“Arsenal znalazł się w centrum kontrowersji po oskarżeniach o grę na czas w niedzielnym meczu z Manchesterem City. Co ciekawe, inne kluby Premier League również skarżą się na sposób gry Kanonierów. Angielskie stowarzyszenie sędziowskie (PGMOL) zapowiada surowsze egzekwowanie przepisów, aby zapobiec takim praktykom w przyszłości.”, — informuje: www.polsatsport.pl
Konflikt w Anglii nie ustaje. Arsenal zostanie ukarany?
ZOBACZ TAKŻE: To naprawdę może się wydarzyć! Wojciech Szczęsny w kręgu zainteresowań Barcelony
Po zakończeniu meczu, niezadowoleni z wyniku „The Citizens” zdecydowali się wnieść skargę do PGMOL, w której oskarżyli zespół „The Gunners” o opóźnianie gry oraz „nieczyste zagrywki” w trakcie meczu. Co ciekawe, „Obywatele” nie są pierwszą drużyną z Premier League, która krytykowała styl gry podopiecznych Mikela Artety. Wcześniej inne ekipy narzekały na celowe symulowanie kontuzji oraz kopanie piłki po gwizdku. Cała wina za te przewinienia spadła na szkoleniowca klubu z północnego Londynu, z powodu nagrań, jakie krążą po sieci. Widać na nich, że Hiszpan daje znaki zawodnikom, kiedy mają położyć się na murawę, aby przekazać reszcie drużyny wskazówki taktyczne.
PGMOL traktuje skargi bardzo poważnie i planuje wprowadzić surowsze egzekwowanie przepisów. Organizacja zapowiedziała, że będzie bardziej rygorystycznie podchodzić do przypadków „urozmaicania gry” poprzez np. opóźnianie gry, czy symulowanie kontuzji.
Nie zapowiada się na to, że ustaną echa po niedzielnym meczu. Oprócz skargi wniesionej przez City, Erling Haaland ostatecznie uniknie kary od The Football Association za swoje zachowanie w doliczonym czasie gry. Przypomnijmy, że Norweg uderzył piłką w głowę obrońcę Arsenalu Gabriela Magalhaesa.
Przejdź na Polsatsport.pl