“Choć transfer Nicoli Zalewskiego do Galatasaray nie doszedł ostatecznie do skutku, Polak wciąż nie wrócił do pierwszego składu AS Romy. Jak dotąd niewiele wskazywało na to, by Rzymianie przywrócili wychowanka do kadry, ale w ostatnim meczu drużyny Daniele De Rossiego stało się coś, co może odmienić los Polaka. A przynajmniej tak sugerują włoskie media.”, — informuje: www.sport.pl
AS Roma i Nicola Zalewski z poważnym kryzysem w związku Był za to ktoś, kto się mocno wkurzył i była to Roma. Rzymianom mocno zależało, by zarobić na mającym już tylko rok kontraktu Polaku, którego już niespecjalnie widziała w skadzie. Problem w tym, że Zalewski nie chciał się nigdzie ruszać, przez co odmówił przeprowadzki do Stambułu. To rozjuszyło wręcz działaczy Romy, a Polak został odsunięty od pierwszego zespołu. Nawet gdy transfer definitywnie upadł, nikt zdania nie zmienił, a wszystko wskazywało na to, że Zalewskiego czeka co najmniej pół roku w rzymskim „Klubie Kokosa”.
Kontuzja nowego nabytku Romy szansą dla Polaka? Perspektywa mogła się jednak zmienić podczas ostatniego meczu Romy z Genoą. Konkretnie to w 50. minucie. Wtedy to właśnie boisko z poważnie wyglądającą kontuzją opuścił podstawowy lewy wahadłowy Romy Alexis Saelemakers, sprowadzony tego lata z AC Milan. Okazuje się, że Belg ma zwichniętą kostkę przy jednoczesnym pęknięciu tuż poniżej kości strzałkowej. Może być jednak jeszcze gorzej, bo silna opuchlizna uniemożliwia pełną ocenę.
Wedle doniesień „La Gazzetta dello Sport” leczenie Saelemakersa potrwa co najmniej 30-40 dni, lecz niewykluczone, że będzie potrzebna operacja. To znacznie wydłużyłoby proces rekonwalescencji i zmusiłoby Romę do większej eksploatacji innych piłkarzy. Włoscy dziennikarze zasugerowali tym samym, że rzymski klub może się w takiej sytuacji przeprosić z Zalewskim, dla którego to potencjalna furtka do powrotu. Czy tak faktycznie będzie? Przekonamy się w przyszłości. Następny mecz Roma rozegra w niedzielę 22 września o 18:00 u siebie z niepokonanym liderem tabeli, czyli Udinese Kosty Runjaicia.