12 grudnia, 2024
Kupił ciągnik za blisko 1 mln zł. Maszyna działała przez miesiąc thumbnail
Z OSTATNIEJ CHWILI

Kupił ciągnik za blisko 1 mln zł. Maszyna działała przez miesiąc

Rolnik z Podlasia wydał 800 tys. zł na nowy ciągnik, który działał tylko przez miesiąc. Grzegorz Krom twierdzi, że problemy zaczęły się, gdy oddał maszynę do autoryzowanego dealera, by zamontować podnośnik czołowy. Jego zdaniem od tego czasu szwankuje elektronika. Dealer twierdzi, że winny jest sam rolnik, bo pracował ciągnikiem… w błocie. Materiał Interwencji.”, — informuje: www.polsatnews.pl

Rolnik z Podlasia wydał 800 tys. zł na nowy ciągnik, który działał tylko przez miesiąc. Grzegorz Krom twierdzi, że problemy zaczęły się, gdy oddał maszynę do autoryzowanego dealera, by zamontować podnośnik czołowy. Jego zdaniem od tego czasu szwankuje elektronika. Dealer twierdzi, że winny jest sam rolnik, bo pracował ciągnikiem… w błocie. Materiał „Interwencji”.

– Czuję się jak w Matrixie, tylko nie ma budki telefonicznej, żeby z tego wyjść. To jest chora sytuacja – mówi Grzegorz Krom. Rolnik z Podlasia rok temu kupił nowy – wart około 800 tys. zł – ciągnik renomowanej firmy. Maszyna niestety działała tylko przez miesiąc.

Kupił ciągnik wart fortunę. Działał przez miesiąc – Od 2008 roku prowadzę gospodarstwo, które dostałem od ojca i je cały czas rozwijam. Żeby utrzymać rodzinę, dzieci, padł pomysł, żeby jednak kupić nowy ciągnik. Planowałem, że ciągnikiem będę wykonywał między 1000 a 1400 godzin w skali roku, bo gospodarstwo cały czas się rozwija – tłumaczy Grzegorz Krom.

Miesiąc po zakupie pan Grzegorz zlecił autoryzowanemu dealerowi zamontowanie w ciągniku podnośnika czołowego. Dealer zamontował ów podnośnik, lecz według pana Grzegorza nie dość, że nie działa on prawidłowo, to jeszcze na dodatek cała operacja uszkodziła elektronikę ciągnika.

– Przez pierwszy miesiąc tym ciągnikiem zrobiłem około 200 godzin. Nic się z nim nie działo. Jak ciągnik pojechał pierwszy raz na montaż ładowacza, nieuruchomiona została trzecia sekcja, czyli od zamykania chwytaków, krokodyli i potem wzięli go na serwis drugi raz. Drugim razem ciągnik wrócił też bez tej trzeciej sekcji uruchomionej, tylko że już wtedy zaczęły się pojawiać błędy na desce rozdzielczej, w telemetrii, w komunikacji CAN. Nie działa zawsze jakiś poszczególny element. Czasami to jest dźwignia hydrauliczna, czasami to jest wałek WOM, czasami to jest… skrzynia biegów – opowiada Grzegorz Krom.

Reporter: Czyli generalnie jest jakiś elektroniczny problem, jak skrzynia biegów nie działa, to rozumiem, że nie jeździ wtedy, tak?

Pan Grzegorz: Tak, jak skrzynia biegów nie działa, to nie jeździ. Potem właśnie dealer próbował dwukrotnie go jeszcze naprawiać u mnie na podwórzu. Dostali rzekomo wytyczne, żeby wymienić główny jakiś sterownik. Potem tu już te błędy się nasilały mocno i dochodziło do tego, że ciągnik przestawał odpalać i trzeba było zmieniać bezpiecznik, paliło na silniku. Miesięcznie płacę 10 tysięcy zł raty za ciągnik.

Ciągnik w ramach napraw gwarancyjnych wielokrotnie trafiał do serwisu. Jednak jak dotąd nie udało się wyeliminować problemów. Dealer w pewnym momencie uznał, iż najprawdopodobniej to pan Grzegorz w niewłaściwy sposób eksploatuje maszynę.

– Mechanik producenta zarzucił mi, że maszyna pracuje w błocie. To nie wiem, gdzie ona ma pracować? Mechanik od producenta wyraźnie powiedział, że rozłącznik masy był zabłocony i dlatego on się skończył. Ciągnik do mnie wrócił po tych dwóch tygodniach naprawy i już tego samego dnia, pierwszego dnia, generował znowu błędy w aplikacji – mówi pan Grzegorz.

ZOBACZ: „Interwencja”. W kilka miesięcy miał kupić 27 aut. Nie ma pojęcia, o co chodzi

Reporter: A to wszystko przez pana? Zdaniem producenta? Że pan ubłocił ciągnik i to jest dlatego?

Pan Grzegorz: No jak zjechał z lawety to był czysty, a dalej generował błędy.

Reporter:  Czyli autoryzowany serwis sobie nie poradził z tym? I teraz ten ciągnik stoi. Dlaczego on stoi?

