28 listopada, 2024
Koszmar Polaka w Lidze Mistrzów. Z nieba do piekła w cztery minuty thumbnail
Piłka nożna

Koszmar Polaka w Lidze Mistrzów. Z nieba do piekła w cztery minuty

Matty Cash, Łukasz Skorupski i Radosław Majecki rywalizowali o punkty w środowych meczach fazy ligowej Ligi Mistrzów. Najbardziej zadowolony może być ten pierwszy, który debiutował w LM w barwach Aston Villi przeciwko Juventusowi i zagrał bardzo solidnie na tle Kenana Yildiza. Łukasz Skorupski dwoił się i troił, ale Bologna przegrała 1:2 z Lille. Z kolei Radosław Majecki popełnił koszmarny błąd w drugiej połowie meczu Monaco – Benfica.”, — informuje: www.sport.pl

Matty Cash, ukasz Skorupski i Radosaw Majecki rywalizowali o punkty w rodowych meczach fazy ligowej Ligi Mistrzw. Najbardziej zadowolony moe by ten pierwszy, ktry debiutowa w LM w barwach Aston Villi przeciwko Juventusowi i zagra bardzo solidnie na tle Kenana Yildiza. ukasz Skorupski dwoi si i troi, ale Bologna przegraa 1:2 z Lille. Z kolei Radosaw Majecki popeni koszmarny bd w drugiej poowie meczu Monaco – Benfica.

Sześć – to liczba polskich piłkarzy, która mogła pojawić się na boiskach Ligi Mistrzw przy okazji środowych meczów. Ostatecznie w wyjściowych składach znalazło się trzech Polaków: Matty Cash w Aston Villi, Łukasz Skorupski w Bolonii i Radosław Majecki w Monaco. Na ławkach rezerwowych znajdowali się Maik Nawrocki (Celtic Glasgow), Michał Skóraś (Club Brugge) i Kacper Urbański (Bologna).

Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku

Zdecydowanie najtrudniejsze zadanie, przynajmniej teoretycznie, przed sobą miał Cash, który rywalizował z Aston Villą na Villa Park z Juventusem. Dla Casha był to debiut w Lidze Mistrzów.

Debiut Casha na remis. Jeden gol zdecydował o triumfie W 37. minucie Cash mógł okazać się bohaterem Aston Villi, gdy piłka spadła pod jego nogi po rzucie rożnym. Cash uderzył bez zastanowienia, ale piłka trafiła w ciało Federico Gattiego. Juventus miał więcej posiadania piłki, natomiast to Aston Villa wykreowała więcej sytuacji bramkowych – choć oba zespoły miały po jednym celnym strzale po pierwszej połowie.

Poza Cashem dobre okazje mieli Ollie Watkins i Lucas Digne. Francuz uderzał piłkę z rzutu wolnego, ale trafił w poprzeczkę. Poza wspomnianym strzałem Cash wyglądał solidnie na boku defensywy i dobrze współpracował na prawej stronie boiska z Leonem Baileyem. Cash dobrze też sobie radził z Kenanem Yildizem, który zszedł z boiska w 82. minucie.

Aston Villa mogła wygrać 1:0 z Juventusem. Trafienie Morgana Rogersa z czwartej minuty doliczonego czasu gry nie zostało jednak uznane przez faul na Michele Di Gregorio. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a Cash zagrał cały mecz. Podkreślmy – bardzo solidny.

Skorupski dwoił się i troił. 19-latek bohaterem Lille. „Skorupski się rozwija” Bologna mogła znakomicie rozpocząć mecz z Lille, ale trafienie Thijsa Dallingi z piątej minuty nie zostało uznane przez spalonego. Lille miało więcej sytuacji bramkowych w pierwszej połowie i strzeliło gola w 44. minucie. Ngal’Ayel Mukau oddał strzał w polu karnym Bolonii, a Skorupski odbił piłkę przed siebie do spółki ze Stefanem Poschem. Za drugim razem Skorupski został już pokonany, bo dobitka 19-latka okazała się skuteczna.

Cztery minuty wcześniej Skorupski świetnie obronił strzał Matiasa Fernandeza-Pardo. „Jasne jest, że Skorupski naprawdę się rozwija w Lidze Mistrzów. Fantastyczna obrona” – czytamy na stronie UEFA. Na początku drugiej połowy Skorupski znów dobrze zareagował przy uderzeniu gracza Lille. W 54. minucie Skorupski wyszedł z bramki, by uprzedzić Andre we własnym polu karnym i złapał piłkę.

W 63. minucie Bologna strzeliła gola na 1:1, gdy Jhon Lucumi wykazał się sprytem przy rzucie wolnym i pokonał bramkarza uderzeniem głową z bliskiej odległość. Trzy minuty później Skorupski został pokonany po raz drugi. Znów skuteczny okazał się Mukau, który pozostał bez krycia w polu karnym rywali. Skorupski rzucił się w kierunku bliższego słupka, natomiast piłka poleciała w środek.

Dwie minuty później Skorupski zaliczył podwójną interwencję, gdy odbił piłkę po strzale Fernandeza-Pardo. Piłka trafiła jeszcze w Giovanniego Fabbiana, więc Skorupski musiał odbić ją ponownie, po czym Lille miało rzut rożny. „Jeśli Bologna wygra, to będą musieli wybudować pomnik Skorupskiego na Piazza Maggiore (centrum Bolonii – red.)” – pisał jeden z kibicw włoskiego klubu.

Zwycięstwa jednak nie było, bo Bologna przegrała 1:2.

Z nieba do piekła. Rollercoaster Majeckiego w Lidze Mistrzów Po pierwszej połowie Majecki mógł uchodzić za bohatera Monaco. Bramkarz znakomicie zachował się w 37. minucie, gdy świetnie interweniował w starciu jeden na jednego z Angelem Di Marią. Tuż po przerwie Majecki stał się jednak jednym z antybohaterów.

Wszystko zaczęło się odegrania piłki głową do Majeckiego przez Caio Henrique. Piłka była zagrana zbyt lekko, z czego skorzystał Vangelis Pavlidis. Napastnik Benfiki był dużo szybszy od Majeckiego, minął polskiego bramkarza w polu karnym Monaco i doprowadził do remisu 1:1. To była 48. minuta, a Monaco prowadziło 1:0 od 13. minuty po trafieniu Eliesse Ben Seghira.

Od 58. minuty Monaco grało w osłabieniu po czerwonej kartce dla Wilfrieda Singo. Gole Di Marii oraz Maghnesa Akliouche’a z drugiej połowy zostały nieuznane, ponieważ strzelcy znajdowali się na spalonych. W 67. minucie żaden z piłkarzy Benfiki nie znajdował się tuż obok Soungoutou Magassy, więc pomocnik Monaco mógł oddać mocny strzał sprzed pola karnego, po którym Francuzi wygrywali 2:1.

Ostatecznie cztery minuty w końcówce przesądziły o tym, że mecz wygrała Benfika (3:2). Najpierw Arthur Cabral wykorzystał dośrodkowanie Di Marii, wyprzedził jednego z obrońców Monaco i uderzył piłkę głową, a później w podobny sposób gola strzelił Zeki Amdouni, także korzystając z podania od Di Marii. Bramki dla Benfiki padały w 84. i 88. minucie.

Trzech Polaków bez minut w Lidze Mistrzów. Kuriozalny samobój Ostatecznie ani Nawrocki, ani Skóraś nie pojawili się na boisku w meczu Celtiku z Club Brugge. Od 26. minuty Brugia prowadziła 1:0, gdy Cameron Carter-Vickers próbował rozgrywać piłkę od tyłu i podał ją do Kaspera Schmeichela w kierunku własnej bramki. Schmeichel wyszedł jednak z bramki, by pokazać się do rozegrania, więc wyszła kuriozalna sytuacja. W 60. minucie był już remis 1:1, gdy Daizen Maeda oszukał Joaquina Seysa balansem ciała, a potem świetnym strzałem pokonał Simona Mignoleta. Mecz finalnie zakończył się remisem 1:1.

Kacper Urbański spędził cały mecz z Lille na ławce rezerwowych.

Powiązane wiadomości

Kołtoń zobaczył, co dzieje się w Ekstraklasie i nie wytrzymał. „Takich jaj”

sport. pl

Skrypnyk zwrócił się do Dowbyka w sprawie transferu z Girony do Romy

sport ua

Słowa prawdy nt. Lewandowskiego. „Flick doskonale zdaje sobie sprawę”

sport. pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej