“Ferrari wyglądało najpewniej w pierwszym i jedynym treningu przed GP Kataru. Charles Leclerc był najszybszy na każdej z mieszanek opon. Kierowcy McLarena w końcówce sesji pokazali jednak, że tanio skóry nie sprzedadzą.”, — informuje: sportowefakty.wp.pl
- Start
- Formuła 1
- Charles Leclerc
- Mocny początek Ferrari w Katarze. Ujawnił się faworyt kwalifikacji
Ferrari wyglądało najpewniej w pierwszym i jedynym treningu przed GP Kataru. Charles Leclerc był najszybszy na każdej z mieszanek opon. Kierowcy McLarena w końcówce sesji pokazali jednak, że tanio skóry nie sprzedadzą.
W przypadku GP Kataru rozgrywany jest weekend sprinterski, a to oznacza, że kierowcy dostali do dyspozycji tylko jeden trening – w piątkowy wieczór rozegrane zostaną kwalifikacje do sprintu. Zespoły musiały pójść na kompromis, będąc świadome tego, że nie uda się sprawdzić wszystkich ustawień i opon w trakcie 60-minutowej sesji.
Od początku treningu bardzo dobrze spisywał się bolid Ferrari. Chociaż Charles Leclerc wyjechał na tor na twardym ogumieniu, to był w stanie osiągać lepsze czasy niż rywale na pośrednich oponach. Później czas Monakijczyka poprawił jeszcze Carlos Sainz (1:23.068), mając aż 0,351 s przewagi nad zespołowym kolegą.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Gdy w ostatnich minutach sesji kierowcy założyli miękkie ogumienie, ich tempo wyraźnie przyspieszyło. Znów punktem odniesienia dla stawki F1 okazał się Leclerc z czasem 1:22.242, a Sainz został w tyle ze stratą 0,740 s. Przyspieszyli za to kierowcy McLarena – Lando Norris był wolniejszy od Monakijczyka o 0,136 s, a Oscar Piastri – 0,183 s. Tyle że lider Ferrari i na to miał odpowiedź – pod koniec treningu przyspieszył i pokonał jedno okrążenie toru Losail w czasie 1:21.953.
– Ależ ten McLaren fruwa – zauważył przez radio Sergio Perez, ale tego samego nie można było powiedzieć o bolidach Red Bull Racing. Do odległych pozycji Meksykanina zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale tym razem również Max Verstappen znalazł się poza czołówką.
Pecha miał Esteban Ocon. Kierowca Alpine stracił sporą część treningu w związku z wykryciem usterki w jego bolidzie. Mechanicy ekipy z Enstone musieli wymienić u Francuza elementy zawieszenia.
Szczegóły wkrótce.