22 września, 2024
Koniec pięknego snu Berkiety. Rosjanin nie zostawił mu złudzeń thumbnail
Tenis

Koniec pięknego snu Berkiety. Rosjanin nie zostawił mu złudzeń

W sobotę Tomasz Berkieta awansował do pierwszego w karierze finału zawodowego turnieju w singlu. Dzień później miał okazję, by zdobyć pierwszy tytuł. Ostatecznie celu zrealizować się nie udało. W ITF w egipskim Szarm el-Szejk zatrzymał go Jewgienij Tiurniew, choć nie było to łatwe dla Rosjanina zwycięstwo. Pierwszy set był bardzo zacięty, a o jego losach zadecydowało jedno przełamanie. Porażka nieco podcięła skrzydła Berkiecie, który w drugiej partii był cieniem samego siebie.”, — informuje: www.sport.pl

W sobot Tomasz Berkieta awansowa do pierwszego w karierze finau zawodowego turnieju w singlu. Dzie pniej mia okazj, by zdoby pierwszy tytu. Ostatecznie celu zrealizowa si nie udao. W ITF w egipskim Szarm el-Szejk zatrzyma go Jewgienij Tiurniew, cho nie byo to atwe dla Rosjanina zwycistwo. Pierwszy set by bardzo zacity, a o jego losach zadecydowao jedno przeamanie. Poraka nieco podcia skrzyda Berkiecie, ktry w drugiej partii by cieniem samego siebie.

Polscy kibice wiążą spore nadzieje z Tomaszem Berkietą. Widzą w nim talent na miarę Huberta Hurkacza, który już od wielu miesięcy utrzymuje się w TOP 10 rankingu ATP. W tym sezonie 18-latek dotarł aż do finału juniorskiego Roland Garros, gdzie musiał wyższość Kaylana Biguna, choć nie poddał się bez walki. Wygrał pierwszego seta 6:4, ale kolejne dwa zakończyły się jego porażką – 3:6, 3:6.

Zobacz wideo Co dalej z Igą Świątek? „Przeżyła ogromne napięcie. To był wielki cios”

Minęły nieco ponad trzy miesiące, a o Polaku znów zrobiło się głośno. Zameldował się bowiem w pierwszym w karierze finale zawodowego turnieju w singlu. W ITF w egipskim Szarm el-Szejk bez większych problemów pokonywał kolejnych rywali, w tym dwóch rodaków. I tak dotarł do decydującego o tytule starcia. Przed nim było jednak wielkie wyzwanie – gra z rozstawionym z numerem pierwszym Jewgienijem Tiurniewem.

Zacięty pierwszy set w meczu finałowym Tomasza Berkiety. Zadecydował 12. gem. Przełamanie w najgorszym możliwym momencie Oczywistym faworytem niedzielnego starcia był Rosjanin. I początek meczu faktycznie wskazywał, że tenisista wywiąże się z tej roli. Pewnie wygrał pierwszy gem serwisowy, a następnie miał aż pięć break pointów na przełamanie Polaka. Berkieta wyszedł jednak z opresji.

Co więcej, w trzecim gemie to Polak miał aż siedem okazji do wygranej przy podaniu rywala, ale szans nie wykorzystał. Gra była bardzo zacięta i wyrównana, a o punktach decydowały detale. W czwartym gemie Polak znów znalazł się pod ścianą, bronił dwóch break pointów, ale ponownie nie dał się przełamać.

Początek starcia stał więc pod znakiem sporych kłopotów tenisistów przy własnym serwisie. W miarę upływu czasu te problemy zaczęły znikać i to po obu stronach. Dopiero w 12. gemie pojawiła się kolejna okazja do przełamania. Niestety, wypracował ją Rosjanin. I tym razem ją wykorzystał. Była to zarazem piłka setowa – 7:5. O tym, jak zacięta była ta partia, świadczy też czas, jaki był panom potrzebny, by ją rozegrać. To godzina i pięć minut.

Drugi set do zapomnienia. Polak bez tytułu, ale i tak z sukcesem Porażka podcięła nieco skrzydła naszemu rodakowi. Na początku drugiej odsłony rywalizacji był bardzo zagubiony. Dość powiedzieć, że już w drugim gemie został przełamany, ale nie poddawał się. I już w kolejnym wywalczył dwa break pointy. Miał więc okazję, by doprowadzić do przełamania powrotnego. Tylko że znów jej nie wykorzystał i przeciwnik prowadził 3:0. A chwilę później Rosjanin miał okazje prowadzić aż 4:0. Tym razem to on jej nie wykorzystał.

Wydawało się, że Berkieta zaczyna wracać na dobre tory. W gemie numer pięć wygrywał już nawet 40:0 przy serwisie rywala i miał szansę, by mocno zniwelować stratę i ponownie zacząć liczyć się w tym starciu. Problem w tym, że nie potrafił postawić kropki nad „i”. I zamiast wyniku 2:3, to zrobiło się 1:4. Rosjanin był już więc o krok, by triumfować w całym turnieju.

I tej zaliczki z rąk już nie wypuścił. Po drodze po raz kolejny przełamał Polaka i ostatecznie wygrał 6:1 i w całym meczu 2:0, zgarniając tytuł. 

Jewgienij Tiurniew – Tomasz Berkieta 7:5, 6:1

Mimo porażki Berkieta może być z siebie bardzo zadowolony. W końcu odniósł największy sukces w zawodowym turnieju. Na dodatek po raz pierwszy w karierze awansuje do TOP 1000 rankingu ATP. 

Powiązane wiadomości

Agent Federera mówił o możliwości meczu z Nadalem

sport ua

Fręch przemówiła po historycznym triumfie. „Nie ma lepszego uczucia”

sport. pl

Sinner zgłosił się na… zimowe igrzyska. Nowa rola gwiazdy tenisa

polsatsport pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej