (nawet tych, którzy nie walczą) jest procedurą niezwykle trudną i niepewną. Rosjanie maksymalnie opóźniają takie wymiany.
Chociaż z Nariman Jelyal wszystko się udało. Był cywilem, przedstawicielem narodu krymsko-tatarskiego i wiceprzewodniczącym Medżlisu, gdy w 2021 r. został zatrzymany przez FSB na czasowo okupowanym Krymie. Warto zauważyć, że wcześniej Nariman podróżował do Kijowa platformą krymską.
Rosyjskie sądy i siły bezpieczeństwa mogły w dowolny sposób sfabrykować jego sprawę, co też zrobiły. Podległy Federacji Rosyjskiej Sąd Najwyższy Krymu ogłosił wyrok – dziennikarz został skazany na 17 lat więzienia za rzekomo planowany sabotaż. Po ponad dwóch latach spędzonych w areszcie Jelal wrócił na terytorium kontrolowane w ramach wymiany w dniu 28 czerwca 2024 r. Jest to udany przykład pracy Sztabu Koordynacyjnego nad traktowaniem jeńców wojennych i wszystkich zaangażowanych stron.
O wiele gorszy był incydent z Wiktoria Roszczyna. Agenci FSB zatrzymywali ją dwukrotnie: na początku inwazji, gdy znajdowała się pod okupacją rosyjską Zaporoża, oraz latem 2023 roku, kiedy dobrowolnie udała się na terytoria niekontrolowane, aby pokazać światu, jakiego okropności doświadczają Ukraińcy na okupowanych ziemiach . Victoria nigdy nie wróciła do domu żywa.
Miała wrócić jesienią 2024 roku, ale zmarła w trakcie inscenizacji. Podkreślam: Victoria jest cywilem, a nie bojownikiem. Nie stwarzała żadnego zagrożenia militarnego, ale trzymano ją w strasznych warunkach, nie dbając o zdrowie kobiety. I zamiast wymiany – śmierć. Co więcej, obecnie, według moich informacji, Rosjanie opóźniają nawet zwrot jej ciała rodzinie.
Maksym Butkiewicz byli przetrzymywani w niewoli rosyjskiej przez ponad dwa lata. Jako żołnierz wpadł w ręce wroga, a w życiu cywilnym był działaczem i dziennikarzem – w różnych okresach pracował dla 1+1, STB i BBC. A Rosjanie też nie chcieli jak najdłużej zawracać człowieka mediów. Pomogła reklama.
Max to jedno z najczęściej omawianych i najbardziej poszukiwanych wydawnictw. Zarówno na Ukrainie, jak i na całym świecie. I to dało rezultaty – 18 października dowiedzieliśmy się o zwolnieniu bojownika z przeszłością dziennikarską. To prawdziwe szczęście i wielki sukces, bo wojsko + media to połączenie, które zachęca Rosjan, aby nie wydawali do ostatka swojego narodu.
Federacja Rosyjska wykorzystuje dziennikarzy w niewoli Roman Barszcz rozpoczął karierę wojskową w ATO. Jako wolontariusz i dziennikarz często wyjeżdżał na front i pomagał zagranicznym mediom relacjonować wojnę. W 2018 roku Roman poczuł, że sam wolontariat i działalność dziennikarska nie wystarczą i zmobilizował się, zaciągając się do piechoty morskiej. W tamtym czasie, w wieku 22 lat, Roman miał doskonałe CV jako osoba medialna, był tynkarzem i aktywnym obywatelem. W 2021 roku został zdemobilizowany.
Ale nie mógł powstrzymać się od pójścia na wielką wojnę. Dlatego jako żołnierz piechoty morskiej spotkał wroga w Mariupolu. Został schwytany w marcu 2022 r., miał możliwość poinformowania rodziny.
W wyniku swojej działalności medialnej Roman stał się nie tylko więźniem, ale także zakładnikiem rosyjskiej propagandy. Rosyjska telewizja wykorzystała wojskowego, aby pokazać rzekomo dobre warunki jeńców wojennych. W fabule Barszcz opowiada o „doskonałych” warunkach mieszkaniowych, dobrym jedzeniu itp. A Rosjanie nie spieszą się z jego zwrotem.
Dla Federacji Rosyjskiej ludzie tacy jak Roman są bardzo cenni do wymiany. Bo to jeńcy wojenni z doświadczeniem medialnym są w stanie najlepiej przekazać wszystko, przez co przechodzą ludzie w rosyjskich więzieniach. Widzieliśmy to na przykładzie Maksyma Butkiewicza, który był na spotkaniu z Prezydentem Ukrainy i przez ból opowiadał o swoich przeżyciach podczas wydarzeń publicznych. Słuchanie słów Butkiewicza jest trudne, ale każdy powinien. Poczuć, choć przez chwilę, jak traktowani są tam nasi ludzie.
Rosjanie są tego ostrożni. Nie chcą, aby obrońcy i dziennikarze wrócili z niewoli, aby obszernie i profesjonalnie opowiadali o swoich doświadczeniach. A kto, jeśli nie ludzie mający doświadczenie w pracy w środkach masowego przekazu, potrafi profesjonalnie mówić, akcentować i przekazywać swój przekaz? Wymusza to częstsze mówienie o rosyjskiej (często nielegalnej) niewoli na Zachodzie, co zwiększa presję na Federację Rosyjską.
***
Powyższe przykłady są przekonujące: Rosja nie odpuści do końca ukraińskich pracowników mediów. Obecnie wiemy, że co najmniej 30 dziennikarzy cywilnych jest nielegalnie przetrzymywanych w rosyjskich więzieniach. Przykład Wiktorii Roszczyny pokazał, że nawet zgoda na wymianę z Federacją Rosyjską nadal niczego nie gwarantuje. Niektórzy z naszych ludzi są dla nich zbyt cenni.
Inspirujące są przykłady Narimana Dżelala i Maksyma Butkiewicza. Pokazują, że Rosjanie potrafią latami trzymać naszych rodaków z dala od mediów, ale wymiana jest możliwa. Jedynym sposobem na promowanie tego jest rozgłos. Dopiero rozgłos stwarza znaczącą presję, na którą Federacja Rosyjska zmuszona jest zareagować i zwrócić nam naszych dziennikarzy. Tych, których nie chcą oddać.
Dziś musimy wykorzystać wszystkie możliwe platformy, aby krzyczeć o dziennikarzach w niewoli. Media ukraińskie i zagraniczne, platformy zajmujące się prawami człowieka i bezpieczeństwem, place i ulice miast na całym świecie – wszystko to może być narzędziem przypominającym światu: Federacja Rosyjska nielegalnie przetrzymuje kilkudziesięciu przedstawicieli mediów w strasznych warunkach. Powinni jak najszybciej wrócić do domu. Barszcz Roman jest jednym z tych, na które czekamy na kontrolowanym terenie.
Opóźnienia prowadzą do pogorszenia stanu zdrowia. W przypadku Wiktorii Roszczyny widzieliśmy już najgorszy scenariusz. Tylko międzynarodowy rozgłos może sprawić, że ta śmierć będzie pierwszą i ostatnią. I wymieniaj – jak najszybciej.
Jarosław Jurczyszyn