“– Robienie więźniom regularnych prezentów raczej nie jest typowe – podkreśla wysoki rangą anonimowy specjalista od Polonii w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Jak się jednak okazuje, Janusz Waluś często otrzymywał różne upominki od polskich służb, kiedy przebywał w więzieniu.”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
„Życzliwość polskich służb”: Dziennik zwrócił uwagę, że „polski konsulat zaskakująco intensywnie opiekował się” Walusiem jeszcze, gdy siedział w więzieniu. Takie wnioski wysnuto na podstawie odpowiedzi na zapytanie poselskie z 2016 roku. „Konsul RP w Pretorii regularnie, przeciętnie co dwa miesiące, odwiedza pana Jakuba Janusza Walusia w zakładzie karnym, okazując mu możliwą pomoc i wsparcie. Na prośbę zainteresowanego dostarcza mu polską prasę, książki oraz materiały z internetu o tematyce historycznej (interesuje się dziejami Anglii i Portugalii), a przy okazji świąt i urodzin stara się przekazać drobne upominki” – przekazał ówczesny wiceszef MSZ Jan Dziedziczak. Chodzi między innymi o słownik, zestaw płyt do nauki języka portugalskiego dla zaawansowanych oraz radio.
To nie wszystko. Podobna odpowiedź ukazała się również cztery lata później, gdy wiceszefem resortu był Piotr Wawrzyk. „Polskie służby miały pomagać też więźniowi zorganizować wizyty u dentysty” – czytamy w artykule. Z kolei z książki Cezarego Łazarewicza „Nic osobistego. Sprawa Janusza Walusia” wynika, że jeden z konsulów przemycał na spotkania z nim kiełbasę i papierosy.
„Raczej nietypowe”: – Do obowiązków konsula należy zajmowanie się osobami osadzonymi w więzieniu, jednak zazwyczaj taka opieka ma miejsce w sytuacjach nadzwyczajnych, jak na przykład choroba albo zdarzenia wymagające interwencji prawnej. Robienie więźniom regularnych prezentów raczej nie jest typowe – powiedział w rozmowie z dziennikiem wysoki rangą specjalista od Polonii.
Więcej na temat tej sprawy przeczytasz w artykule: „30 lat temu zabił działacza w RPA. Janusz Waluś wylądował w Polsce. Powitał go Braun”.
Źródła: Rzeczpospolita, IAR