“– Co odpuścić, gdzie zagrać mimo kontuzji, bo pieniądze niezłe, a stawka słabsza. To jak wyścig szczurów – powiedziała Magda Linette o planowaniu startów w tenisowych turniejach. 32-latka w rozmowie z portalem xyz.pl odpowiedziała na pytanie o termin zakończenia kariery oraz czy zarobiła już tyle, żeby być „ustawioną” na przyszłość.”, — informuje: www.sport.pl
Magda Linette szczerze o grze w wielu turniejach i ewentualnym końcu kariery Magda Linette to jedna z najbardziej aktywnych polskich tenisistek, która startuje w wielu turniejach i to często w singlu, jak i w deblu. W wywiadzie dla portalu xyz.pl została zapytana, czy to może „zahaczać o pracoholizm”.
– Zastanawiałam się nad tym. I sądzę, że nasz zawód, a zwłaszcza specyfika sezonu, temu sprzyja. Turnieje odbywają się prawie co tydzień, od początku stycznia do połowy listopada. A my mamy ranking, raz awansujemy, raz spadamy. A od rankingu zależy, czy w danym turnieju będziemy rozstawione. Trzeba tak to układać, żeby też myśleć o pieniądzach. Co odpuścić, gdzie zagrać mimo kontuzji, bo pieniądze niezłe, a stawka słabsza… To jak wyścig szczurów – oceniła.
W wywiadzie pojawiło się także pytanie o koniec kariery. – Co roku odpowiadam: za trzy lata – powiedziała wprost Linette, która w lutym skończy 33 lata. Następnie tenisistka opowiedziała, jak wygląda kwestia zarobków w tenisie i „ustawienia się” po karierze.
– Moja sytuacja nie jest na tyle dobra, by móc tak powiedzieć. Tenisiści są w specyficznej sytuacji, gdyż każdy teoretycznie widzi ich zarobki. Teoretycznie, ponieważ sumy, które znajdujemy w internecie, nie uwzględniają podatków, kosztów utrzymania teamu, kosztów leczenia kontuzji, lotów, zakwaterowania itd. Stawki podatkowe są różne w zależności od kraju, w którym gramy – tłumaczyła. Dodawała, że koszty tylko rosną za m.in. utrzymanie teamu.
– W ogóle sprawy finansowe to trudny temat. My całe życie gramy w tenisa, często nie mamy rozeznania w finansach. Nie mamy takiego miejsca, w którym można znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania, w co zainwestować itd. – dodała.
Tenisistka czeka na Australian Open 2025 Linette przyznała także, że ciągle wierzy w dojście do finału turnieju wielkoszlemowego. – Inaczej nie wychodziłabym na kort. Czekam na styczniowy Australian Open, czuję, że jesteśmy z powrotem na dobrej drodze, ostatnio pokonałam kilka mocnych rywalek, mój sposób gry bardzo mi się podobał – podsumowała. To właśnie na kortach w Melbourne Linette zaliczyła najlepszy występ, gdy grała w półfinale w 2023 roku.
Magdę Linette na korcie na pewno kibice będą mogli oglądać podczas finał Billie Jean King Cup, które zostaną rozegrane w dniach 13-20 listopada w Maladze.