“Kongres zatwierdził wybór Donalda Trumpa na 47. prezydenta USA. Decyzję ogłosiła Kamala Harris i był to ostatni krok formalny przed zaprzysiężeniem, a tym samym objęciem przez Trumpa najważniejszego urzędu w Stanach Zjednoczonych. Jak wskazał Reuters, zatwierdzenie głosów elektorskich odbyło się jak w zegarku, czyli inaczej niż cztery lata temu.”, — informuje: www.polsatnews.pl
Kongres USA zatwierdził wybór Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych
ZOBACZ: Kłótnia o karykaturę z Trumpem. Laureatka Pulitzera rzuciła papierami
To właśnie Harris pod koniec posiedzenia połączonych izb Kongresu ogłosiła, że Donald Trump zwyciężył w wyborach, uzyskując 312 głosów elektorskich. Ona sama pozyskała ich 226. Decyzja Kongresu była ostatnim, formalnym krokiem przed objęciem przez republikanina władzy w USA. Inauguracja jego drugiej kadencji odbędzie się 20 stycznia.
Zwycięstwo Trumpa oficjalnie zatwierdzone. Harris o „filarze demokracji” – Dzisiaj był oczywiście bardzo ważny dzień i chodziło o to, co powinno być normą i co Amerykanie powinni móc uznać za pewnik, a mianowicie, że jednym z najważniejszych filarów naszej demokracji jest pokojowe przekazanie władzy – powiedziała Kamala Harris po zakończeniu procedury.
Reuters podkreślił, że cały proces odbył się „jak w zegarku”, bez żadnych zakłóceń. Według agencji pokazuje to ostry kontrast między sytuacją sprzed czterech lat, gdzie grupa zwolenników Trumpa – który wówczas przegrał w pojedynku z Joe Bidenem – urządziła szturm na Kapitol. Do tej pory miliarder powtarza, że jego porażka w 2020 roku była wynikiem „powszechnego oszustwa”.
ZOBACZ: Anulowania wyroku nie będzie. Donald Trump czeka na karę
W czasie dopiero minionej kampanii prezydenckiej mówił, że jeżeli wygra – do czego doszło – to ułaskawi osoby zamieszane w atak na parlament. W listopadzie prawnicy ostrzegali, że ułaskawienie miałoby objąć 1500 osób, co mogłoby doprowadzić do „zachwiania systemem prawnym oraz politycznymi konsekwencjami” dla Partii Republikańskiej.
Czytaj więcej