“Niezwykle emocjonujący przebieg miało El Clasico, które zostało rozegrane w ramach finału Superpucharu Hiszpanii. W Dżuddzie FC Barcelona pokonała Real Madryt 5:2. Autorem jednego z trafień dla zespołu Hansiego Flicka był Robert Lewandowski. Z kolei Wojciech Szczęsny w drugiej połowie został ukarany czerwoną kartką za faul na Kylianie Mbappe.”, — informuje: www.polsatsport.pl
Niezwykle emocjonujący przebieg miało El Clasico, które zostało rozegrane w ramach finału Superpucharu Hiszpanii. W Dżuddzie FC Barcelona pokonała Real Madryt 5:2. Autorem jednego z trafień dla zespołu Hansiego Flicka był Robert Lewandowski. Z kolei Wojciech Szczęsny w drugiej połowie został ukarany czerwoną kartką za faul na Kylianie Mbappe.
ZOBACZ TAKŻE: Krzysztof Piątek nie przestaje zachwycać! Kolejne trafienie w tym sezonie
Aż w końcu nadeszła 22. minuta gry. Lewandowski świetnie zagrał do Lamine’a Yamala. Młody gwiazdor „Blaugrany” zszedł z futbolówką ze skrzydła w głąb pola karnego i precyzyjnym strzałem doprowadził do wyrównania. Barcelona kontynuowała swoje ataki, co przyniosło efekt w 36. minucie. Eduardo Camavinga sfaulował w polu karnym Gaviego. Sędzia po analizie VAR postanowił podyktować rzut karny.
Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Lewandowski. Thibaut Courtois wyczuł intencje kapitana reprezentacji Polski, lecz to okazało się niewystarczające. 36-latek uderzył na tyle mocno, że piłka zatrzepotała w siatce. Trzy minuty później było już 3:1. Fantastycznym podaniem popisał się Jules Kounde. Francuz zacentrował futbolówkę do wbiegającego w tempo w pole karne Raphinhi, a ten uderzeniem głową zdobył bramkę.
Jeszcze przed przerwą gracze trenera Flicka podwyższyli prowadzenie. Po raz kolejny w tym meczu kluczową rolę odegrał kontratak. Tym razem zakończył się on podaniem Raphinhi do Alejandro Balde. 21-latek strzelił gola na 4:1 i takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa tego pasjonującego spotkania.
Tuż po przerwie fenomenalną szansę na zmniejszenie strat zmarnował Rodrygo. Brazylijczyk huknął z woleja w słupek. Niewykorzystana szansa tym razem się zemściła. Wszystko za sprawą kolejnej zabójczej kontry w wykonaniu zawodników „Dumy Katalonii”. Tym razem imponującym rajdem popisał się Raphinha. Na koniec kapitan Barcelony przełożył sobie piłkę na lewą nogę i uderzył tuż obok interweniującego Courtois.
„Blaugrana” prowadziła 5:1 i znajdowała się w idealnym dla siebie położeniu. Wtedy jednak nadeszła 57. minuta, która zachwiała równowagę w szeregach zespołu Flicka. Podanie za linię obrony otrzymał Mbappe. 26-latek trącił piłkę przed wychodzącym Szczęsnym, po czym został zahaczony przez polskiego bramkarza. Arbiter ponownie skonsultował decyzję z VAR i postanowił ukarać Szczęsnego czerwoną kartką. Do bramki wszedł Inaki Pena, który zastąpił na placu gry Yamala.
Pierwsza interwencja hiszpańskiego golkipera Barcelony nie była udana. Świetnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Rodrygo. Futbolówka przeszła po ręce Peni i wpadła do siatki. „Królewscy” mieli trzy gole straty, jednego zawodnika więcej na boisku niż rywale i ponad pół godziny gry przed sobą.
Kolejne minuty nie były zbyt owocne dla Realu. Piłkarze trenera Ancelottiego utrzymywali się przy piłce na połowie przeciwników i mozolnie budowali swoje ataki pozycyjne. Nie przekładało się to jednak na dogodne sytuacje do zdobycia bramki. Włoski szkoleniowiec „Los Blanocs” wprowadzał na plac gry nowych zawodników, ale nie przyniosło to poprawy w działaniach ofensywnych Realu. Najbliżej bramki był w doliczonym czasie gry Mbappe, ale kapitalną interwencją popisał się Pena.
W końcu wybrzmiał ostatni gwizdek. FC Barcelona wygrała 5:2 i sięgnęła po Superpuchar Hiszpanii. To pierwsze trofeum Hansiego Flicka w roli trenera „Dumy Katalonii”.
Real Madryt – FC Barcelona 2:5 (1:4)
Bramki: Mbappe 5, Rodrygo 60 – Yamal 22, Lewandowski 36 (rz.k.), Raphinha 39, 48, Balde 45+10
Skrót meczu Real Madryt – FC Barcelona Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…Przejdź na Polsatsport.pl