Pan Grzegorz: Bo się zrobił niebezpieczny dla mnie jako użytkownika. Te błędy komunikacji CAN, o ile nie działa mi joystick, o ile nie chce mi ruszyć skrzynia, to jest nic złego. Bo ja po prostu ciągnikiem nie pojadę teoretycznie. Ale jeżeli jadę ciągnikiem z pełną prędkością i naciskam hamulec, powinna się załączyć przednia oś, bo to jest dla bezpieczeństwa. Nie załącza się, to jest niebezpieczne dla wszystkich. Dealer, producent twierdzili, że oni oddali mi maszynę sprawną.

Dealer nie chce wymienić ciągnika na nowy. Uważa, że winne jest błoto – Musimy płacić za ciągnik, który stoi i nie zarabia. Pieniądze można by było przeznaczyć na rozwój gospodarstwa bądź na rodzinę. My od stycznia żyjemy tylko tym tematem. Tylko jest ciągnik. A to muszę przygotowywać dokumenty, bo to idzie do prawnika, muszę drukować, skanować, przesyłać coś, jakieś właśnie screeny, które mamy z aplikacji ciągnika zrobione, gdzie mamy udokumentowane, że faktycznie ten ciągnik od razu generował błędy po naprawach – dodaje Milena Krom, żona pana Grzegorza.

Sprawa utknęła. Ciągnika, zdaniem pana Grzegorza, nie da się używać. Zdaniem dealera to rolnik jest wszystkiemu winien. Pan Grzegorz zlecił wykonanie ekspertyzy biegłemu sądowemu. Jej wynik jasno przemawia na jego korzyść.

ZOBACZ: „Interwencja”. Wskazał policji złodziei auta za pół miliona. Służby są bezsilne

„(…) Po montażu ładowacza czołowego w przedmiotowym ciągniku ujawniły się usterki uniemożliwiające jego normalną eksploatację, zgodnie z przeznaczeniem. Serwisy dealera podejmowały wielokrotne, nieskuteczne próby naprawy ciągnika. W tym czasie właściciel nie mógł korzystać z zakupionego ciągnika zgodnie z jego przeznaczeniem…” – brzmi fragment oświadczenia rzeczoznawcy.

– Staraliśmy się, żeby nam wymienili ciągnik na drugi, sprawny, bo to się wydaje logiczne. Jeżeli nie potrafisz naprawić, to wymień na drugi. Dealer nie zgadzał się na wymianę. Wzięliśmy biegłego sądowego z dziedziny automatyki, mechaniki, który jest wpisany na listę biegłych sądowych i on stwierdził, że maszyna jest niesprawna. A związkiem przyczynowo skutkowym było nieprawidłowe podłączenie ładowacza czołowego. Na to dealer napisał, że się z tym nie zgadza, że to jest moja wina, że ciągnik się psuje, bo ciągnik nie może pracować w brudzie i błocie i oni mają to udokumentowane zdjęciami, że rozłącznik masy jest zabrudzony – relacjonuje Grzegorz Krom.

Sprawa może trafić do sądu Dziennikarze „Interwencji” udali się do siedziby firmy, która sprzedała ciągnik.

Przedstawiciel firmy: Kiedy został założony ten ładowacz, pojawiły się problemy. Każdy zakupiony w naszej firmie nowy ciągnik jest objęty gwarancją i my to spełniamy. Nigdy nie chowamy głowy w piasek, choćby nie wiem co. My za każdym razem tutaj staraliśmy się w jakikolwiek sposób pomóc, no ale tutaj nasza oferta ostateczna w dniu 10 października nie pomniejszała w jakikolwiek sposób kwoty, jaką pan zapłacił – słyszymy od przedstawiciela firmy.

Reporter: Ale kwota kredytu, którą będzie musiał spłacić już tak. W tym sensie, że ten kredyt kosztuje dużo więcej niż to, co on tu zapłacił.

Przedstawiciel firmy: Rozumiem, ale ja też mam kredyty, prawda?

Dealer zaproponował panu Grzegorzowi zwrot pieniędzy za ciągnik. To jednak dla rolnika z powodu kredytu jest zupełnie nieopłacalne. Sytuacja jest patowa i najprawdopodobniej znajdzie swój finał w sądzie.

– W takiej sytuacji jest to w pewnym sensie uczciwa oferta, natomiast rzeczywiście ona nie pokrywa kosztów odsetek kredytu, innych kosztów zakupu czy też leasingu tego sprzętu i teoretycznie kupujący może domagać się również odszkodowania uzupełniającego – komentuje radca prawny Przemysław Ligęzowski.

– Obecnie jesteśmy w dużej kropce. Prawnik nam wyliczył, że samo założenie sprawy w sądzie będzie kosztowało około 100 tysięcy złotych. Bez żadnej gwarancji powodzenia – podsumowuje Grzegorz Krom.

Cały materiał tutaj.
 

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

Czytaj więcej

Powiązane wiadomości

Wjechał autem do salonu samochodowego. Bo rozmyślił się z zakupu

polsat news

Noworodek w oknie życia w Koszalinie. Dostał wyjątkowe imię

polsat news

Ukrposhta wydała nowe znaczki z okazji Międzynarodowego Dnia Antykorupcyjnego

ua.news

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej