7 listopada, 2024
Kapitalny wieczór Polaka w Lidze Mistrzów! Asysta i przełamanie. Brawo thumbnail
Sport

Kapitalny wieczór Polaka w Lidze Mistrzów! Asysta i przełamanie. Brawo

To był wreszcie udany wieczór z Ligą Mistrzów dla Kamila Piątkowskiego! Reprezentant Polski zaliczył asystę przy trafieniu na 2:0, a jego Red Bull Salzburg po serii upokarzających porażek wreszcie wygrał. Austriacy pokonali na wyjeździe holenderski Feyenoord Rotterdam 3:1. Sami narobili sobie co prawda kłopotów w końcówce, nie wykorzystali też rzutu karnego, ale ostatecznie zapisali na koncie trzy punkty.”, — informuje: www.sport.pl

To by wreszcie udany wieczr z Lig Mistrzw dla Kamila Pitkowskiego! Reprezentant Polski zaliczy asyst przy trafieniu na 2:0, a jego Red Bull Salzburg po serii upokarzajcych poraek wreszcie wygra. Austriacy pokonali na wyjedzie holenderski Feyenoord Rotterdam 3:1. Sami narobili sobie co prawda kopotw w kocwce, nie wykorzystali te rzutu karnego, ale ostatecznie zapisali na koncie trzy punkty.

Dotychczasowa przygoda Red Bulla Salzburg z Lig Mistrzw w sezonie 2024/25 miała bardzo niewiele wspólnego z czymś przyjemnym. Za to z koszmarem bardzo, ale to bardzo wiele. Austriacki klub nie strzelił w pierwszych trzech kolejkach ani jednego gola, za to stracił ich aż dziewięć. W dodatku nie były to porażki z największymi mocarzami. Sparta Praga (0:3), Dinamo Zagrzeb (0:2) i przede wszystkim Brest, który upokorzył ich na ich własnym boisku (0:4).

Zobacz wideo Kulesza o odmładzaniu kadry i meczu z Portugalią

Salzburg marzył o przełamaniu. Feyenoord o przedłużeniu serii Przełamania potrzebowali „na wczoraj”, więc starcie z Feyenoordem musieli wygrać, nieważne, że na wyjeździe. Holenderski zespół jak dotąd miał na koncie sześć punktów po porażce z Bayerem Leverkusen (0:4) oraz zwycięstwach z Gironą (3:2) i Benfiką Lizbona (3:1). Faworytem zatem zdecydowanie byli gospodarze.

Jednak papier przyjmie wszystko, a rzeczywistość to rzeczywistość. To wreszcie był wieczór Salzburga. Austriacki klub, z Kamilem Piątkowskim w wyjściowym składzie, nie dał strzelić sobie gola do przerwy, za to sam zdobył trafienie „do szatni”, a konkretnie Karim Konate po asyście Oscara Gloukha. W drugiej połowie iworyjski napastnik trafił po raz drugi i tym razem spory udział miał w tym Piątkowski.

Piątkowski pomógł asystą. Absolutne szaleństwo w końcowej fazie Polski obrońca w zamieszaniu w polu karnym podbił piłkę głową, a ta spadła prosto pod nogi Konate, który pewnie umieścił ją w siatce. Wydawało się, że nic Salzburgowi złego już się nie stanie, zwłaszcza że w 79. minucie czerwoną kartkę otrzymał Chris-Kevin Nadje. Przy czym dwie minuty później… Feyenoord, a konkretnie Hadj-Moussa trafił na 1:2.

Zrobiło się nerwowo, ale w 83. minucie Austriacy otrzymali rzut karny. Do piłki podszedł Kamara i uderzył. Prosto w poprzeczkę. Mało szaleństwa? Najwyraźniej, bo już trzy minuty później zespół Piątkowskiego trafił na 3:1. Kapitalny strzał zza szesnastki oddał Daouda Guindo i dobił gospodarzy w sytuacji o wiele mniej oczywistej niż rzut karny. Więcej goli już nie zobaczyliśmy. Piątkowski z asystą, a Salzburg w upragnionym zwycięstwem.

Powiązane wiadomości

Żenujący „popis” Mbappe będzie mieć konsekwencje. Ancelotti nie ma wyjścia

sport. pl

Reprezentant Polski na zakręcie. „Jego świat się zawalił, przeżył szok życia”

sport. pl

Kibice zaciekle trollują „oszustów” Arsenalu po ujawnieniu niesamowitych statystyk dotyczących czołowej szóstki Premier League

dailymail .co.uk

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej